NOWY DWÓR MAZOWPomocy! Pilnie potrzebna matka zastępcza.

[ASK@]

Alienor, po co to wszystko teraz piszesz?

Przecież gdyby zobaczyli w szklanej kuli co się wydarzy, to zamknęliby kotkę za wszelką cenę na 3 spusty z małymi.

Moja pierwsza kotka, mama jednego z czarnych z avatara, przyszła i okociła się na naszym tarasie, więc wzięliśmy całe towarzystwo do domu. To była wiejska kotka domowo-podwórkowa, jej właściciele wyjechali do Anglii, dali ją do kogoś na trzecią wieś, a ona wróciła na swoje śmieci- tylko tam było zamknięte na głucho.
Próbowaliśmy ją zamknąć z kociakami w pokoju, żeby nie wychodziła. Nie dało się, takiej dostawała schizy. Też raz nam na kilkanaście godzin zniknęła, jak maluchy były małe. Ale aresztu domowego nie dało się zrobić.
Koty są różne.

Primo - napisała teraz, więc jeśli ktoś nie napisze prostej prawdy że jak kot jest chory/w trakcie leczenia/została mamusią, to po prostu nie wypuszcza się jej bo potem płacz i zgrzytanie zębów - to większa szansa, że to zdarzenie nie uświadomi prostych zasad i powtórzy się rzecz cała za jakiś czas.
Secundo - ta kotka nie schizowała w domu (a przynajmniej o tym nie piszą) więc istniała szansa jej przetrzymania.
Tertio - nie bronię mania wychodzącego kota nawet przy ruchliwej autostradzie (pod warunkiem, że nie ode mnie) - tylko zrzucanie całej odpowiedzialności na kotkę i szukanie (na początku wątku) sposobu rozwiązania problemu cudzymi rękami bardzo mi się nie podoba. Na tyle, żeby się odezwać.

Alienor, w sedno napisane
Moje błędy moja odpowiedzialność.

Cieszę się, że małe się trzymają. Szukajcie kotki cały czas. Najlepiej ulotki w skrzynki wrzucić. Plakaty wywiesić przy urzędzie gminy/sołtysie, przystankach, sklepach, kościele ,szkole i poradni...i cmentarzu .Oraz w centrach handlowych oddalonych od miejscowości. tam gdzie ludzie jeżdżą. Rozesłałabym maile do wszystkich lecznic w okolicy z prośbą o wydrukowanie plakatu poszukującego. Jak da radę to w najbliższych trzeba powiesić i położyć ulotki. Nie ma sprawy straconej dopóki jest nadzieja.

[Justek007]

Hej. Nie odzywałam się po prostu z braku czasu.
Kociaki czują się świetnie jedzą, siusiają i kupkają jak należy. Oczka już prawie otwarte. Nasza trójca to dwa chłopaki i dziewczynka Są bardzo ruchliwe i potrzebują teraz jeszcze więcej uwagi. Jesteśmy prze szczęśliwe, że tak szybko doszły do siebie. Co prawda jeden chłopak jest znacznie mniejszy od rodzeństwa ale za to pałaszuje najwięcej i najchętniej Maluchy rosną i ciągle usiłują wyjść z legowiska - siłacze

