Strona 2 z 7

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt lip 14, 2017 23:20
przez izka53
Avian pisze: Polipy sie usuwa, nie jest to skomplikowany zabieg.


zależy gdzie umiejscowione, ale na ogół jest to bardzo poważny zabieg - pierwszy z brzegu artykul http://weterynarianews.pl/choroby-zapal ... gardlowej/ choć ja przeczytalam ich już z mnóstwo. :evil:

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt sie 11, 2017 9:52
przez Avian
Wciąż nie ma decyzji ostatecznej jakie badanie zrobić. Już - już miała byc rhinoskopia i znów wet, który miał ją robić twierdzi, ze jednak lepiej tomograf najpierw. A ponieważ maja się te badania odbyć we Wrocławiu na uczelni, znów sprawa odroczona, bo mają wakacje :roll:

W zwiazku z tym wciąż pamiętając, ze kot zareagował na tolfedynę i mając w głowie historię pewnego kota z miau (podobne objawy - a to nie polip tylko glut w nosie) wetka zdecydowała w ciemno zadziałac mocnym antybiotykiem. Na razie po 5 dniach podawania nie ma efektów :(

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt sie 11, 2017 20:37
przez Stomachari
Współczuję, spore rozczarowanie :?
A co z tym środkiem przeciwzapalnym? On pomógł na wymioty? A na charczenie?
I co z tym podejrzeniem plazmocytarnego zapalenia dziąseł?

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt sie 11, 2017 21:06
przez Avian
Po tolfedynie o wiele lepiej oddychał - jakieś 3 dni, a potem po staremu.
Dziąsła obserwujemy - wetka pare dni temu na kontroli stwierdziła, ze dziąsła są jeszcze bardziej zaczerwienione, przy łukach podniebiennych pojawiły sie jakieś czerwone kropki. Na razie trzeba obserwować, na tym etapie za wczesnie na rzucanie sie ze skalpelem czy sterydem na dziąsła.
Je normalnie, przeżuwa mięcho i ładnie nabiera masy - choć wyglada na chudzielca, ma 4,15kg. To ładna waga na drobnego rocznego kocurka.

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt wrz 01, 2017 15:22
przez binosek
I co z Maćkiem? Coś więcej wiadomo?
Pytam , bo mam identyczny problem z kociakiem - tak samo charczy i też jak jest spokojny charczenie ustaje . I tak samo przypadkiem dostał tolfedyne ( bardzo wylizywał sobie wydmuszki po kastracji , aż mu się stan zapalny zrobił) i charczenie na kilka dni zupełnie ustało. Mój Krasnal miał wcześniej nicienie płucne, których na szczęście już się pozbyliśmy i podejrzewamy, że te kłopoty z noskiem, czy z krtanią ( bo tak w sumie nie do końca wiadomo gdzie jest przyczyna) to powikłania po nich, ale niezależnie od tego objawy ma na obecną chwilę takie same jak Maciek i też się nad polipami zastanawiamy i myślę gdzie uderzyć dalej, bo mieszkam w małej miejscowości i u mnie z diagnostyką kiepsko.

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Sob wrz 02, 2017 17:25
przez Avian
Czekamy na koniec wakacji na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Po 11 września jadę z Maćkiem na tomograf i jak wyjdzie, że są polipy od razu bedzie robiona rhinoskopia, żeby je usunąć.
W miedzyczasie był 10 dni na bardzo silnym antybiotyku (Dalacin C), który miał zadziałać na ewentualny stan zapalny w zatokach i nosie. Niestety bez efektów, czyli jednak zakładam, że będzie potrzebny zabieg.

Chyba na Twoim miejscu jechałabym do Warszawy ...
Dr Tuszyńska chirurg i dr Borkowska diagnostyka - lecznica Canfelis w Warszawie. Wiem, ze masz daleko, ale chyba nic sensownego blizej nie znajdziesz.

Ja w Poznaniu mam możliwości diagnostyczne i zabiegowe, ale i tak wolę pojechać 200km do Wrocławia do lepszych fachowców (i dużo tańszych - np tomograf w Poznaniu 550zł, we Wrocławiu 300zł, a ja mam dwa koty do diagnozowania :? )

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pon wrz 11, 2017 8:40
przez Avian
Już za chwilę wyjazd do Wrocławia na tomograf i ewentualny zabieg - moje koty przekazały dla Maćka kilka swoich gadżetów. Zapraszam na bazarek!
viewtopic.php?f=20&t=181687

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Śro wrz 13, 2017 12:28
przez binosek
I co wyszło na tomografie? Miał Maciuś robiony zabieg?

