Hedduniu ['] wybacz, że nie zdołaliśmy Ci pomóc, drobinko kochana
Wierzyliśmy, że uda się Heddę uratować, bo wyniki nerkowe były złe, ale ze znacznie gorszych udawało się koty nerkowe wyciągać. Nerki były bardzo powiększone i zniekształcone:( Niestety nie były Jej jedynym problemem
Miała bardzo powiększoną sylwetkę serca, płyn w brzuszku i w osierdziu
Sytuacja była bardzo trudna, bo kroplówki konieczne dla nerek były jednocześnie obciążeniem dla serca. Trzeba było działać szalenie ostrożnie, by nie zalać. Heddusia nie miała nadciśnienia, co wcześniej podejrzewano. W środę miała być u kardiologa (dr Garncarz) wraz z nerkową Macossą, która cierpi na nadciśnienie. Jeszcze przedwczoraj byliśmy pełni nadziei, niestety wczoraj już Hedda poczuła się duuuużo gorzej, bardzo osłabła
Śmierć nastąpiła nagle, w gabinecie weterynaryjnym. To był szok dla nas wszystkich. Weci robili co mogli, pilnowaliśmy wszystkiego, a jednak...
Jedyną pociechą jest fakt, że koteńka do końca była otoczona czułą i troskliwą opieką w DT. Opiekunka nosiła ją na rączkach, co Heddzia bardzo lubiła i czego się domagała...
Jesteśmy zrozpaczeni. Po raz kolejny okazaliśmy się bezradni
Wybacz, cudowna koteńko..................................
Przepraszam za chaotyczny post, ale jestem zdruzgotana.