Wawa /Olsztyn/-Jędruś i Piotruś - ważne pytanie str.16...

Nikt nie zagląda i nie podziwia naszych chłopaków.. :cry:

Marzenia11 pisze:Nikt nie zagląda i nie podziwia naszych chłopaków..

Jak nie jak tak

Śliczne kociska wyrosły :201461

piękne, i naprawdę bycze.

a to w końcu DS, czy po prostu adopcje stoją jak wszędzie?

Rakea pisze:piękne, i naprawdę bycze.
a to w końcu DS, czy po prostu adopcje stoją jak wszędzie?

Tak

Jędrek u wet.

Marzenia11 pisze:Jędrek u wet.

Co się dzieje?

Dorota pisze:
Marzenia11 pisze:Jędrek u wet.

Co się dzieje?

Silny kk. Dostał przeciwgoraczkowy i antybiotyk. Dziś rano z piskiem i ogonem w górze pobiegł do miski z jedzeniem. Mam nadzieję że już będzie do przodu.

Jest nieźle. Dzisiaj byłam na chwilę z odwiedzinami. Socjalizowałam grube wypłosze przy pomocy mielonego :mrgreen:

Jędruś się przekonał jako pierwszy, ale to co wyczyniał duży kot nad małą miską z odrobiną mięsa przechodzi ludzkie pojęcie. Pękałam ze śmiechu co nie sprzyjało oswajaniu :ryk:

W końcu się przełamał i podszedł i nawet dał się pogłaskać, a po jakimś czasie wlazł na 5 sekund mi na kolana.
Myslałam, ze może będzie tak jak u szczurów, ze zwiadowca pójdzie do stada i powie, zę warto iśc , bo jest tam smaczne mięsko. Obawiam się, zę było nieco inaczej, że Jędrek po zjedzeniu trochę szedł do piotrka skitranego w kącie drugiego pokoju i mówił mu "no co ty, nie idź tam do tego potwora (=ja :mrgreen:

) , nie warto, po czym wracał i zjadał kolejną porcję mielonego :mrgreen:

Dopiero jak się najadł pojawił się Piotrek. To był akt desperacji -chłopak bał się mnie, ale postanowił podjać wyzwanie dotarcia do miseczki z mięsem i sunął trąc brzuchem po podłodze z oczami wpatrzonymi w to mięso :ryk:

Jak zaczął jeść to mu z lekka obojętne było,czy go głaszczę, czy też nie :mrgreen:

Najważniejsze, że zjadł

Jędrek katarzy/. Tzn zdrowotnie ok, wrócił mu wigor i zawadiackie spojrzenie, ale wymaga inhalacji co najmniej. Wtedy nie ma wycieku surowiczego z noska i dobrze oddycha.
Opiekunka też się pochorowała i to bardzo - niestety nie chodzi do pracy (nie na etat), a jak si.ę choruje to się nie zarabia. Wirus się rozpanoszył, zaniosłam leki i jest lepiej, ale nie na tyle dobrze, zeby wyjść z domu.
Potrzebna pomoc dla chłopaków - moze ktoś moze sprezentować im jakieś jedzonko?

w w-wie to moge sie podzielic puchami z bykami

gdzie oni sa?

Rakea pisze:w w-wie to moge sie podzielic puchami z bykami gdzie oni sa?

Powiśle.

bede w okolicach w czwartek. podrzuc adres itp na pw. rozumiem ze mac's , feringa itp zjedza?

Rakea pisze:bede w okolicach w czwartek. podrzuc adres itp na pw. rozumiem ze mac's , feringa itp zjedza?

masz pw.

Dzisiaj rano Piotruś trafił do wet. Nie zjadł kolacji, nie zjadł śniadania.. Osłuchowo i macalnie ok, ale być mozę rozwija mu się infekcja, w końcu mógł złapac od Jędrka. Biedaczysko strasznie, ale to mega strasznie się zestresował zarówno podróżą do wet, jak i czekaniem w kolejce. Po powrocie zachowywał się dziwnie, jakby rozpoznawał miejsce, gdzie jest. Popopłudniu trochę zjadł, a wieczorem już wciągnął swoją porcję i miauczał, zę jest głodny. Jest na Betamoxie, w poniedziałek kontrola. A dzisiaj wizyta 99zł :strach:

Ja się ciągle denerwuję, zę oni nie są jeszcze zaszczepieni... :roll:

Wawa /Olsztyn/-Jędruś i Piotruś - ważne pytanie str.16...

Kto przegląda forum