Chyba zabilam swojego kota?od str8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 22, 2017 17:09 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Kot dostal kroplowke dozylnie w czwartek,od dzis mam sama w domu podawac,w pon,wt,sr tez mial podskornie setki a w czwartek u innego wet wenflon
Ja nie podam dozylnie kroplowki ledwo ten metronidazol podalam
Podalam rano polprazol co moge mu podac jeszcze na zoladek?czy kupie w ludzkiej aptece cos na watrobe i probiotyk?

Alice83

 
Posty: 197
Od: Pon maja 02, 2016 16:33

Post » Pt wrz 22, 2017 17:30 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Powiem tak - wygląda że Twojemu kotu coś poważnego dolega.
Teraz dostał silne leki które niekoniecznie muszą mu pomóc, możliwe że zaszkodziły.
Nie możesz się miotać zbierając różne info z wątku i na podstawie tego odstawiać jedne leki a wprowadzać inne - bo ktoś Ci coś takiego napisał, tym bardziej że rożne osoby mają różne pomysły - możliwe że wszystkie w sensie, ale nie można ich stosować wszystkich na raz tudzież wymiennie w sposób chaotyczny.
Musisz całą swoją energię przekuć w konkretne działanie i dostać się do dobrego weta.

Który zrobi usg Twojemu kotu, powtórzy badania krwi (metronidazol dożylny podawany zbyt szybko może naprawdę namieszać - raz w życiu podawałam sama kotu metronidazol dożylny z powodu bardzo ważnych wskazań i wetka tłukła mi do głowy sposób jego podawania - 1 kreska na kilkadziesiąt czy kilkanaście sekund) - bo Twój kot potrzebuje dokładnej diagnozy i dobrego, mądrze dobranego leczenia.

Jeśli Twój kot ma zapalenie trzustki plus niewydolność nerek - to jest kotem w poważnym stanie i sama tego nie ogarniesz.
Musisz znaleźć weta który wie co robi.
Po prostu.

Dla kota z takimi problemami 100 ml dwa razy dziennie podskórnie może być słusznym zaleceniem na jakiś czas - ale trzeba monitorować jonogram oraz parametry nerkowe bo jest to dużo płynu. Kroplówki podskórne mają dwie wielkie zalety - są o wiele szybsze i koty zwykle lepiej je znoszą a po drugie - płyn wchłania się stopniowo, nie dostaje się go dużo do krwioobiegu na raz. To czasem jest zaleta a czasem wada.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt wrz 22, 2017 17:43 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Blue pisze:Jeśli Twój kot ma zapalenie trzustki plus niewydolność nerek - to jest kotem w poważnym stanie i sama tego nie ogarniesz.
Musisz znaleźć weta który wie co robi.
Po prostu.


milva b pisze:Gdyby to był mój kot, pojechałabym natychmiast to dobrej kliniki, by jeszcze raz dokładnie przebadać kota. Nie czekałabym ani chwili dłużej.


megan72 pisze:Szukaj weta innego, w poniedziałek może być za późno.
Skąd jesteś?
Na pewno gdzieś dasz radę dojechać.


Ile osób ma to jeszcze powtórzyć, żeby do Ciebie dotarło?
Nikt nie wie, co tak naprawdę kotu dolega. Czy trawi i przyswaja, i czy można mu cokolwiek podać doustnie.
Jak wygąda morfo i jonogram, żeby wyrokować co do ilości płynów.
Jeśeli nie trawi, to podawanie czegokolwiek doustnie jest bez sensu i tylko pogorszy stan kota.
A czekanie do poniedziałku, jeśli nie będzie jadł, to okrucieństwo. Stany zapalne trzustki (o ile to trzustka) są bardzo bolesne. Tym bardziej powinien trafić do weta.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt wrz 22, 2017 17:51 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Alice83 pisze:Aktualnie z powodow rodzinnych jestem sama w suchej beskidzkiej,nie mam auta,a moj TŻ jest w pracy do poniedzialku
Jezeli kot dozyje do poniedzialku to pojade z tzz do mojego weta

:evil: To się nie nadaje do kulturalnego skomentowania.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt wrz 22, 2017 18:08 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Dobrze pojde jutro z rana do najblizszego weta i uśpie kota,łatwo komuś mowić idz natychmiast zmien weta,super ze macie na miejscu kogos kto was zawiezie,przywiezie i jeszcze moze wylozy z tysiaka
Ja nie mam takiej mozliwosci ,do krakowa nie pojade busen,zreszta niestac mnie zeby wylozyc 1000zl znow na badania u obcego weta,zrobilam tyle ile moglam wiecej nie ogarne