Alienor - nie chcę się kłócić ale nie uważam, że szukanie mamki to pozbycie się kłopotu i wyręczanie cudzymi rękami. Myślę, że to alternatywny sposób aby kociaki miały szansę na dobry start, lepszy niż karmienie z ręki. Gdyby nie sytuacja życiowa/zawodowa+studia nikt nawet nie dowiedziałby się, że takie 3 oseski są na świecie i potrzebują pomocy bo byłyby karmione z ręki i cicho-sza. Zanim zdecydowałam się napisać ten post przeszperałam neta i jak się okazało możliwe jest dostawienie kociąt do kotki w laktacji, więc czemu nie spróbować znaleźć kogoś kto ma kotkę, która straciła młode lub ma jedno kocie i byłaby w stanie wykarmić dodatkowe jedno lub wszystkie trzy. Osobiście przyjęłabym kocięta gdybym miała kotkę jak powyżej. Warto spróbować. Tłumaczyłam już na jakiej podstawie twierdziliśmy, że kotka nawiała więc nie będę się wywodzić po raz kolejny. Warto czytać ze zrozumieniem. Nie osądza się ludzi po kilku napisanych wiadomościach. Poza tym myślałam, że na forum dowiem się jak pomóc kociakom i faktycznie tak było. Dużo cennych rad bardzo głęboko wziętych do serca daje dziś skutek korzystny dla kociaków za co dozgonnie dziękuje. Nie sądziłam jednak, że spotkam się z krytyką. No cóż ludzie są różni... Może jednak myliłam się co do forum albo do ludzi.

ASK - Tak masz rację moje błędy moja odpowiedzialność. Czyż nie wzięłyśmy z siostrą odpowiedzialności za maluchy? I jeszcze j.w.

Ps. Jeszcze jedna uwaga. Dodatkowym impulsem na umieszczenie postu na miau było przeczytanie w necie o tym, że tylko tutaj są najcenniejsze porady i pomocni forumowicze.

[ewar]

Dodatkowym impulsem na umieszczenie postu na miau było przeczytanie w necie o tym, że tylko tutaj są najcenniejsze porady i pomocni forumowicze.

Bo tak jest.Poza tym, inni czytają wątki, być może ten właśnie będzie ku przestrodze i ktoś uniknie popełnienia błędów.Prawie wszyscy tutaj to kociarze, ludzie którym dobro kotów leży na sercu i często trudno powstrzymać emocje, kiedy dzieje się coś złego.

[ASK@]

Dostaliście wiele rad jak kocikom pomóc i jak szukać kotki. Ale wpisując się z takim postem należy się także liczyć z krytyką. Trudno głaskać po głowie jak życie niewinnych dzieci jest zagrożone.
Przez kilka dni net został zarzucany wątkami gdzie kotki zostały same bo matkę wypuszczano. Nawet tutaj mnożą się. Każdy dostanie radę ale i reprymendę. Bo tylko brak wyobraźni ludzi czyni krzywdę kociej rodzinie. W takich wypadkach wyjątkowo łatwo zapobiec nieszczęściu. Proszę uwierzyć, można zatrzymać kotkę w domu bez uszczerbku dla niej. A z korzyścią dla jej dzieci. Przetrzymywałam w klatce kotki wolno żyjące odłowione z dziećmi. Dzieci szły do adopcji, kotka po kastracji wracała na wolność. I nic mnie nie obchodziło, że nie zawsze podobało się jej na początku ograniczenie. Przywykała. Albo albo.

Ważycie kotki co dzień? Jak ten najmniejszy przybywa? Czym karmicie? Nadal mlekiem od weta?

[Baltimoore]

Ja też uważam, że jak ktoś szuka pomocy to należy pomóc jak się może lub doradzić, a niekonstruktywna krytyka nic nie wnosi.

Justek007 - na wszystkich platformach społecznościowych już tak niestety jest Trzeba się z tym liczyć.
Najśmieszniejszy hejt jaki zebrałam to wtedy gdy na wywiadowce odezwałam się w obronie klasy bo dostali surowa karę na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej za drobne przekroczenie dotyczące kilku uczniów. Hejt był właśnie przez uczniów bo jakaś matka coś przekręciła

Najmocniejsze kciuki za kociaki

[Justek007]

Nie pora teraz szukać winnego zaistniałej sytuacji. Co się stało to się nieodstanie. Najważniejsze jest zdrowie maluchów. Tak, to nauczka na przyszłość. Po prostu nigdy u nas w domu nie zdarzały się takie epizody. Mieliśmy już trzy kocice - matki. Kicia była czwartą i nikt w życiu nie pomyślał, że zdarzy się nieszczęście

