Kochani, wczorajsza prośba pracowników Palucha ❤ o pomoc na cito dla maleńkiej kruszyny z owrzodzeniem i perforacją gałek ocznych, zmieniła jej życie, nasze również ☺
A oto kilka słów o mini Ani❤ napisanych przez wolontariuszkę na naszym wewnętrznym forum:
"Opowiem Wam historie o Ani z Zielonego Palucha ❤️☺️
A tak konkretnie, to siedzę w domu i na Netflix oglądam Anie Zielonego Wzgórza (polecam). A tu dzwoni Asia, mówi, że jest pilna akcja. No to przebieram się w bardziej wyściowe ciuszki i pędzę do schroniska. Na miejscu okazuje się, że czeka na mnie mała kruszynka. Dziewczynka niemiłosiernie płakała. Bardzo chora, z silnym rozwolnieniem. Po drodze nieoficjalnie dałam jej na imię Ania (na Żytniej ją tak zapisali). Wystarczy ją zacząć miziać a od razu przestaje płakać .W przychodni dziewczyny już się zajęły Naszą kruszynką. Dostała leki, została przemyta i trafiła do klatki, gdzie przytuliła się do ciepłego termoforu. Wrzucam zdjęcia i dokumenty ze schroniska, jakie otrzymałam.
PS: Pani ze schroniska prosiła o informacje co i jak z młodą."
Teraz Aneczka jest w całodobowym szpitalu naszej zaprzyjaźnionej lecznicy, a my zwieramy szyki by prędko zabrać ją do domu tymczasowego.
Trzymajcie kciuki mocno, bo stan jest poważny, ale na pewno wszystko się dobrze potoczy!!!!! Musi!!!!!!!!
A oto cudowna pchełeczka Aneczka❤❤❤