Paczacze Kochani, bury weekend? Nie, u nas czarno-biały.
Od czwartku jest u nas Stajenka ❤ Przybłąkała się do podpoznańskiej stadniny koni, której pracownicy natychmiast zaczęli szukać dla niej pomocy, a ona czekała zaszyta w słonie.! Przyjechała do nas odwodniona, wycieńczona, z oczkiem w tragicznym stanie
Na szczęście drugie oczko wszytko widzi i już można w nim dostrzec nieśmiałą radość i nadzieję!
Stajenka jest jeszcze w szpitaliku (który właśnie opuścił nasz silnie niedowidzący, powypadkowy Racuch❤ ze Schroniska w Środzie Wlkp. Teraz kuruje się w DT), gdzie dochodzi do siebie. Już za chwilę też trafi do naszego domu tymczasowego, w którym, mamy nadzieję, rozkwitnie i wróci do pełni sił!!!
Wiemy już, że wyniki badań krwi są bardzo dobre, więc po usunięciu oczka i operacji przepukliny wszystko powinno być naprawdę dobrze!
Koteńka ma około półtora roku i wiele bólu za sobą. Jest tak miła i serdeczna, że sądzimy, iż kiedyś miała dom. Pewnie do momentu, w którym "się popsuła"...
Racuszek cierpi na małoocze i entropium oraz wrzód rogówki jedynego oczka. Prawie nic nie widzi, więc trudno się dziwić, że wszedł prosto pod koła samochodu
Bezpośredni ratunek znalazł w schronisku, z którego trafił do szpitala, gdzie spędził prawie 2 tygodnie. Na szczęście wypadek nie okazał się groźny w skutkach i chłopak wreszcie mógł opuścić lecznicę. Przed nim również zabiegi okulistyczne, ale przede wszystkim bezpieczne życie!!! Jest młodym, niezwykle delikatnym i ujmującym pieszczochem, więc mamy nadzieję, że prędko podbije czyjeś serce!!! Tego gorąco życzymy obu naszym "krówkom"
Prosimy o ciepłe myśli dla nich i dziękujemy, że dzięki Wam zawsze możemy ruszyć z pomocą!!!!❤
Stajenka
Racuszek