Ask - Ważymy maluchy i dwa ładnie przybierają na wadze. Dostały bujnej sierści, pięknie otworzyły oczęta i rozrabiają jak należy. Niestety najmniejszy odstaje od grupy. Nie rośnie choć je dużo, sierść jest matowa i znacznie mniej puszysta, do tego dziś nie mógł otworzyć oczek. Były tak mocno opuchnięte, że dosłownie wyglądał jak kosmita. Przemywamy oczka roztworem soli fizjologicznej (NaCl 9%) i po pewnym czasie zaczęła wyciekać biała ropa. Otworzył oczka ale ropieją. Nie wiem czy to może być przyczyną ropienia ale od dwóch dni strasznie drapał sobie oczka, oczywiście skaleczeń nie ma ale drapał. Wszystkie trzy maluchy dostały u weta coś na wzmocnienie (nie pamiętam co to było) i robiły po tym zielone kupy.

Baltimoore - Dzięki za wsparcie. Co do hejtowania nie spotkałam się wcześniej bo nie korzystałam z forum. Hejtowali Cię uczniowie za którymi się wstawiłaś?

[milva b]

Kociak drapał oczy bo już miał ciężką infekcję. Na ropę nie pomoże chlorek. Na ropę trzeba dobrać krople z antybiotykiem. Jeśli same krople nie pomogą, warto podać antybiotyk w zastrzyku i probiotyk.
Pobrałabym jednak przed antybiotykiem szybko wymaz i wysłała do labu. Warto wiedzieć z czym konkretnie się walczy, by leczenie było dobrze dobrane.

[Stomachari]

Szczególnie, że kociak może szybko doznać uszkodzenia oczu. Może też zarazić pozostałe malce. A jeśli to chlamydia, to i ludzi.

[Justek007]

Za każdym przemywaniem oczek jest lepiej. Ropy mniej się zbiera i przez jakiś czas po czyszczeniu patrzy na oczka ale zauważyłam, że oczka są podrażnione (czerwone). Podjadę z nim do weta popołudniu może da antybiotyk. Naprawdę zależy nam na tych kociakach. Jestem w nich zakochana. Szczególnie dbam o małego bo chyba on ma najmniejsze szanse. Ale nie poddamy się i walka będzie się zażarcie toczyć aż stanie się światło.

Ps. Kociaki mają swoje ksywki tzn. tak się do nich zwracam podczas karmionka: Największy, najdzielniejszy zawsze gotów do ucieczki "Obsrajtek" bo rodzeństwo skutecznie zostawia na nim swoje potrzeby i trzeba go non stop czyścić (chyba zawsze zasypia w nieodpowiednim miejscu hehe). "Mały Drapak" jest mikrusem, słabiej sobie radzi ale je za dwoje a do tego mocno drapie. Dość spokojna ale przeraźliwie głośno miaucząca "Dzidziunia" goni wielkością "Obsrajtka". Nasze cudowne maluchy. Zostało mi kilka dni na spędzanie z nimi dużo czasu i opiekę. Niestety nie ma możliwości zabrać ich ze sobą... Ale w dolocie będę się nimi zajmować. Jestem pewna, że siostra da radę się nimi zająć jak mnie zabraknie. Smutno mi, że nie będę mogła jej więcej pomóc Jakoś to będzie. Maluchy rosną i lada dzień zaczną być bardziej samodzielne...

[Justek007]

Kociak drapał oczy bo już miał ciężką infekcję. Na ropę nie pomoże chlorek. Na ropę trzeba dobrać krople z antybiotykiem. Jeśli same krople nie pomogą, warto podać antybiotyk w zastrzyku i probiotyk.
Pobrałabym jednak przed antybiotykiem szybko wymaz i wysłała do labu. Warto wiedzieć z czym konkretnie się walczy, by leczenie było dobrze dobrane.

