Miau.PL

Witam.
Dwa tygodnie temu kotka mojej babci urodziła kociaka, kotka była zaszczepiona, mimo to zaszła w ciąże. Babcia rozmawiała z weterynarzem i zalecił po urodzeniu się kociaka zaszczepić ją po paru dniach ponownie. Maluszek ma już 2 tygodnie a ona teraz wymyśliła sobie, że przestanie go karmić. Tydzień temu została zaszczepiona. Nie mam pojęcia czy to wina tego szczepienia, wydaje nam się, że nie ma pokarmu. Dzisiaj rano maluszek przeraźliwie piszczał więc babcia podała mu przez strzykawkę trochę krowiego mleka. Mamy świadomość, że to nie najlepsze rozwiązanie, ale babcia płakała i sama już nie wiedziała co ma zrobić. Mieszka na wsi i nie blisko tu do jakiegokolwiek sklepu.
Proszę o jakieś porady, jakie mleko powinna babcia zakupić. Ona bardzo chce spróbować go wykarmić, tak mi jej szkoda i maluszka oczywiście też, ja wyjechałam na studia i nie zbyt mogę teraz jej w tym pomóc, ale proszę was o rady. Czy nan 2 albo nan 1 będzie odpowiednie?
Czytałam jakieś przepisy na internecie na to mleko i tam dodawali żółtko. Mogę wiedzieć dlaczego? I czy to nie zaszkodzi? Oczywiście żółtko zmieszane z mlekiem nie samo.
Proszę nie zlinczujcie nas za to, że kotka jest niewysterylizowana. Na pewno będzie.
Pozdrawiam.

Rozumiem, że te "szczepienia" to hormonalne środki antykoncepcyjne. To nie jest dobra metoda faszerować kotkę takimi jednorazowymi bombami hormonalnymi. Jeśli miała podane ponownie w trakcie karmienia to mogło to mieć wpływ na zatrzymanie laktacji. W trakcie karmienia to też raczej nie jest konieczne, było pod koniec karmienia po prostu ją wysterylizować. Ten wet też jakiś nie kumaty. Można karmić mlekami Nan są nawet tutaj przepisy jak je robić co dodać, ale z reguły się robi na połowę wody niż dla dziecka. Można kupić specjalne mleka w lepszych sklepach zoo lub u weterynarzy, trzeba kociaka regularnie karmić, masować bo brzuszku i pod ogonkiem aby się wypróżniał, chyba, że nadal kocica go pielęgnuje. Może i ją trzeba by zabrać do weta zobaczyć co z laktacją i może spróbować to jakoś przywrócić.
A co do żółtka to nie domyślasz po co je się dodaje ? To bogactwo składników odżywczych itp. Z tego też powstaje cały młody ptaszek

Które mleko z Nan? Zupełnie obojętnie?

http://www.kocia-stronka.republika.pl/kocie.html

https://www.zwierzakowo.pl/portal/odkarmianie-oseskow/

https://www.vetopedia.pl/article96-1-Ja ... matki.html

NAN 2 lub NAN 3.
Rozcieńcza się mniejszą ilością wody niż dla dziecka, teraz ok 3/4 zalecanej wody, za tydzień-dwa ok 1/2 zalecanej wody.
Ale karmienie to nie wszystko.
Trzeba kociakowi masować brzuszek, "robić" z nim kupkę co najmniej raz na dobę, siusiu o każdym karmieniu. Karmienie co 2-3 godziny.
Pilnować, żeby na pewno kupka była co najmniej jedna dziennie i rzadkawa.

Babcia masuje mu brzuszek po każdym karmieniu, ale kupalka nie widać :/

Dziękujemy Wam bardzo za pomoc. Trzymajcie kciuki za kiciusia

Mocne kciuki

W tym wątku było sporo dobrych rad:
viewtopic.php?f=1&t=175889
Powiedziałabym, że takie największe skomasowanie z tych, które do tej pory wyczytałam. Kotek się systematycznie rozwijał, było wszystko opisywane na forum. Różne pokarmy, różne problemy, takie kompendium wiedzy w pewnym sensie. Wypowiadało się też kilka osób, które odchowały kocięta, więc było "na bogato".

za kiciusia.

Wet do uśpienia. Domyślam się, że to jedyny w okolicy ale sorry straszny konował. Oczywiście, że bomba hormonalna która na pół roku ma powstrzymać owulację zahamowała tez laktację, poza tym jest duże ryzyko powstania w tej sytuacji ropomacicza. Powinnaś zawieźć kotkę na sterylkę do innego doświadczonego gabinetu bo ten wet może ją po prostu zabić robiąc nieudolnie operację. Prawdopodobnie nie umie tego robić i dlatego nie zaproponował do tej pory sterylizacji tylko faszerował "szczebionkami". Zastrzyk podać widocznie potrafi. W mojej rodzinnej miejscowości na Podlasiu wszystkie 3 gabinety weterynaryjne nie robią sterylek. Tłumacza się tym, że nie maja narzędzi bo jest małe zainteresowanie i odsyłają do Łomży. Myślę, że po prostu nie umieją/nie maja doświadczenia i wstydzą się do tego przyznać. Bo to wcale nie jest prosty zabieg. Ale przynajmniej odsyłają do Łomży a nie nakłaniają do podania hormonów.
Obawiam się jeszcze, że kociaczek Twojej babci może być osłabiony i chory ponieważ rozwijał się w trakcie ciąży zaburzonej podaniem hormonów.Cud że się urodził żywy. Prawdopodobnie kotka dostała zastrzyk jak już była w ciąży. Kiedyś znałam taki przypadek, kocięta urodziły się martwe, kotka też nie przeżyła. A u innej kotki która dostawała proverę, ciąża obumarła ale kocięta się nie urodziły i kotkę w ostatniej chwili uratowano. Kocięta były zmumifikowane, taki suche trupki.

Kolejny wątek o karmieniu kociąt:

viewtopic.php?f=1&t=180233&start=105

Ufff, udało się! Jest kupalek, malutki dalej ma apetyt, babcia dogrzewa go termoforem, wtula się do niego i śpi.
Dołączam zdjęcie

Co do kotki to na następny weekend dopiero będę mogła przyjechać w rodzinne strony, spróbuje umówić się jakoś na wtedy na tą sterylkę. I maluszka od razu zabierzemy.
Wole żeby jednak nie trafiał on w ręcę tego naszego WSPANIAŁEGO WETERYNARZA który jest blisko i daje takie 'cudowne' rady.

Jak Wam się podoba kiciuś?

Podoba się i to bardzo

Śliczny Puchatek