dzień dobry!
mam problem z moimi kotkami, są to siostry z jednego miotu, wysterylizowane, obecnie mają prawie 3 lata.
kota nr 1 nagle z nieznanych przyczyn atakuję kotę nr 2 - puszy się cała, syczy, warczy, miauczy, przegania ją, na moje oko wygląda to, jakby nie chciała jej wpuścić do pokoju, w którym do tej pory spędzałyśmy razem wspólnie czas. kota nie dopuszcza jej do misek, łazi za nią krok w krok. kota nr 2 przerażona przemyka bokami, widać, że się boi. są momenty, że wąchają się, kota nr 2 zaczyna lizać agresorkę, a ta nagle do niej startuje. wygląda mi to tak, jakby nr 1 wyczuwała od drugiej jakiś inny zapach? nie wiem jak to określić, ale wącha ją ciągle i warczy, syczy.
wet dopiero w poniedziałek, oszaleję!
póki co kociaste spią w dwóch różnych pokojach, zawsze była między nimi taka miłość
, bójki się zdarzały, ale trwały chwileczkę, a tu wcale nie jest lepiej. czy ktoś tak miał?
do tej pory nie było żadnych problemów ze zdrowiem, kotki szczepione, odrobaczane regularnie, książeczki zdrowia założone, jedzą normalnie (ale na zmianę), korzystają z kuwety, w domu żadnych remontów, nowych osób, wypadków, ja pracę zmieniłam 9 miesięcy temu, nie było burzy, wystrzałów, huków ani innych stresujących dźwięków, a jednak dzieje się coś złego.
wiem, pewnie stres albo choroba, okropnie się boję
dodam jeszcze, że ta agresorka zwykle była o wiele spokojniejsza, bardziej leniwa, mniej skora do bójek niż ta druga. była też bardziej płochliwa. teraz mamy zmianę o 180 stopni.
koty wymacane, żadnych ranek, wyglądają zdrowo, tym bardziej się zamartwiam, że to może być jakaś poważna choroba.
czy ktoś miał taki problem, że kotka nagle zaczęła atakować siostrę, z którą zawsze żyła w zgodzie?