Zaprzysiężony zjadacz suchego - WCIĄŻ JESZCZE NA WYGNANIU..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 25, 2017 19:45 Zaprzysiężony zjadacz suchego - WCIĄŻ JESZCZE NA WYGNANIU..

Hejka, ostatnio się tu udzielam na różnych wątkach, ale postanowiłam Was też zapytać o radę lub pomysły w jednej sprawie, bo mam poczucie, iż jest ona beznadziejna. Mój ośmioletni kocurek Matrix od zawsze uznaje tylko suche. I tak jakiś czas temu przestawiłam go na Purizona, więc jestem spokojniejsza, że ma przynajmniej dużą ilość mięsa w karmie i zero zbóż. Natomiast nie jest to dla mnie jeszcze sukces. Tak sobie marzę, żeby przestawić go na barfa. Ale JAK? On każdą- dosłownie każdą mokrą karmę zakopuje. Wszystko, co nie jest suche, uważa za niejadalne. Daję mu czasem przysmaki Cosmy albo kocie kabanosy- by mu chociaż cokolwiek urozmaicić. Ale to jest dalej suche żarcie. Ewentualnie są takie sosiki animondy, z których tylko jeden smak mu podchodzi i kilka razy tam coś liźnie. Więc może jakaś nadzieja świta na horyzoncie? Jakie są Wasze doświadczenia? Czy są koty nieprzestawialne i jak upodobają sobie jeden rodzaj żarcia to kaplica, czy coś jednak zawsze da się zrobić?
Bardzo bym też chciała go odchudzić, bo waży zdecydowanie za dużo, ale na suchym, nawet dobrym, nie ma szans..
Ostatnio edytowano Wto paź 31, 2017 21:44 przez Bastet, łącznie edytowano 13 razy
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie cze 25, 2017 20:41 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

Sprzątnij tę karmę suchą na jeden dzień, zostaw mokre i patrz, co będzie. W moim stadzie, po zbiorowej głodówce przed wizytą któregoś u weta atrakcyjne się robią wszelkie dania.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14667
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie cze 25, 2017 21:03 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

A co z tym stłuszczeniem wątroby gdy kot nie je, o którym tyle się mówi? Psy można przegłodzić - nic im się wtedy nie dzieje. Ale kotów podobno nie wolno. Gdyby to był pies, to bym się nie certoliła i zabrała mu michę z chrupkami na jakiś czas. Ale z kotem się boję. Poza tym on mi żyć rano nie daje, gdy na noc mu chowam chrupy i gdy nie może doczekać się śniadania. Chodzi krok w krok, biega, mało nóg nie połamie przy tym bieganiu za mną, gdy przez noc nic nie jadł (biedactwo!) a ja mu jeszcze nie zdążyłam rano nic dać... :wink:
A gdy np. najpierw daję jeść Tosi (mięsko), a jeszcze nie dałam jemu JEGO chrupek, to on się tym mięsem w ogóle nie interesuje. Jakby mówił: no pancia, a gdzie MOJE jedzenie? Musiałabym go głodzić nie wiem jak długo, a tego przecież nie mogę zrobić...
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Nie cze 25, 2017 23:30 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

Jeden dzień można przegłodzić. A poza tym, on wygląda na żartego, długo nie wytrzyma i coś weźmie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14667
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon cze 26, 2017 5:14 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

A czy Twój Matrix jadł w ogóle mokre, przybliżone do BARF-u?

bea3

 
Posty: 4144
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 26, 2017 6:27 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

Koleżanka, kiedy przestawiała kotkę na mokre, to bawiła się z nią jedzeniem.
Czyli krokiecik mokrego albo malutką kuleczkę mięsa, rzucała jak zabawkę.
Żeby kotek zaczął za tym ganiać.
No i w końcu jej się udało, bo koteczka zaczęła te malutkie kawałki po złapaniu zjadać.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14224
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 26, 2017 6:48 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

Stłuszczenie wątroby może się zaczynać po 3 dobach niejedzenia
Więc głodówka 24 godziny na pewno kotu nie zaszkodzi.
Bawienie się jedzeniem jak najbardziej, ale z przegłodzonym kotem.