Tak mnie zastanawia. Jeśli miał infekcję i z tego powodu drapał oczy to czemu nie było żadnych objawów (zaczerwienienie, opuchlizna, wysięg itp.). Czy głównym objawem choroby oczu jest drapanie? To stało się przysłowiowo z dnia na dzień. Nic. Zero jakichkolwiek wskazań, że zachoruje. Wiesz coś więcej na ten temat?

[ASK@]

Już widzisz że brak wzrostu wagi był sygnałem, że coś się dzieje. Kociaki nie chorują jak ludzie i nie ma tutaj co gdybac i zastanawiać się. Mały szybko winien trafić do weta, dostać dobry antybiotyk do oczu i p.zapalne krople łagodzące podrażnienia i trzeba zakrapiac. 3-4 razy dziennie. Jeśli ma temperaturę i brzydkie gardło czy osluchowo coś wyjdzie to należy podać antybiotyk w iniekcji. Tabketki nie są fajne. Należy go częściej karmić małymi porcjami. Tutaj polecam Conve mleczna. Doskonale dostarcza wszystkich składników.

[Baltimoore]

Kocie mamy wylizują całe kociaki, oczka też. To zapewnia higienę,a w kociej ślinie są czynniki antybakteryjne. Więc u kocich sierotek zdarzają się takie problemy z oczkami,niekoniecznie zaraz chlamydie. Przemywaj oczka solą fizjologiczną, ewentualnie gdybyś miała- to słabiutkim roztworem kwasu bornego- nie umiem znaleźć na szybko, ale może Kazia by doradziła. I jak masz takiego weta do którego możesz rano zadzwonić- to może na początek by coś doradził.
A ile ten mały przybył na wadze odkąd zaczęliście go ważyć?

[ASK@]

Kotka, zdrowa i dobrze odżywiana przekazuje swoim dzieciom przez pokarm przeciwciała. Tak do dwóch miesięcy. Wiec dlatego tak ważna jest i z tego względu jej obecnosć.

[Alienor]

Justek007&Baltimore

To nie był hejt - proste stwierdzenie faktu, że przy kociakach niesamodzielnych trzeba myśleć zawsze "a co jeśli".
Justek - o ile nie wiesz - tutaj większość ma koty płci obojga posterylizowane. Kotka karmiąca trafia się bardzo rzadko, więc mogłaś tu znaleźć tylko ludzką matkę zastępczą - co jak wiesz jest zajęciem na 1,5 etatu. Na początku szukałyście także ludzkiej opiekunki z tego co pamiętam - na szczęście dajecie sobie radę. Jeśli tylko następnym razem (oby nie, lepiej kotkę wysterylizować nawet aborcyjnie, żeby nie przychodziły na świat kociaki, które nie będą miały dobrego domu) nie popełnicie podobnego błędu i będziecie zachęcać osoby w podobnej sytuacji do dużej ostrożności i myślenia z wyprzedzeniem - fantastycznie. Bo ilość osób obwiniających ofiarę (kotkę) jest w dzisiejszych czasach niestety ogromna.

[milva b]

Za każdym przemywaniem oczek jest lepiej. Ropy mniej się zbiera i przez jakiś czas po czyszczeniu patrzy na oczka ale zauważyłam, że oczka są podrażnione (czerwone). Podjadę z nim do weta popołudniu może da antybiotyk.

Nie może, ale na pewno musi dać. I przed podaniem pierwszego antybiotyku wymaz pobrać i wysłać do dobrego labu
Maluch chory wymaga szczególnej opieki. Pilnujcie bardzo dokładnie, czy nie ma zmian w pyszczku, czy nie ma gorączki, czy stawy nie robią się opuchnięte a brzuszek twardy. Takiego malca trzeba bardzo dokładnie oglądać kilkanaście razy dziennie by szybko wychwycić czy coś nie tak. Przegapiona gorączka odwodni kociątko w trymiga, odwodnienie spowoduje zaparcie i straszny ból brzucha, może w takiej sytuacji nie obyć się bez podawania płynów podskórnie by zbić temperaturę i bez lewatywy.