Alice83

 
Posty: 197
Od: Pon maja 02, 2016 16:33

Post » Pt wrz 22, 2017 18:12 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Napiszę raz jeszcze: odnoszę coraz silniejsze wrażenie, że ktoś się tu całkiem dobrze bawi :201451
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt wrz 22, 2017 18:14 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Przykro się czyta taki komentarz. Zawiniłaś, uparcie chodziłaś po beznadziejnych weterynarzach szkodząc kotu coraz bardziej a teraz chcesz kota uśpić, kiedy nie wiadomo w ogóle co mu dolega a najprawdopodobniej nic śmiertelnego??? Zabijesz go z pełną premedytacją, mając świadomość, że jedna wizyty u dobrego weterynarza może pozwolić mu szybko wyzdrowieć?
Jeśli nie stać Cię na leczenie, to nie stać Cię też na posiadanie żadnego zwierzęcia. I tyle.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 22, 2017 18:15 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Alice83 pisze:Dobrze pojde jutro z rana do najblizszego weta i uśpie kota,łatwo komuś mowić idz natychmiast zmien weta,super ze macie na miejscu kogos kto was zawiezie,przywiezie i jeszcze moze wylozy z tysiaka
Ja nie mam takiej mozliwosci ,do krakowa nie pojade busen,zreszta niestac mnie zeby wylozyc 1000zl znow na badania u obcego weta,zrobilam tyle ile moglam wiecej nie ogarne
Wiesz co...to jest Twój kot.
Ty jesteś za niego odpowiedzialna.
I za każdą decyzję, jaką podejmiesz.
Więc nie szantażuj nikogo uśpieniem kota.
I nie proś o rady, z których nie masz zamiaru korzystać, bo szkoda naszego czasu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 22, 2017 18:15 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Alice83 pisze:Dobrze pojde jutro z rana do najblizszego weta i uśpie kota,łatwo komuś mowić idz natychmiast zmien weta,super ze macie na miejscu kogos kto was zawiezie,przywiezie i jeszcze moze wylozy z tysiaka
Ja nie mam takiej mozliwosci ,do krakowa nie pojade busen,zreszta niestac mnie zeby wylozyc 1000zl znow na badania u obcego weta,zrobilam tyle ile moglam wiecej nie ogarne

8O
Czy ty aby " normalna " jesteś? Troll jak nic.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt wrz 22, 2017 18:24 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

milva b pisze:Przykro się czyta taki komentarz. Zawiniłaś, uparcie chodziłaś po beznadziejnych weterynarzach szkodząc kotu coraz bardziej a teraz chcesz kota uśpić, kiedy nie wiadomo w ogóle co mu dolega a najprawdopodobniej nic śmiertelnego??? Zabijesz go z pełną premedytacją, mając świadomość, że jedna wizyty u dobrego weterynarza może pozwolić mu szybko wyzdrowieć?
Jeśli nie stać Cię na leczenie, to nie stać Cię też na posiadanie żadnego zwierzęcia. I tyle.

Ciekawe skad mam wiedziec ze ten wet do ktorego ide jest beznadziejny? Medium jeszcze nie jestem

Alice83

 
Posty: 197
Od: Pon maja 02, 2016 16:33

Post » Pt wrz 22, 2017 18:27 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Dostałaś jasną odpowiedź od doświadczonych forumowiczek, że twój kot był cały czas leczony źle i uparcie trzymałaś się tego złego leczenia. :roll:
Dawno powinnaś pojechać do dobrej kliniki, ale nie chciałaś z niezrozumiałych dla mnie przyczyn.

Z mojej strony EOT. Żal mi kota, że ma umierać powoli do poniedziałku bo wcześniej nikt mu nie udzieli pomocy :(
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 22, 2017 18:31 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Zmienialan veta dwa razy!
Chcialam zeby ktos mi poradzil co dac na podrazniony przez mocznik brzuszek zeby mu ulztc i na kroplowkach dotrwac poczekac do poniedzialku ale nikt mi nie doradzil co

Alice83

 
Posty: 197
Od: Pon maja 02, 2016 16:33

Post » Pt wrz 22, 2017 18:40 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Alice83 pisze: Medium jeszcze nie jestem


My też.
Ale możesz o pobliskich wetach poczytać w sieci, popytać się na forach lokalnych.

Czego od nas oczekujesz?
Zadajesz różne pytania, pytasz co robić - na koniec się okazuje że zrobić nic z tego nie chcesz/nie możesz.

Czy naprawdę się spodziewasz że ktoś Ci tu da złotą receptę?
W dodatku nie wymagającą żadnego wysiłku i nakładu kosztów?

W przypadku poważnej choroby kota konieczne są konkretne działania, a zwykle bez wsparcia dobrego weta choćby w temacie diagnozy i dobrania leczenia (które można już potem kontynuować na miejscu, w domu) nic się nie zdziała.
Chore, niewydolne nerki, zapalenie trzustki - każda z tych chorób jest bardzo poważna nawet pojedynczo. Na szczęście ich leczenie się nie wyklucza bo i tak bywa
Zamierzasz kota leczyć na forum?
No jak?

