Strona 3 z 7

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt wrz 15, 2017 14:11
przez binosek
Obrazek

A to mój Krasnalek w całej okazałości :D
Oprócz problemów za charczeniem mamy jeszcze pięknego strita :wink:

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt wrz 15, 2017 15:14
przez anka1515
ja tez szukam inf na ten temat
jezeli alergie moze pojsc w zatoki
leki od zatok i alergi /nos ,steryd do nosa/ moga powstc polipy
polipy moga odrosnąc
antybiotyk na zatoki znalazlam ,ze trzeba podawac kilka tygodni
te antybiotyki przerbialam tak jak powiedział chirurg nie docierają do celu w zatokach
Pucha dostawal te antybiotyki nic
pozniej dostal Azitromycinum /sumamed .macromax / po 5 dni to na
krotko pomagalo
był szykowany do rinoskopi
badania byly dobre
wet poszedl na urlop 1 mies
wiec b byly nie aktualne
za jakis czas zauwazylam ze coś nie tak
pojechal do wet
morf zaczela leciec biochemia ok
usg w brzuchu plyn .pobrany podkrwawiony
dostal krew bez zmian
otworzyli wątroba rozleciana rak
troche wcześniej zastanawialam sie ,ze nie słysze charczenia
za jakis czas w ulotce przeczytalam ,ze moze rozpasc sie wątroba
drugim proponowanym ant jest unidox u ludzia
na forach szczurow pisze o jadzie tar../theranecrn/ ,ze guzy nowotworowe obkurcza a jak to jest to stan zapalny likwiduje
duzo sie pisze o kwercetynie o jej dobrym dzialaniu
jest tez lek z nią dla kotow a moze samą stosowac jako lek od alerí i stanow zapalnych
no i po operacji mucose
jak macie wiadomosci proszę

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt wrz 15, 2017 16:43
przez Stomachari
Azitromicinum u kotów raczej rzadko się stosuje a jeśli już to chyba najczęściej na chlamydie. Skoro lek pomagał, to ja bym się zastanawiała, czy nie zbadać kota na chlamydie. Bo one mogą się umiejscawiać nie tylko w oczach, drogach moczowych, narządach płciowych i odbycie, ale również w płucach (odrębny gatunek).

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Śro paź 04, 2017 16:31
przez binosek
Wczoraj Krasnal miał zrobiony tomograf głowy i płuc. No i w obrazie głowy nie ma polipów, nie ma żadnych guzów, ciał obcych, ani w ogóle jakichkolwiek zmian. Wszystko niby jest ok, a Krasnal charczy coraz bardziej :roll: . Na razie stanęło na tym, że być może jest to chroniczny stan zapalny nosa i zatok na co wskazywała by poprawa po Tolfedynie, a brak poprawy po starydach. Od wczoraj Krasnal dostaje Tolfedyne, żeby to ewentualnie potwierdzić i jak na razie poprawy nie ma :roll: . Jeśli do jutra się nie poprawi ostawiamy Tolfedyne i podajemy Sumamed , oraz wymaz, który został pobrany z rurki intubacyjnej idzie na antybiogram. To na razie tyle a ja coraz bardziej skołowana jestem :roll: .

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Śro paź 04, 2017 17:27
przez Avian
Z jednej strony dobrze, ze nie ma żadnych zmian, z drugiej lepiej byłoby znac przyczynę ...
Tez sie tego obawiam, ze nic nie wyjdzie na TK dlatego od razu bedzie umawiany na rhinoskopię. (mam nadzieje, ze wreszcie za tydzień bedzie ustalony termin badań)

Na razie zauważyłam, ze bardzo cieżko oddycha i charczy po nocy. Wtedy nawet jak lezy to charczy. Potem w ciagu dnia sie rozkręca i bryka, i nawet tak bardzo nie charczy.

