Stomachari pisze:Pod koniec listopada była wzmianka o Fruzi: viewtopic.php?f=1&t=180716&p=11887911&hilit=drutu#p11887911
Zmieniła miejsce pobytu czy coś u niej ze zdrówkiem szwankuje? Bo nie doszukałam się nowych wieści, albo nie wszystko zrozumiałam...
Było tak:Klub Ślepaczkowy pisze:Fruzia 10 lat temu 80-letnia Pani usłyszała koci płacz z piwnicy i znalazła kocie które ktoś powiesił na drucieOdcięła małą ale koniec drutu wbił się w oczko.Poszła z kotką do weterynarza,wyleczyla i zatrzymała ją u siebie.Fruzia 10 lat spędziła z Panią i czasem też z innymi kotami którym Pani pomagała. Teraz opiekunka trafiła pod opiekę rodziny ktora już kotki nie chciała. Wnuczka Karolina zgłosiła Fruzie do JaPacze Sercem.Z tego co mówiła kilka innych Fundacji odmówiło pomocy.Wczoraj z wielkim żalem oddała nam kotkę....Fruzia nie boi się ludzi ale boi się nowego miejsca.Póki co mieszka w naszej pralni , przychodzi na glaski jak wchodzimy.Jest słodka ! Mamy nadzieję że z jej zdrowiem wszystko ok, nie ma szczepień ani sterylizacji , w czwartek mamy wizytę u weta ☺Ma apetyt i pije ale siusiu tylko raz zrobiła od wczoraj i to wszystko.Prosimy o kciuki za szybką aklimatyzacje,oby niedługo wylegiwala się z nami na kanapie
Po okresie izolacji koteczka już fajnie sobie radzi w DT. Troszkę niepokojące wyniki wątrobowe się poprawiły. Tylko panienka właśnie rujkuje