Skąd wiesz że brzuch jest podrażniony przez mocznik?
Jeśli trzustka siadła - to pakowanie czegokolwiek do żołądka może tylko zaostrzać objawy.
Jakie kot ma w ogóle objawy?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt wrz 22, 2017 18:48 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Alice83 pisze:Zmienialan veta dwa razy!
Chcialam zeby ktos mi poradzil co dac na podrazniony przez mocznik brzuszek zeby mu ulztc i na kroplowkach dotrwac poczekac do poniedzialku ale nikt mi nie doradzil co


Dostałaś radę o siemieniu lnianym - czytasz w ogóle ze zrozumieniem.
Ale jeśli Twój kot ma ostre zapalenie trzustki, powinien dostać inny środek, w iniekcji.

Ciskasz sie jak wesz na grzebieniu, wszyscy mają ci natychmiast radzić i odpisywać, bo z wyszukiwarki skorzystać nie chcesz, a Ty co?
Zadałaś sobie choć odrobinę trudu, by znaleźć w okolicy lecznicę, do której dziś/jutro możesz podjechać? Zadzwoniłaś tam, porozmawiać z lekarzem?
Nie ma busów ani autobusów? To przeleciałaś się po sąsiadach prosić o pomoc w wyjątkowej sytuacji?
Nie Ty pierwsza znalazłaś sie w takim położeniu. Szukaj pomocy. Apel na FB lub forum miejscowości zamieściłaś? Szukałaś lokalnej fundacji, która być może mogłaby Ci polecić sensownego weta albo poręczyć, że uregulujesz dług?
Nie spadłam z kosmosu, i zdarzało się, że mój kot wymagał natychmiastowej i drogiej pomocy. Pożyczałam, kombinowałam, prosiłam o odroczenie spłaty. Żaden wstyd.
Lepiej będzie (dla kota głównie), jeśli z pyskowania swój cenny zapał przekierujesz na działanie.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob wrz 23, 2017 1:15 Re: Chyba zabilam swojego kota?od str8

Znalazłam takich weterynarzy w Suchej Beskidzkiej:

1) ARKA Gabinet Weterynaryjny
Weronika Kudzia
ul. Beniowskiego 1
34-200 Sucha Beskidzka
tel. 33 874 10 77 lub 509 439 200

2) Gabinet Weterynaryjny
lek.wet Lesław Prorok - tech.wet J Zając
ul. Mickiewicza 46
34-200 Sucha Beskidzka
tel. 33 874 26 23

3) Gabinet Weterynaryjny "Pod Wiązem"
lek wet. Marta Rychlik- Hanusiak i lek wet. Tomasz Rychlik
ul A. Mickiewicza 24
34-200 Sucha Beskidzka
33 488-35-29, 664-360-658

A także gabinety poza Suchą Beskidzką:
A) Przychodnia Weterynaryjna ABA-VET
lek.med.wet. Janusz Wojtaszek
lek.med.wet Olaf Wojtaszek
lek. med wet. Zuzanna Myszka
ul. Warzycka 37
32-020 Wieliczka - Kraków
60 km od Suchej Beskidzkiej
tel. 12 278 57 32, 601 42 00 52

B) Gabinet weterynaryjny MEDVET
lek. wet. Henryk Stanik
Waksmundzka 180a
34-400 Nowy Targ
54 km od Suchej Beskidzkiej
Nagłe przypadki: tel. 605 237 671, 665 005 562

Nie wiem, w jaki sposób funkcjonuje w Suchej Beskidzkiej komunikacja ani jak się mają wyniki wyszukiwania w internecie do rzeczywistości, ale weszłam na strony:
http://www.e-podroznik.pl
http://www.busradar.pl
Pokazało sporo możliwości dojazdu do Wieliczki i Nowego Targu na e-podrozniku i do Wieliczki na busradarze (do Nowego Targu nie). Dojazd miałby trwać ok. 1-2 godz., zależy od wybranej opcji. Koszt 9-15 zł.
Wyskoczyła również możliwość Bla Bla Car'em, ale to już wszystko zależy od kierowcy i nie można się potem na niego poskarżyć (ponoć zdarza się, że przyjeżdża pijany albo jedzie 200 km/h w terenie zabudowanym, więc ryzyko istnieje).

Jeśli przetestowałaś wszystkich 3 wetów u siebie, to spróbowałabym się dostać do innej miejscowości. Jeśli wyniki na stronach nie kłamią, to owszem zejdzie Ci na to cały dzień, niekiedy będą konieczne przesiadki, ale powinno się udać bez dramatów. A kot jest w poważnym stanie, więc - moim zdaniem - warto się przemęczyć i nie czekać do poniedziałku.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 185 gości