tym razem wróciłysmy razem . Mała w domu kocieta z nią . Mimo ze po głupim jasiu ...trzeba było podac bo nic kompletnie nie dała sobie zrobic , kazano mi je szybko przytawic zeby mleko odciągały i mazowały sutki . jutro wyniki morfologii . Ropomacicza nie ma . wiec przynajemniej w tym temacie spokoj na teraz .Co do zapalenia sutkow to juz w poprawa niewielka od stanu z wieczoru . Natomiast jeden jest mega wielki i widac juz gołym okiem ze moze z tego byc ropien
. Wygląda na to ze to zapalenie sutków tak powaliło ja . Dostała antybiotyk i ostała nawodniona . Musze ją obserwowac i małe .
JA padam na ryło ...dostałm w kosc teraz dopiero czuje sie zmeczona . Ale najwazniejsze ze Mala wróciła . Zachodze w głowe co się stało ???
Dziekuje za info i dobre słowo . .. no i za te szczerosci ... w których duzo prawdy ale .A z całej przygody powazna nauka dla mnie .
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna