Widzę, że nie napisałam w końcu co było dalej
Zrobiliśmy we wrześniu kolejne badanie TK (z kontrastem) - tym razem urządzenie typowo do TK głowy, więc spodziewałyśmy się z wetką dokładniejszych wyników. Okazało się ostatecznie, ze to badanie nie uchwyciło kompletnie zadnych zmian (jednak Wrocław ma najlepszy tomograf)
W zestawieniu z coraz gorszym samopoczuciem Maćka (charczy, chlupie, chrząka, spluwa) jest to wręcz niemożliwe, żeby problem nie postępował.
Teraz dodatkowo Maciek prawie nie je, a jak zje troszkę więcej, od razu wymioty
Żeby było tego mało, coraz bardziej rozwija się plazmocytarne zapalenie dziąseł ...
Na szczęście poza charczeniem i kiepskim jedzeniem, Maciek funkcjonuje normalnie. Szczególnie teraz - od prawie dwóch miesięcy jest z nami jego (prawdopodobna) siostra - szaleją razem, bawią się, walczą, gonią. Maciej jest drobniejszy i mniejszy od siostry, ale daje radę
Waży 4,5kg (Otelka 5kg).
Dzisiaj miał kolejne RTG głowy i jamy brzusznej, wszystko ok (z wyjątkiem malutkiej wątróbki
)
Wyniki krwi w normie.
Wetka uważa, ze trzeba koniecznie zrobić rhinoskopię - bez względu na to co widać czy nie na TK. Jedyny pomysł, kto może ją zrobić to dr Skrzypczak z Wrocławia, na razie jednak nie udało jej się z nim umówić terminu. Mam nadzieję, ze uda się zrobić zabieg jeszcze w styczniu ...