Jedna przyszła z czipem, drugiej założyliśmy podczas innego zabiegu. Nic się nie działo, nie drapała, kompletnie nic się nie działo. Obie są niewychodzace, xaklozone z założeniem oby nigdy nie trzeba było z tego korzystać.
Miałam jeden wypadek, kiedy po czipowaniu zaczął się zbierać płyn. Podejrzewam, że z powodu draśnięcia igłą czegoś pod skórą (kociak drgnął przy wbijaniu igły). Zrobiła się gula z osoczem. Zlikwidowane po ściągnięciu płynu i naprzemiennych - zimnych i gorących okładach. Minęło jak sen złoty.
Po czipowaniu generalnie trzeba pilnować przez godzinkę by kot nie drapał miejsca z czipem. Klej tkankowy musi związać i unieruchomić czipa.
Zdarza się, że klej mimo to nie zwiąże i czip powędruje sobie. Nie jest to nic groźnego dla kota. Opowieści, że czip poszedł do mózgu czy serca można między bajki włożyć.
Zdarzają się też przypadki, że czip wypadnie z kota po zabiegu, ale to ekstremalnie rzadkie przypadki. Moim zdaniem spowodowane zbyt płytkim umieszczeniem czipa (tuż obok miejsca wkłucia).
Generalnie - dobrze i szybko wszczepiony czip nie powoduje żadnych problemów. Trzeba pilnować by kot nie ruszył się w krytycznym momencie.
Chipowalam dotąd 4 koty 2 bezproblemowo, u jednego chip za pierwszym razem wypłynął z ropą, drugie chipowanie bezproblemowe, drugi chip się przemiescil, prawdodobnie przez nadwagę kocura chip popłynął z tluszczykiem
U nas też bezproblemowo - jedynie u Bąbla miejsce gdzie znajduje się chip jest nieco tkliwe przy dotyku - ale Bąbel jest BARDZO szczupły i czuć że wokół chipa porobiły sie zrosty które powodują mniejszą ruchliwość skóry na karku (obawiam się że próba jego wyjęcia skończyłaby się powstaniem jeszcze większych zrostów). Plus chip jest bardzo wyczuwalny bo Bąbel nie ma w tym miejscu niemal mięśni - leży on pod cieniutką skórą bezpośrednio na kości. Ale Bąbel to Bąbel
Czipowałam w sumie kilkadziesiąt kotów i kociaków, w tym własnoręcznie czipowałam ok 15 kotów, w tym wszystkie swoje dorosłe. Nigdy nic się nie działo. Jednej z moich kotek czip powędrował na łapę poniżej łopatki, ogólnie jest ruchliwy i można go przeprowadzić palcami w różna miejsca. Zgodnie z naukami mojej wetki, zawsze czipowałam z boku bliżej łopatki, nigdy centralnie na karku.
U mnie wędruje tylko u tej jednej. Znajduje się go wysoko na łapie, bez trudu. Dlaczego z boku? bo jest więcej mięśnia, czip nie leży na kręgosłupie...więcej nie pamiętam. Ogólnie czipowanie jest naprawdę bardzo łatwe, jak zastrzyk, jedyna rzecz do pamiętania, to chwycić przez skórę za igłę, mocno ścisnąć, wcisnąć czip i nie puszczając wyciągnąć igłę. Żeby czip nie cofnął sie za igłą tylko został w kocie.
Zaczipowana mam tylko stresa, bo zapomniałam i była w szelkach na spacerze, zaraz po zaczipowaniu i ciągnęła jak pies mogło się przemieścić od razu od ucisku?
Jeżeli czip jest dobrze wstrzyknięty (tak jak to opisałam) to nie wypadnie. A przemieścić się może zawsze, ale to przecież żaden problem. Za kilka dni go poszukasz i będziesz wiedziała gdzie się ostatecznie usadowił.
Ofelia pisze:Zastanawiam się nad zaczipowaniem koteczki. Jakie są Wasze doświadczenia w temacie? Nic się nie babrało? Kot nie zdrapywał?
Mialam 3 zaczipowane koty, zero reakcji, ale slyszalam o tym, ze jednemu kotu wetka wyciagala czip, bo widac byl uczulony na material. Ale to ogromna rzadkosc. Moje nawet nie zwrocily uwagi na czipowanie mimo, ze mnie ta igla przerazila.
Co do czipowania zwierząt to śmiało mogę polecić wam https://worldpetnet.com . Ogólnie jest to bardzo dobre miejsce, w którym można to zrobić bardzo szybko i sprawnie