Tygodniowy Kotek POMOCY! SAMI[*] :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 24, 2017 9:55 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Bardzo przykro [*] :cry:

Zrób tak jak pisze tabo10. Ze świadomością i wiedzą, jaką zdobyłaś przez ten dramatyczny tydzień.
Oby w przyszłości to doświadczenie pomogło Ci dokonywać najlepszych wyborów w związku z ratowaniem i opieką nad kotami.
Tulę i bardzo współczuję. :(
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Sob cze 24, 2017 9:56 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Ja nie wytrzymam bez niej... Moje szczęście.. Myślałam, że to zły koszmar, że to sen, że wstane i ona będzie ze mną.. Mam pustke.. Jak bym straciła własne dziecko...

Dzięki za wszystko.

nata1997

 
Posty: 194
Od: Pt cze 16, 2017 19:58

Post » Sob cze 24, 2017 9:57 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

I tak zrobię.

nata1997

 
Posty: 194
Od: Pt cze 16, 2017 19:58

Post » Sob cze 24, 2017 10:09 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Na dotychczasowe swoje umiejętności i wiedzę zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Dziś już wiesz dużo więcej o odchowywaniu maluchów dzięki temu, co się tutaj u nas dowiedziałaś. Nabywanie doświadczenia i uczenie się na swoich błędach bywa niestety bardzo bolesne...
Niektóre lekcje życiowe dla mnie też były bardzo trudne. Niektóre bolą do dziś. Ale czasu już się nie cofnie. Trzeba się podnieść i patrzeć do przodu.
Ostatnio edytowano Sob cze 24, 2017 10:29 przez Bastet, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob cze 24, 2017 10:24 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Przykro mi bardzo :(
Wychowanie takiego maluszka to czasem wyzwanie ponad siły...
Trzymaj się...

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2397
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 24, 2017 10:28 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

I jeszcze jedno: nie wszyscy weci są źli. Niekiedy są wręcz niezbędni. Ale większość nie ma pojęcia o odchowywaniu malców. Ty teraz wiesz o tym więcej, niż nie jeden wet.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob cze 24, 2017 10:41 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Nata1997 bardzo mi przykro z powodu Twojego kociaczka. Zanim jednak zaczniesz obwiniać wszystko i wszystkich, a przede wszystkim siebie przeczytaj co Ci napiszę. W październiku poprzedniego roku znalazłam dwa kociaki, jeden z nich miał - najpierw jak podejrzewałam zachłystowe zapalenie płuc, teraz wiem, że miał i ma lejkowatą klatkę piersiową. Po Twoim filmiku który wrzuciłaś podejrzewam, że na jakieś 90% Twój kociak mógł mieć również tę wadę, choć żeby stwierdzić na pewno kociaka należy dokładnie omacać. Dość dużo czasu poświęciłam, żeby o tej wadzie wiedzieć jak najwięcej i z tego co się dowiedziałam jest to dość częsta wada, która zwykle zabiera kociaki w pierwszych tygodniach życia, choć los malca zależy od stopnia deformacji klatki piersiowej. Są koty które z tym żyją i nie mają żadnych problemów, a zmiany są tak minimalne, że tylko doświadczony ortopeda coś wypatrzy na zdjęciu. Mój kociak ma klatkę totalnie zdeformowaną, na zdjęciu rtg wyszło, że objętość klatki piersiowej jest tak mała, że narządy wewnętrzne ma poprzemieszczane w stronę jamy brzusznej. Przy tych wszystkich wadach młody jednak jak na razie świetnie sobie radzi, po wysiłku wykazuje lekką duszność, ale bez leków funkcjonuje teraz jak zdrowy kociak. Kiedy był malutki sprawa wyglądała znacznie gorzej i niestety ale prawda jest taka, że gdyby nie fakt, że na każde pogorszenie dostawał całą armatę leków które go wyciągały to już by go z nami nie było. Myślę, że na śmierć Twojego malca nie miało wpływu jakim mlekiem go karmiłaś, fakt, że kitty milk nie jest produktem najwyższej jakości, ale jest powszechnie dostępne, dlatego większość kociaków startuje właśnie na tym mleku. Ponadto to, że miałaś wątpliwości komu zaufać też uważam, za normalny odruch. Dla kogoś kto nie "siedzi" w temacie na co dzień weterynarz jak najbardziej jest pierwszym źródłem pomocy, co więcej tu również można przeczytać głupoty tak samo jak można czasem usłyszeć głupoty od weterynarza. W kwestii odchowu kociąt niestety ale weterynaria mocno szwankuje, takich rzeczy nikt na studiach nie uczy, dlatego najlepiej słuchać kogoś doświadczonego - ale skąd Ty to miałaś widzieć? Tak jak ktoś napisał wyżej, skup się teraz na tym co masz - kocura który powinien zostać odrobaczony, zaszczepiony i wykastrowany. On również może być Twoim kompanem/najlepszym przyjacielem, zwierzęta wspaniale odwzajemniają uczucia którymi się je obdarzy, bez względu na wiek.
Ostatnio edytowano Sob cze 24, 2017 10:43 przez Niewtajemniczona, łącznie edytowano 1 raz