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw paź 05, 2017 0:05
przez izka53
Avian pisze:Na razie zauważyłam, ze bardzo cieżko oddycha i charczy po nocy. Wtedy nawet jak lezy to charczy. Potem w ciagu dnia sie rozkręca i bryka, i nawet tak bardzo nie charczy.


hmmm....wiotkość krtani ? nie wiem, czy koty na to cierpią, ale moje ludzkie dziecko posiadywało, wrodzone toto było...

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pon lis 27, 2017 18:28
przez Avian
Wyniki krwi wreszcie dobre więc w środę jedziemy wreszcie na tomograf. Mam nadzieję, ze za pare dni Maciek bedzie lepiej oddychał. Na razie charczy coraz bardziej, wiec problem narasta.
Oczywiście kciuki wskazane!

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pon lis 27, 2017 18:32
przez czarno-czarni
czekamy na dobre wieści!

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pon lis 27, 2017 19:24
przez miltonia
:ok: :ok: :ok:

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pon lis 27, 2017 19:55
przez Stomachari
:ok:

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw lis 30, 2017 11:44
przez Avian
Jesteśmy po badaniu tomograficznym i nadal niewiele wiem. Wiem tyle, że nie ma polipów. Nie ma nic, co kwalifikuje się do wycięcia czy choćby pobrania wycinka w celu zbadania. Widać jakieś rozrosty, które wg weta mogą być następstwem nieprzeleczonego herpesa. To mi akurat nie pasuje za bardzo, bo z moich obserwacji Maciek nie przechorował kociego kataru.

Na razie czekam na opis do badania (do tygodnia) i wtedy decyzja co do ewentualnego leczenia.

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw lis 30, 2017 11:53
przez czarno-czarni
podobnie jak u mojej pacjentki Lilki - zmiany przerostowe po stanach zapalnych - blizowce jakby. Nic złego, ale tam gromadzi się wydzielina, nie ma swobodnego odpływu i jest bulgotanie, gluty itp.
Czekamy na ten oficjalny wynik!

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw lis 30, 2017 12:07
przez Avian
No właśnie - jemu już teraz tak bulgocze, jakby się woda w nosku gotowała ;)
Co mnie niepokoi to to, że u niego stan się pogarsza. Latem musiałam Maćka mocno zmęczyć, zeby nagrać filmik jak ciężko oddycha. Teraz świszczy i charczy nawet przez sen. Boję się, czy się w końcu nie udusi :(
Wetka chce jeszcze spróbować ze sterydem i z lekami na alergie.

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw lis 30, 2017 13:48
przez anka1515
Bąbelek juz odszedł
badania nie wszystko wykazuja
na kazdym moźe cos wyjsc innego
zalezy od jakosci sprzetu ,operatora
sama mam problemy bardzo z bolem twarźy (wszysto) i za duźo nie wykazuja
a sprźet dobry musi byc
scyntografie kosci robilam ze 20 kilka lat temu i teraz to teraźniejśz jest kiepski
mam kiep tel do pisania
u niego nie robilam tych badan specjalistycznych

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pon gru 11, 2017 14:07
przez Avian
Maciek juz po badaniu tomograficznym.
Taki dostałam opis :

W badaniu tomograficznym przy zastosowaniu kontrastu dożylnego uwidoczniono nieznaczne ubytki małżowin nosowych, przy zachowaniu prawidłowej struktury. Brak widocznego obrzęku. Przegroda nosowa bez zmian. Zmiana może mieć charakter wrodzony i ma dyskusyjne znaczenie kliniczne. Nieznaczna asymetria zatok czołowych, lewa zatoka częściowo skostniała, nieznacznie zmniejszonej objętości względem prawej- wrodzona zmiana, bez znaczenia klinicznego. Podniebienie bez zmian. Nosogardziel w normie.
Stawy skroniowo-żuchwowe bez zmian. Gałki oczne obustronnie bez zmian. Mózgoczaszka w normie.


Czyli taka jego uroda i mimo, że ewidentnie coraz gorzej oddycha, nie ma ku temu powodów :roll: