Witam piszę nowy temat bo u nerkowców raczej się moj problem nie nadaje.
Pacjentka lat 13 ze zdiagnozowanym zwapnieniem nerki prawej : ( leczenie dieta nerkowa
, lotensin 1/4 na dobę, karsivan 50 mg 1/4 raz na dobę, hepatiale 1/2 raz na dobę i 5mg Encortolonu raz na dobę...)
Dwa miesiące walczyliśmy z zapaleniem pecherza...przeszło (odpukac ) po Conveni... w moczu obecne są jeszcze kryształki (oxalaty) ale w śladowych ilośćiach więc problem chyba nie tu..
Do rzeczy kotka dostaje mniej wiecej co 2-3 tygodnie taki "atak" (nie wiem jak inaczej to nazwać ) dwa dni przed jest smutna osowiała duuuuzo spi, nie je z miski trezba karmić ja z ręki (jak łapie chrupki to tak jakby niekontrolowała nacisku szczęk...więc jestem pogryziona...czasem chrupki wypadają z pyszczka...), pije w pierwszej fazie... pożniej już nie chce trzeba ja zmuszać...kuweta..jakby zapominała do czego służy..i jak zrobić sioooo...wchodzi po trzy cztery razy....( nie jest zatkana, żadnego zapalenia w pęcherzu czysto na usg)....no i gwóźdź programu jak się zacznie kręcić w kóleczko to ni cholery nie może przestac!!
A i jeszcze jedno w czasie tego "ataku" jak je to główkę wykręca w prawą strone, tą w która sie kreci...
Leczenie tego czegoś polega na tym że albo dostajemy antybiotyk (tylko na co??) albo silny steryd typu Rapidexon...i przechodzi.....na kolejne 2-3 tygodnie ....
Podejrzewam że wet już nie ma pomysłu ja zreszta też nie!
Były pomysły ze to padaczka nietypowa ( no lae nie przechodziłoby po antybiotyku...lub sterydzie...), myśleliśmy też że to rzutują dolegliwości bólowe od tej chorej nerki... (no ale leki przeciwbołowe nie przerywają kręcenia się w kółko..). było że kot jest symulantem
( że w ten sposób chce zwrócić naszą uwagę, ale naprawde ma jej aż za duzo!
), ostatni pomysł to nowotwór...tylko dla diagnozy muszę ją zawieść albo do Wawy albo do Wrocka ... a przy jej nerkach wolałabym uniknąć stresu podróży (panikara jest okropna,; z tego względu zrezygnowałam z konsultacji u doktor Neski w sprawie nerek a bardzo bym chciała...)
Sedno postu
Czy ktoś z forumowiczów zetknął się z podobnymi objawami u kota i co było przyczyną??? Chce coś zasugerować wetowi bo oboje jesteśmy w kropce!
Uszy są czyste..no ale tylko ja tam zaglądam u weta to jest straszny problem zeby ja zbadać (chociaż lekarz nie daje sie zastraszyc to czasem jest problem zeby zmierzyć temp.
)
Wyniki krwi są dobre (podwyzszona krea 2.4 mocznik 64 (norma 70))
Do pobrania krwi trzeba podawac glupiego jasia wiec nie robimy ich czesto ostatnie są sprzed2 tyg.
i nie nie podam narkozy kotu w obecnym stanie.
Bardzo proszę o odpowiedż i jakieś sugestie! Co kilka głów to nie dwie
Pozdrawiam wszystkich A.