Niewtajemniczona

 
Posty: 116
Od: Wto paź 04, 2016 21:52

Post » Sob cze 24, 2017 10:41 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

KociaMama44-dziękuję Ci za Twoje zaangażowanie w wątek,za wysłanie Convalescenta,za to,że walczyłaś do końca z niemożliwym do osiągnięcia...

Kiedy ja odchowywałam swoje pierwsze ślepe kocięta nie miałam takiego wsparcia na miau. Większość rad to było: uśpij.
Jedyna delfinka[*] pomagała na tyle sensownie (+ wet i zmienniczka w karmieniu),że wszystkie przeżyły i wyrosły na kilkukilogramowe koty.
Ale to było bardzo,bardzo trudne doświadczenie. Do dziś mam traumę.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob cze 24, 2017 11:03 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Dzięki Ci Tabo10 za te słowa.. jakoś tak.. mam odruch, by ratować wszystko, co małe, kruche i delikatne.. by zrobić wszystko, co tylko możliwe. Więc się przejęłam bardzo tym kotkiem i jego opiekunką. Chciałam ze wszech miar pomóc. Też mi dziś bardzo smutno :cry: ... BARDZO.
Ostatnio edytowano Sob cze 24, 2017 11:29 przez Bastet, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob cze 24, 2017 11:09 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

A rany.... dopiero teraz przeczytałam co się stało :(

Tak strasznie mi żal maleństwa......
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 24, 2017 11:32 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Nata przede wszystkim smutno i wspolczuje . bylam wami od poczatku jednak uważam ze nie wypadało misie wtrącać .. Merytorycznie i tak bym nic nie wniosła. Bylas dzielna choc dziewczyny sie irytowały . fakt jest taki ze forum miał jest specyficznym miejscem tu dostaniesz porządne zjebki ale tez najlepsze wskazówki.
Cos za cos .

za cala ta sytuacje obwinilam bym głównie weterynarzy/y. Jak tylko spojrzałam na pierwsze zdjęcia kotuni cos mi wygladalo nie tak .mam obecnie na odchowaniu w piec sztuk (wiele i nie wiele )ale to juz wystarczylo żeby mnie cos wewnętrznie zaniepokoilo .... A wet co ???
to jest właśnie problem wterynarzy na wsi . koty są Sa la nich drugiego sortu . Sama tego doswiadczylam . Przychodzisz z kotem zlewka totalna :( . Jak można olac kocaka w stanie agonalnym bo się spieszy ma spotkanie :/.
. Niew wiem czy placilas za te wizyty ... Bo ja bym tego nie zostawila ... Przepraszam ale taka jestem poruszona tym wszystkim .:( .
Jeszcze raz wspolczuje ci ... Oczywiście żal największy kocinki :( ale ta cala sprawa ....:(((((

A tak juz troche dla luzu ... Kocia maja siedem zyc ... Pewnie jeszcze na siebie traficie i mam nadzieje ze będziesz juz wtedy na to gotowa . ...
A na razie odpocznij ... Przemysl ... Poukladaj ... I powodzenia
Katrarzyna