Ale ja zaczęłabym od karmienia o określonych porach, 3 razy dziennie. Rano, przed spaniem i w dzień kiedy Ci wygodnie, ale powinny to być mniej więcej stałe godziny.
Wyliczona porcja na cały dzień podzielona na te trzy posiłki.
Poza tymi porami, nie ma miseczki. Jest woda do picia (może być rosołek żeby było atrakcyjniej i przyzwyczajał się do mięsnego smaku, ale dosłownie rosołek, bez wkładki mięsnej)
I niech sobie płacze :)
Jak już to opanuje, to spróbować jeden posiłek mięsny.
Ale nie BARF, tylko czyste mięsko...kawałeczek wątróbki (nie za często), serduszko wołowe albo wieprzowe, kawałeczek wołowinki, indyka...popatrz, na co się załapie, i od tego zacznij powolne przestawianie. Wołowe, indyk, takie ze skórką, tłuszczykiem, nie filet.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 26, 2017 11:41 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

Hmmm... ciężko będzie.. Matriś nigdy nie był na BARF-ie ani nigdy nie pociągało go surowe mięso. Dziwne to, bo przecież kot to genetycznie drapieżnik.. on przez skórę powinien czuć, co dla niego dobre. Kiedyś tam - w kocięctwie- jadł pewno jakieś nie za dobre puszki. 8 czy 7 lat temu moja wiedza o żywieniu kotów jeszcze mocno raczkowała. No a potem przestawił się na chrupki i koniec..
Nie wiem czy wyjdzie bawienie się z nim jedzeniem, bo to leniuch i śpioch. Nigdy nie lubił biegać. Zawsze jak się bawił, to tylko stacjonarnie :wink:
No, ale żeby nie było: próbujemy. Skoro doba niejedzenia mu nie zaszkodzi, to troszkę go przetrzymam.

On normalnie dostaje jeść tak o 8.00. Dziś najpierw poczekałam do 12.00. A chodził za mną, a patrzał tymi swoimi ślepkami! Potem mieloną wołowinę wymieszałam mu z odrobiną znajomego sosiku z animondy (który jako jedyny toleruje), zrobiłam takie kuleczki i do środka włożyłam po chrupku na osłodę...
Postawiłam przed kocim pyszczkiem. ZDZIWIENIE.
Kocie oczy wyrażały jedno wielkie pytanie: co jest u licha?? TO SIĘ JE??? nie chciał jeść...
Dałam mu do pysia, zamknęłam pycholek. Dziamlał i dziamlał - bez przekonania.. Musiałam się mocno starać, żeby nie wypluwał. Ale chciałam mu dać szansę poczucia, że w środku jest jego chrupek.. Jego reakcja: "Niby dobre, ale jakieś takie niedobre..." :ryk:
W ten sposób zmęczyliśmy 4 kuleczki.. zabrałam michę. Jak mocno zgłodnieje, będzie powtórka. Ale w jego oczach widzę pretensję i ciągłe pytanie: "gdzie są moje chrupki???"
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon cze 26, 2017 14:59 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

Dziewczyny, złamałam się.. on za każdym razem się podrywał jak tylko ruszałam się z miejsca i chodził za mną. Mięsem pluje dalej niż widzi. Dostał te swoje chrupy... - to już prawie 20 godzin jak nie jadł (z wyjątkiem tych czterech małych kuleczek). Niestety, może on i żarty jest - ale na suche.
Może on po prostu lubi, jak mu coś chrupie w zębach?
A to bardzo źle, jak jest na samym Purizonie, czy tragedii nie będzie? Może tak może zostać, tylko go np. bardziej dopajać??
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon cze 26, 2017 15:42 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

Tego się nie załatwi w jeden dzień. Trzeba cierpliwości. Ja też się z tym męczę. Niech stoi cały czas mokre, może na początek smaczna puszka czy saszetka, a chrupki w niewielkiej ilości raz dziennie - zje i nie ma. Z chrupek na surowe od razu się nie wskoczy, poza tym, nie wszystko surowe smakuje, trzeba próbować. Jeden kot lubi serca, inny kurczaka, indyka czy wołowe. Pieczeniowego nie chce, a zje przerastane tłuszczem. Pomijam, że musi być pierwszej świeżości, a nie z marketu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14667
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon cze 26, 2017 17:19 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

mziel52 pisze:Tego się nie załatwi w jeden dzień. Trzeba cierpliwości. Ja też się z tym męczę. Niech stoi cały czas mokre, może na początek smaczna puszka czy saszetka, a chrupki w niewielkiej ilości raz dziennie - zje i nie ma. Z chrupek na surowe od razu się nie wskoczy, poza tym, nie wszystko surowe smakuje, trzeba próbować. Jeden kot lubi serca, inny kurczaka, indyka czy wołowe. Pieczeniowego nie chce, a zje przerastane tłuszczem. Pomijam, że musi być pierwszej świeżości, a nie z marketu.

