przerażona kotka nagle zaczeła fukać na drugiego kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 22, 2017 15:51 przerażona kotka nagle zaczeła fukać na drugiego kota

czy ktos ma pomysl o co moze chodzic?? kot wczoraj przeszedl zabieg usuniecia kamienia, wyrwano mu pare zebow. w domu polozylam juz wybudzonego. kotka go wachala, lizala, spala, korzystala z kuwety, wszystko normalnie. kot mial kolnierz. stresowal sie i zaczela mu leciec po kropelce przezroczysta wydzielina z odbytu bez zapachu, jakby woda (powiem o tym wetowi). kołnierz zdjelam, bo nie mogl sie przez niego poruszac i nie bylo zadnych oznak, zeby swedzialy go dziasla. jednak ok 1 w nocy obudzilo mnie straszne straszne syczenie warczenie fuczenie. kotka strasznie byla ofukana na niego. a on siedzial i nie wiedzial o co chodzi. nie wiem co ja tak przerazilo. jej tez zaczela leciec normalnie ciurkiem taka przezroczysta wydzielina. ewidentnie jest przerazona.. o co moze chodzic??? kot juz dostal jedzenie..moze zapach weterynarza z pyszczka.. ale to dlaczego nie ofukala go jak tylko przyszedl? wlasnie wzielam urlop w pracy, zeby z nimi siedziec. kot patrzy sie a ona syczy. nic wiecej nie robia. ani kuwety ani spania przez cala noc.. tylko takie przerazenie. kot bedzie jeszcze dostawal leki przez cztery dni... nic sie nie zmienia. odizolowalam je. zamieniam pokojami. czasem pokazuje je sobie, to kot chce sie bawic, a ona jest przerazona i fuczy. weterynarz mowi, ze niektore koty tak reaguja na zapach weterynarza.... ale to chyba przesada. nie przechodzi jej. czy ona mysli, ze to inny kot?? spotkaliscie sie z taka sytuacja?? :( jak im pomoc, bo to czekanie mnie frustruje. może ja tez zabrac do tego weta, zeby ją wysmarowali tym co jego podczas operacji ... juz nie wiem..

marchewcia

 
Posty: 1
Od: Czw cze 22, 2017 15:45

Post » Czw cze 22, 2017 16:06 Re: przerażona kotka nagle zaczeła fukać na drugiego kota

Kota po jakimkolwiek zabiegu nigdy nie wrzuca się na "hurra!" do stada. Zawsze trzeba izolować.
Kot pachnie inaczej, zachowuje się inaczej bo go boli, bo jeszcze działa narkoza. Powinien być w innym pokoju przez przynajmniej jedną dobę, nim nie wróci do formy.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 22, 2017 18:39 Re: przerażona kotka nagle zaczeła fukać na drugiego kota

jak w takim razie mam postepowac? gdy otwieram drzwi od pokoju, koty die widza, kot sie poruszy to kotka syczy. co mam robic?

marchewunia

 
Posty: 4
Od: Czw lut 04, 2016 21:00

Post » Czw cze 22, 2017 19:49 Re: przerażona kotka nagle zaczeła fukać na drugiego kota

Nie otwierać drzwi, poczekać kilka dni aż kot po zabiegu przestanie pachnieć rannym zwierzęciem i wtedy powoli pod nadzorem wypuszczać koty razem.
Ja miałam taką sytuację, gdy kastrowałam jedne z poprzednich kociąt. Ich matka i jej przyrodnia siostra obie dostały szału. Kocięta musiałby być od nich odizolowane przez dobre 5 dni, aż ranki się zagoiły a maluchy na nowo pachniały domem. Po 5 dniach mama od razu je przyjęła i od razu dała im cyca.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 26, 2017 13:17 Re: przerażona kotka nagle zaczeła fukać na drugiego kota

Witam!
Ja niestety od ponad 2 dni mam podobny problem tylko dużo bardziej nasilony. Mam dwie kotki Bellę i Lusię, które były razem adoptowane i są razem już 6 lat. Nigdy żadnych większych konfliktów nie było, a wizyty u weterynarza miała zarówno jedna jak i druga i nigdy żadnych problemów. Do piątku... W piątek Bella (nieco starsza, większa i normalnie dominująca kocica) była u weta ponieważ miała problem z gruczołkami około odbytowymi. Ponieważ ma dosyć długą sierść na pupci i pod ogonem, która utrudniała wetowi oczyszczenie gruczołków i która była niestety mocno pobrudzona, weterynarz podczas zabiegu nieco podgolił jej sierść na tyłeczku i od spodu ogona. Wróciliśmy do domu. Lusia czekała pod drzwiami. Przywitały się i wszystko było ok. Po pewnym czasie Lusia zaczęła intensywnie obwąchiwać Bellę i zajrzała jej pod ogon. Potem zaczęła miauczeć takim dziwnym głosem i nim ktoś zdążył do kotów dobiec rzuciła się na Bellę. Walka wyglądała strasznie, mocno się szczepiły. Szczęśliwie udało się rozdzielić spryskiwaczem i odstraszając szmatą. Kotki zostały odizolowane. Bella jest na domiar złego astmatyczką, więc z tych nerwów zaczęła się dusić....Od dwóch dni dostają preparaty uspokajające (Zylkane i Kalmaid). Następnego dnia wydawało się, że nieco się uspokoiły, ale moment nieuwagi i znowu doszło do zwarcia na ostro.Wymieniam je zapachami i pokojami. W każdym pomieszczeniu kuweta, woda i żarcie, ale poprawy nie widać albo jest niewielka. Lusia nieco się wyciszyła i zaczęła jeść, ale na widok Belli reaguje agresywnie a zarazem lękliwie, chociaż wczoraj obyło się już bez ostrej walki, ale chyba tylko dlatego, że oba koty były pilnowane, a spryskiwacz w pogotowiu... Na domiar złego, Bella jak się zdenerwuje wydziela bardzo nieprzyjemną woń (podejrzewam, że może jeszcze oczyszczają się gruczołki), co nie nastraja Lusi za dobrze. Co jeszcze mogę zrobić, żeby moje dziewczyny się dogadały? Dodam, że Bella nie pierwszy raz miała czyszczone gruczołki u weta i wcześniej nie było żadnego problemu, a teraz wyraźnie Lusia zachowuje się jakby zamiast Belli do domu wrócił zupełnie obcy kot...

Adonika

 
Posty: 1
Od: Sob paź 16, 2010 22:11




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Zeeni i 62 gości