Katarzyna-

 
Posty: 38
Od: Pon maja 22, 2017 21:31

Post » Sob cze 24, 2017 13:25 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Dzięki wszystkim za te słowa otuchy.. Szkoda, że juz jej nie ma brakuje mi jej :placz: a nawet wstawania do niej w nocy... Jej mruczenia..jej oddechu.. Wszystkiego.. Wet nawet nie odpisala niech ma poczucie winy i oby ratowała te inne zwierzaki co do niej przychodzą, a nie im szkodziła jak mojej perełce.. Bo się zatkała przez kupę... Gowienko było tak duże, że nie mogła.. Zrobiła 3 bobki ona aż krzyczała..

Cholernie mi jej brakuje tak bardzo.. Chciałabym ją spotkać jeszcze raz mam nadzieję, że juz czeka na mnie w niebie..

nata1997

 
Posty: 194
Od: Pt cze 16, 2017 19:58

Post » Sob cze 24, 2017 13:52 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

nata1997 pisze:Dzięki wszystkim za te słowa otuchy.. Szkoda, że juz jej nie ma brakuje mi jej :placz: a nawet wstawania do niej w nocy... Jej mruczenia..jej oddechu.. Wszystkiego.. Wet nawet nie odpisala niech ma poczucie winy i oby ratowała te inne zwierzaki co do niej przychodzą, a nie im szkodziła jak mojej perełce.. Bo się zatkała przez kupę... Gowienko było tak duże, że nie mogła.. Zrobiła 3 bobki ona aż krzyczała..

Cholernie mi jej brakuje tak bardzo.. Chciałabym ją spotkać jeszcze raz mam nadzieję, że juz czeka na mnie w niebie..

Może to nie tylko to. Może oprócz tego było jej też coś innego. Nigdy się do końca tego nie dowiemy, ale weź pod uwagę też tę możliwość. Z małymi kociątkami jest naprawdę ogromnie trudno. To czasem jak rosyjska ruletka.. Jeszcze raz przytulam...
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob cze 24, 2017 14:20 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

Może to nie tylko to. Może oprócz tego było jej też coś innego. Nigdy się do końca tego nie dowiemy, ale weź pod uwagę też tę możliwość. Z małymi kociątkami jest naprawdę ogromnie trudno. To czasem jak rosyjska ruletka.. Jeszcze raz przytulam...[/quote]


Ale dbałam jak mogłam czasem godzinami masowałam jej brzuszek ciepłym wilgotnym wacikiem :placz: :placz:
Mam nadzieje,że trafiła do swojej mamy,która o nią dba :placz: :placz:
na wieki będzie w moim sercu...
Tej weterynarz nie odpuszczę.. zemszczę się jakoś ale jak na razie nie wiem jak..

A w sumie.. zemsta nie przywróci życia Sami...

nata1997

 
Posty: 194
Od: Pt cze 16, 2017 19:58

Post » Sob cze 24, 2017 14:50 Re: Tygodniowy Kotek POMOCY!

nata1997 pisze:Może to nie tylko to. Może oprócz tego było jej też coś innego. Nigdy się do końca tego nie dowiemy, ale weź pod uwagę też tę możliwość. Z małymi kociątkami jest naprawdę ogromnie trudno. To czasem jak rosyjska ruletka.. Jeszcze raz przytulam...



Ale dbałam jak mogłam czasem godzinami masowałam jej brzuszek ciepłym wilgotnym wacikiem :placz: :placz:
Mam nadzieje,że trafiła do swojej mamy,która o nią dba :placz: :placz:
na wieki będzie w moim sercu...
Tej weterynarz nie odpuszczę.. zemszczę się jakoś ale jak na razie nie wiem jak..

A w sumie.. zemsta nie przywróci życia Sami...[/quote]

Nata żeby nie bylo pisząc "ze nie zostawila bym tego tak" to miałam raczej na myśli ostrzeżenie przed kimś takim ...potencjalnych klientów .

Katarzyna-

 
Posty: 38
Od: Pon maja 22, 2017 21:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], kasiek1510 i 272 gości