Witam Was serdecznie ,
niestety zyci mnie nie rozpieszcza i wciąz zaskakuje niespodziankami .W ziązku tez z takim miałm duzo mniej czasu na koty , forum itd...
Zebrałam sie w końcu zeby Wam napisac kilka słów .
Maleństwa wyglądaja zdrowo i wyglada na to ze rosna (tyja) w wolny tempie obecnie srednia waga to ok 360 gr (czyli daleko do tych 500 gr
. dokarmiam dwa trzy razy dzieniennie mlekiem (bardzo je zagęszczam) , zaiteresowanie rózne od dwóch do czterech strzykawek na łepka . Jeden smerfik wogóle nie przyjmuje mleczka udawanego ale to ten najwiekszy i mimo tego jego przyrosty sa najwieksze (i tego wcale nie rozumiem - moze on wypija mleko pozostałym) Kocica nadal jest z kociętami raz całe dnie bez problemu z nimi lezy i daje sie ssac innym razem strajkuje i ucieka . Trudna ja wyczuc .Fakt jest taki ze maluchy juz zębate i moze ja to bolec.
dzis podjeółam piersza próbe miseczkowa ...wypadła srednio
.Jak zwykle dziewczyny pokazały klase ...panowie - zostali raczej wykompani w mleku .efekt ...brudne wszytkie koty i skończyło się na karmieni8u strzykawka .
Chyba zmienie taktyke i zostane przy strzykawce bo wtedy jestem pewna ile zjadaja i postaram sie im tam zapakowac cos mięsnego ... słyszłam o wołowinie miksowanej .
Dla przypomnienia maluchy wczoraj skonczyły trzeci tydzien .
tymczasem pozdawiamy Was i dziekujemy za pamiec .