Wiem, że się tego nie załatwi w jeden dzień. Ale mam poczucie, że jeśli mu zostawię dwa posiłki chrupkowe, a tylko jeden w ciągu dnia będę próbowała zmienić, to to się nie uda. Bo on w życiu nie zje mięsa (ani w ogóle mokrego) jak nie będzie porządnie przegłodzony. Właśnie dlatego chciałam zrobić to tak bardziej drastycznie. Ale chyba mam za słabe nerwy...
Ale postaram się wprowadzic radę Kazi, by podzielić obecny posiłek na trzy mniejsze o ustalonych porach. Może chociaż trochę dzięki temu kocurek schudnie...
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pon cze 26, 2017 17:26 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

No cóż...jeśli zdrowy domowy kot jest za gruby, to znaczy, że je za dużo :) dokładnie jak człowiek.
Proponuję odważyć dzienną porcję w jakiś słoiczek, zaznaczyć, ile tego jest. (pamiętaj, że podane dawki na opakowaniach są z reguły zawyżone, czasem baaardzo zawyżone).
I taką miarkę szykować np codziennie rano.
Dzielić na trzy porcję, resztę zakręcić i schować.
Już samo nauczenie kota że posiłki są 3 razy dziennie i jak nie zje to będzie głodny do następnego razu, zajmie pewnie co najmniej 2 tygodnie.
Jak kot już się tego nauczy, to proponuję zacząć nie od mielonego, tylko od kawałka do gryzienia, wielkości np kurzego serca albo i ciut mniejszego. Bardzo często koty lubią sobie posiłek pogryźć, pomamłać.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 26, 2017 17:28 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

KociaMama44 pisze:Tak sobie marzę, żeby przestawić go na barfa. Ale JAK? On każdą- dosłownie każdą mokrą karmę zakopuje. Wszystko, co nie jest suche, uważa za niejadalne


Masz tego jednego kota? czy więcej kotów? Tosię jeszcze masz? nie jedzą tego samego? bawią się razem? razem chcesz ich przestawiać?
głownym celem tego przestawiania ma byc odchudzenie kota? jest optycznie za gruby? daj zdjęcie
wyniki krwi ma dobre? zdrowy jest?
czasem można przedobrzyć takim przestawianiom

na pewno chcesz całkiem przetrawić na surowe mieso? na Barfa
czy tylk ochcesz mu sporadycznie wcisnąć trochę surowego mięsa? gotowanego mięsa? i dalej karmić chrupkami ( sa opinie, ze jednocześnie karmienie surowym i chrupkami to glupi pomysł - warto poczytać zanim sie zacznie)

jesli poważnie myślisz o Barfie ( i o całkowitej rezygnacji z chrupek, bo to jednoznaczne) najpierw sobie trzeba to samemu w głowie poukładać, a dopiero sie brać za kota
warto zacząć np tutaj http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=268 bardzo ładnie napisane jak przestawia kota chrupkożercę na barf
warto założyć sobie, ze potrwa to nawet kilka miesięcy

moim zdaniem nie powinno sie tego robic na siłe, tylko spokojnie, powoli, bez nerwów i napinki
bo stresujesz niepotrzebnie i siebie i kota
i absolutnie nie głodziłabym kota

mnie najdłużej zajęło przestawanie jednego z psów, koty szybciej załapały
ok 3 miesięcy,
nie umiał gryźć surowej wołowiny, musiałam mu kroić na malutkie kawałeczki 8) , po kościach sie zatykał, chociaż to pies który na spacerach łapał sobie żywe myszy, krety i koniki polne i zjadał i czuł się świetnie i chrupek nie lubił
wolał gotowane mięsko i świeże myszy
ale
jak załapał, to już nie muszę mu wołowiny kroić -nauczyć się ją gryźć (najpierw łykał po prostu cale kawałki)

a twój kot lubi jajka, jogurt, biały ser?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27158
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 26, 2017 20:59 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - czy jest nadzieja?

Ok, najpierw kilka zdjęć mojego Matrixa (zdjęcia nr 2, 3 i 4 to są jego ABSOLUTNIE NAJGORSZE zdjęcia :wink:)

1.
Obrazek

2.
Obrazek

3.
Obrazek

4.
Obrazek

5.
Tu z Tośką (wyglądają, jakby robili coś niecenzuralnego ;-))
Obrazek

No niewątpliwie Matrix jest ZA WIELKI! Waży ponad 8 kg... Mam dwa koty - Matrixa i Tośkę. Od dawna myślę, jakby tu go odchudzić, ale to jest naprawdę bardzo trudne. On jest po 1. strasznym leniem. Ciągle by tylko jadł i spał (taki typ). Po 2. Jest - jak pisałam, tylko i wyłącznie chrupkożercą - a, jak się już dokształciłam w tym względzie - bardzo trudno jest odchudzić kota tylko na suchym. Ja naprawdę nie pasłam go niewiadomo czym, że tak wygląda. To efekt bycia na chrupkach... (wcześniej na Royalu.. :oops: )

Co do badań, miał robione w zeszłym roku kompleksowo - wszystko wyszło dobrze.

Tośka głównie je mokre. Ona lubi mięso, wprawdzie musi być polane sosikiem (surowe), i bywa wybredna. Ale jakoś z nią dajemy radę. Nawet robiłam jej badania w kierunku tej wybredności strasznej - czy nic jej się nie dzieje w środku - ale nie. Wszystko jest ok (miałam kiedyś o tym wątek).
Ona też sobie czasem podgryza chrupki, więc szkoda by mi było tak całkiem wywalać je z kociego menu. Bo Tośce są też potrzebne składniki, które są w Purizonie. Tylko, że ona je chrupki w ostateczności, jak już nic innego nie ma. Tak je sobie czasem pogryza po parę.

No właśnie Matrix nie lubi nic takiego jak jajka czy biały ser. Kiedyś w sumie lubił jogurt - to jeszcze mogłoby mu podpasować. On lubi wyłącznie:
Suche chrupy (najlepiej Royala, ale niech mnie piorun trzaśnie, jak mu kiedyś jeszcze go dam!); Lubi bardzo przysmaki Cosma Snakies (suszone, liofilizowane); Jeszcze czasem zje ten sosik z Miamora, lubi w sumie odkłaczacz Husse.. Bardzo lubi lody (przypadkiem wyszło na jaw przy dziecku, jak jadło loda przy Matrixie), ale to był jeden jedyny raz, kiedy dostał loda; witaminki serowe Gimpet; przysmaki Felixa party mix (daję bardzo rzadko). I to już cały repertuar Matrixa. Aha, no i jeszcze te kabanosy kocie.

Czyli nie można mieszać Barfa z suchym? Bo ja czasem wyjeżdżam na dwa dni (studia zaoczne) i to suche musiałby czasem dostawać, ale głównie chciałabym go trzymać na mięsie surowym.. W sumie nie tyle zależy mi na Barfie, ile: głównie chodzi mi o dwie rzeczy:

1. JAK TĘ KOCHANĄ CHOLERĘ ODCHUDZIĆ???
2. Czy ja mu nie szkodzę, że on ciągle jest na tych chrupkach? Czy nic mu się przez to za parę lat nie stanie (nerki)? Może powinnam mu jednak jakoś dawać mięso?

No i też Tośka musi mieć dostęp do chrupek.. Jak to wszystko pogodzić??

Postaram się - jak Maria D pisała - dzienną porcję dla Matrisia podzielić na 3 części i dawać ją Matrixowi 3 x dziennie. (Przy moich wyjazdach mogłabym w sumie uruchomić automatyczne karmidełko).
ALE: ILE on tych chrupek powinien łącznie dostawać dziennie? I co z tym mokrym...? I co z tą Tośką i z jej dostępem do chrupek..?
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto cze 27, 2017 1:30 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - ZDJĘCIA...

Żeby wiedzieć, czy kot jest odpowiednio nawodniony, należy zrobić badanie moczu. Ciężar właściwy moczu w górnej granicy normy (albo powyżej) oznacza odwodnienie.

Odchudzenie kota nie musi być trudne, pod warunkiem, że nie ma on stałego dostępu do jedzenia.

Czy Matrix jest w stanie zjeść namoczone w wodzie chrupki? (wyjście awaryjne)

U mojej koty, która miała długie zęby na mokre jedzenie po tym, jak się przyzwyczaiła do suchego, pomogło zmniejszenie racji żywnościowych. Jestem zwolennikiem dzielenia dziennej porcji na 3 posiłki a nie stałego dostępu do żarcia, więc kiedy na dwa posiłki dostawała mokre jedzenie (ewentualnie z dodatkiem suchego) a tylko na jeden samo suche, to po kilku dniach zrobiła się głodna i zamiast dziubać mokre, zjadła wszystko, co dostała. Dziś mogę jej podać mokre rozrzedzone wodą i też zje.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emilab., kasiek1510, misiulka i 110 gości