» Śro maja 24, 2017 20:19
Kot dostał na głowę? - porada psychologiczna
Witam. Znalazłem to forum w celu zadani pytania.
Jakieś 4 miesiące temu adoptowałem z żoną kota ze schroniska. Oczywiście kot od samego początku nie wiedział trochę o co chodzi. Był bardzo spokojny, może trochę przestraszony. Dużo się do nas tulił, ugniatał itd. Po jakimś czasie trochę się przyzwyczaił no i jak to kot zaczął się bawić, wskakiwać na meble, zaglądać itd. W marcu kot dostał trochę na głowę, ale uznaliśmy to, że marzec, że mówi się, że koty marcują, i pomyśleliśmy, że wiosna i musi się wyszaleć. Potem minimalnie się uspokoiło. Natomiast teraz kota zupełnie nie poznaję. Mimo, że to niby stary kot (8lat) to napierdziela przez prawie cały dzień. Skacze, poluje na buty, jeździ na dywaniku, skacze po meblach, wypija wodę kwiatom a nie rusza tej w miseczce. Parafrazując pewien filmik z internatu: "miota nim jak szatan".
Ogólnie w czym jest problem. Nie przeszkadza mi tak bardzo, to co on robi. Jest się z czego pośmiać a jakieś konkretne szkody w postaci doniczki czy ramki ze zdjęciem są sporadyczne. Natomiast zastanawiam się z czego to wynika. Kot (chyba) bardzo na kocha. Tuli się, chodzi za nami. Jak tylko ktoś usiądzie wskakuje na kolana, ugniata, prosi o głaskanie. Miauczy dużo prosząc o głaskanie, śpi z nami calutką niemal noc, miauczy pod drzwiami jak kogoś z nas nie ma (co on daje mi znać, że zapomniałem żony z pracy przywieźć?) . Na początku poświęcaliśmy mu więcej czasu. Ale nie możemy cały dzień głaskać kota bo on chce. Wiec jak się nie przytula to napier..... po domu jak w opisie powyżej. Czasem podczas głaskania również coś mu odwali i zaczyna atakować rękę którą go głaskam (chyba w zabawie bo tylko udaje, że gryzie). Czasem poluje na żonę. Czai się za winklem jak ona idzie, uderza w nogę i ucieka.
I teraz pytanie. Czy do dobrze, że kot tak robi bo to znaczy, że się bawi i jest zadowolony? Czy może brakuje mu naszego towarzystwa i rozrabia by zwrócić uwagę?
Dodam tylko, że nasze zabawy z kotem są dość częste i długie. Mamy zabawki, nakręcam mu jeżdżącą mysz, głaskamy itd. Jakby zliczyć czas na kota dziennie to wyszłoby pewnie co najmniej od pół godziny do kilku.