Ok, najpierw kilka zdjęć mojego Matrixa (zdjęcia nr 2, 3 i 4 to są jego ABSOLUTNIE NAJGORSZE zdjęcia
)
1.
2.
3.
4.
5.
Tu z Tośką (wyglądają, jakby robili coś niecenzuralnego
)
No niewątpliwie Matrix jest ZA WIELKI! Waży ponad 8 kg... Mam dwa koty - Matrixa i Tośkę. Od dawna myślę, jakby tu go odchudzić, ale to jest naprawdę bardzo trudne. On jest po 1. strasznym leniem. Ciągle by tylko jadł i spał (taki typ). Po 2. Jest - jak pisałam, tylko i wyłącznie chrupkożercą - a, jak się już dokształciłam w tym względzie - bardzo trudno jest odchudzić kota tylko na suchym. Ja naprawdę nie pasłam go niewiadomo czym, że tak wygląda. To efekt bycia na chrupkach...
(wcześniej na Royalu.. )
Co do badań, miał robione w zeszłym roku kompleksowo - wszystko wyszło dobrze.
Tośka głównie je mokre. Ona lubi mięso, wprawdzie musi być polane sosikiem (surowe), i bywa wybredna. Ale jakoś z nią dajemy radę. Nawet robiłam jej badania w kierunku tej wybredności strasznej - czy nic jej się nie dzieje w środku - ale nie. Wszystko jest ok (miałam kiedyś o tym wątek).
Ona też sobie czasem podgryza chrupki, więc szkoda by mi było tak całkiem wywalać je z kociego menu. Bo Tośce są też potrzebne składniki, które są w Purizonie. Tylko, że ona je chrupki w ostateczności, jak już nic innego nie ma. Tak je sobie czasem pogryza po parę.
No właśnie Matrix nie lubi nic takiego jak jajka czy biały ser. Kiedyś w sumie lubił jogurt - to jeszcze mogłoby mu podpasować. On lubi wyłącznie:
Suche chrupy (najlepiej Royala, ale niech mnie piorun trzaśnie, jak mu kiedyś jeszcze go dam!); Lubi bardzo przysmaki Cosma Snakies (suszone, liofilizowane); Jeszcze czasem zje ten sosik z Miamora, lubi w sumie odkłaczacz Husse.. Bardzo lubi lody (przypadkiem wyszło na jaw przy dziecku, jak jadło loda przy Matrixie), ale to był jeden jedyny raz, kiedy dostał loda; witaminki serowe Gimpet; przysmaki Felixa party mix (daję bardzo rzadko). I to już cały repertuar Matrixa. Aha, no i jeszcze te kabanosy kocie.
Czyli nie można mieszać Barfa z suchym? Bo ja czasem wyjeżdżam na dwa dni (studia zaoczne) i to suche musiałby czasem dostawać, ale głównie chciałabym go trzymać na mięsie surowym.. W sumie nie tyle zależy mi na Barfie, ile: głównie chodzi mi o dwie rzeczy:
1. JAK TĘ KOCHANĄ CHOLERĘ ODCHUDZIĆ???
2. Czy ja mu nie szkodzę, że on ciągle jest na tych chrupkach? Czy nic mu się przez to za parę lat nie stanie (nerki)? Może powinnam mu jednak jakoś dawać mięso?
No i też Tośka musi mieć dostęp do chrupek.. Jak to wszystko pogodzić??
Postaram się - jak Maria D pisała - dzienną porcję dla Matrisia podzielić na 3 części i dawać ją Matrixowi 3 x dziennie. (Przy moich wyjazdach mogłabym w sumie uruchomić automatyczne karmidełko).
ALE: ILE on tych chrupek powinien łącznie dostawać dziennie? I co z tym mokrym...? I co z tą Tośką i z jej dostępem do chrupek..?