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Śro wrz 13, 2017 12:44
przez Avian
binosek pisze:I co wyszło na tomografie? Miał Maciuś robiony zabieg?


Dopiero sie umawiamy na tomograf - uczelnia dopiera wraca do pracy po wakacjach.

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw wrz 14, 2017 15:16
przez czarno-czarni
moja pacjentka rehabilitacyjna- Lilka ma bardzo podobne objawy, też zero reakcji na antybiotyki, charczenie ale jeszcze do tego wysięk śluzowy do ropnego. Wykonano jej rhinoskopię w narkozie wziewnej w Koninie (dr Maciaszek) i okazało się, że to zmiany pozapalne, takie przerośnięte blizny, powodujące kłopot z oddychaniem a do tego gromadzenie się wydzielin w różnych zakamarkach, co prowadzi do stanów zapalnych. Niestety u niej uznano to za nieoperacyjne :(. Kotka ma tendencję do przerostu wszelkich blizn i dlatego boją się "grzebać" w i tak zatkanym nosie.

A moja Baba Nelly w wieku 15+ też charczała - ale tu wystarczyło RTG z kontrastem, okazało się, że ma zmiany przerostowe w górnych drogach oddechowych, u niej stan się pogarszał ale to była staruszka, bardzo wyniszczona życiem, adoptowana już w bardzo złym stanie.

Jeśli potrzebujesz jakiejś pomocy/porady we Wro - to pytaj, spróbuję znaleźć kogoś na miejscu :)

a tak z innej bajki- Pan Kocur ma zniewalając wzrok...

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw wrz 14, 2017 15:54
przez Avian
czarno-czarni pisze:
Jeśli potrzebujesz jakiejś pomocy/porady we Wro - to pytaj, spróbuję znaleźć kogoś na miejscu :)

a tak z innej bajki- Pan Kocur ma zniewalając wzrok...


Dzięki!

On jest cały zniewalający :lol:

Pare dni temu rozmawiałam o Maćku z chirurgiem. Powiedziałam, ze spec od spraw oddechowych stawia na polipy. Chirurg stwierdził z kolei, ze polip w tak młodym wieku jest mało prawdopodobny. Wg niego krzywa przegroda albo zmiany w zatokach. A ja stawiam na zaglucony nos i zatoki (strasznie mu z ryjka śmierdzi jak charczy). Zobaczymy, kto jest najbliżej prawdy :smokin:
Tak czy inaczej tomograf wiele wyjaśni.

Edit : chirurg jeszcze powiedział, ze antybiotyki w przypadku problemow z zatokami nie zadziałają bo zatoki są słabo ukrwione i unerwione, wiec nie ma jak tam dostarczyć leku. Wspomniał tez, ze w USA nacina sie nos/czaszkę i płucze to co tam zalega. Brrr straszne ...

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw wrz 14, 2017 17:50
przez Stomachari
Zdaje się, że u dorcia44 kot Tytek miał naciętą zatokę z powodu wieloletniego smarkania. Płukać tego wet nie kazał, ale samo otwieranie w Polsce też się wykonuje.

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Czw wrz 14, 2017 17:57
przez Avian
O, to ważna informacja - czyli w razie czego mogę taką opcję brać pod uwagę.

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt wrz 15, 2017 12:57
przez binosek
Po dzisiejszych konsultacjach stanęło na tym, że robimy tomograf w Kielcach. Endoskop w dalszej kolejności w zależności od tego co tomograf pokaże. Krasnal dostał Conwenię, oraz tabletki na robale na ewentualne dotłuczenie resztki nicieni ( coś miał doktor wątpliwości czy wszystko na pewno wybite). Jak po dwóch tygodniach nie będzie poprawy mam się umawiać na tomograf, jak będzie odrzucamy tomograf i grzebiemy dalej. Taki plan mi zaproponowano i chyba na niego pójdę :wink: .

Re: Charczący kot - jakie badanie?

PostNapisane: Pt wrz 15, 2017 13:49
przez Avian
Binosek - trzymam kciuki za diagnostykę Twojego "charkotka"!

Napisz potem co wyszło - ja też zdam relację z rezultatów badań, moze sie komuś nasze doświadczenia przydadzą w przyszłosci.