Tak, szelki mają sens. Tylko muszą być dobrze zapięte (bez luzów), a Ty musisz się wykazać nieustępliwością, gdyby kicia protestowała.
Znajomi przez dobrych parę lat wypuszczali koty do ogrodu na smyczach, systemem "palikowym", tzn. smycz była przymocowana do mocno osadzonego słupka. Uwaga: przy tym rozwiązaniu trzeba kota mieć nieustannie na oku, sprawdzać, czy się nie zaplątał, etc.
Niemniej jest to jakaś opcja.
Inna możliwość, to zrobienie czasowej mini woliery, np. na tanich rurach pcv, takich do wysokich tuneli foliowych, i pokrycie wszystkiego siatką.
Albo, jeśli działkę masz ogrodzoną -- podwyższenie ogrodzenia i zagięcie górnej części do środka, tak, żeby kot nie mógł go sforsować:
Tak to wygląda:
https://protectapet.com/how-it-works-cats/Powodzenia
btw. koniecznie pamiętaj o systematycznym zabezpieczaniu wychodzącego kota przeciw kleszczom!!!