Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 22, 2017 18:38 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Kot wolnożyjący to nie kot który się zgubił lub uciekł.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw cze 22, 2017 18:40 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Koniczynka47 pisze:Gorzej, jakby tylko powiesili takie ogłoszenie na tablicy, po czym po miesiącu je zdjęli , wyrzucili i zapomnieli,

na jakiej tablicy mieliby powiesić?
bywałam tam kiedyś wyprowadzać psy, nie było zadnej tablicy i nie wolno było robić zdjęć zwierząt w schronisku
pwpw pisze:A gdzie napisałam że masz coś robić albo nie .. Piszę jak jest w prawie. Nie ja to prawo uchwalałam, nie do mnie pretensje.

nie mam do Ciebie pretensji
rozmawiamy sobie na kocim forum co robić jak się znajdzie oswojonego 10 tygodniowego kociaka -jak sie nie ustali właściciela, należy oddać niezwłocznie do schroniska

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw cze 22, 2017 18:41 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Koniczynka47 pisze:Kot wolnożyjący to nie kot który się zgubił lub uciekł.

Przy wolnożyjących (edit- kocham autokorektę) raczej się ich nie oswaja, by nie były za ufne. Z resztą trudno takiego oswoić, jak już jest dorosły, wide, moje przydomowe.
Ostatnio edytowano Czw cze 22, 2017 18:47 przez pwpw, łącznie edytowano 1 raz
pwpw
 

Post » Czw cze 22, 2017 18:42 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

FarciKot pisze:
nie dbała jak o swoje zwierze, NIE PRZYWALASZCZYLA, DBALA O DOBRO NARODOWE - KOT WOLNOZYJACY TO DOBRO NARODOWE

Dobrem narodowym są dzikie zwierzęta a nie właścicielskie koty.
Ten kot nawet wolnobytujący nie był.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw cze 22, 2017 18:45 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Patmol pisze: /.../ (...)
pwpw pisze:A gdzie napisałam że masz coś robić albo nie .. Piszę jak jest w prawie. Nie ja to prawo uchwalałam, nie do mnie pretensje.

nie mam do Ciebie pretensji
rozmawiamy sobie na kocim forum co robić jak się znajdzie oswojonego 10 tygodniowego kociaka -jak sie nie ustali właściciela, należy oddać niezwłocznie do schroniska

Ja tego nie powiedziałam, żadnego z moich nie oddałam do schronu. Ale ogłoszenia były :idea: . Zgłoszenia nie było, bo tam gdzie powinnam zgłosić fakt znalezienia, nikt nie wiedział co ma z tym zrobić (tylko w przypadku psa próbowałam). Czarne mówisz, no cóż czarne znalezione, na którym chyba właśnie się 'zasiedziałam', właśnie nie daje mi pisać.. 8) Na psie i drugim kocie 'zasiedziałam' się wcześniej.
pwpw
 

Post » Czw cze 22, 2017 18:46 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

a jak odróżnić tak praktycznie takiego wolnobytujacego na ulicy od właścicielskiego na ulicy i od kota wprawdzie niewolnobytujacego, ale praktycznie porzuconego ?
niektóre wolnobytujace, nie stosują sie do zasad i zachowują się jak oswojone

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw cze 22, 2017 18:50 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Dlatego takim przejawem dobrej wiary jest zgłoszenie faktu znalezienia zwierzęcia.
Wtedy jest się krytym: wypełniłam obowiązki znalazcy zgodnie z ustawą o rzeczach znalezionych.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw cze 22, 2017 18:50 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Koniczynka47 pisze:Kot wolnożyjący to nie kot który się zgubił lub uciekł.


a niech udowodni, ze to nie kot wolnozyjacy czyli dobro natrodowe tylko jej. gadac to ona sobie moze. Nawet wet u ktorego niby leczy koty nie rozpoznał jej kota - uznal za wolnozyjacego.

Obrozy z adresem nie mial, czipa nie mial, na czole tez nie mial napisane ze jest czyjs - czyli domniemanie, ze jest DOBREM NARODOWYM
a DOBRO NARODOWE URZEDNCY karza wpuszczac do domow, karmic i kastrowac :D

http://lodz.onet.pl/nie-intruz-i-nie-sz ... bro/rcxm83

i tyle w temacie :D
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Czw cze 22, 2017 18:51 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Mam takiego (teraz ma 12 tygodni) . Móże kto chce ?
Wolnobytujacy czy właścicielski?
Moim zdaniem wygląda na bardzo bardzo dzikiego kota, czyli wolnobytujący raczej.

Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw cze 22, 2017 18:52 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Patmol pisze:a jak odróżnić tak praktycznie takiego wolnobytujacego na ulicy od właścicielskiego na ulicy i od kota wprawdzie niewolnobytujacego, ale praktycznie porzuconego ?
niektóre wolnobytujace, nie stosują sie do zasad i zachowują się jak oswojone

Patmol
Dlatego pisałam o du..chronie w postaci ogłoszeń. A co do reszty prawa, to niestety przy wyadoptowywaniu się bardzo gmatwa. Prawo nie jest dostosowane do prywatnych DT. W schronach jakoś sobie z tym radzą, ale schronu raczej żaden sąd nie skarze. A osoba prywatna może mieć problem.
Tak czy inaczej, jak dla mnie trzeba podjąć poszukiwania właściciela. Tak po ludzku, bo wcale to nie musi być zły człowiek.
pwpw
 

Post » Czw cze 22, 2017 18:53 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Moim zdaniem właścicielski.
Pytanie czy porzucony czy uciekł.
Za bardzo jest proludzki, zna kuwetę, odgłosy domowę, wybiera człowieka a nie inne koty...

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw cze 22, 2017 18:57 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

a moim zdaniem wolnobytujacy na pewno :mrgreen: widać jego dzika naturę w kazdym ruchu

Zorro, jak do mnie trafił był na 100 procent wolnobytujacy, tyle że mieście sobie bytował, też był niesłychanie proludzki od pierwszego dnia, znał kuwetę (od razu korzystał) i nie bal sie odgłosów domowych. Ten sie trochę boi pralki i suszarki.
dałam mu ogłoszenia w sieci, ze szukam mu domu - ani konkretnego chętnego, ani właściciela

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw cze 22, 2017 18:59 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Patmol pisze:na jakiej tablicy mieliby powiesić?
bywałam tam kiedyś wyprowadzać psy, nie było zadnej tablicy i nie wolno było robić zdjęć zwierząt w schronisku

http://legnica.eschronisko.pl/zwierzeta ... znalezione

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Czw cze 22, 2017 19:02 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

tylko to tak niezupełnie jest strona schroniska 8) chociaż tak wygląda

mój jest na pewno wolnobytujący, to się do schroniska nie nadaje
Dobro Narodowe i te sprawy
Ostatnio edytowano Czw cze 22, 2017 19:05 przez Patmol, łącznie edytowano 1 raz

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw cze 22, 2017 19:05 Re: Kastracja cudzego kota - jak uniknąć przykrych sytuacji

Widocznie schronisko ma tylko taką. Jeśli jest prowadzona w porozumieniu z władzami tej placówki to kierownik po otrzymaniu Twojego zawiadomienia może poprosić wolontariuszy o zamieszczenie info na stronie.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 530 gości