Witam.
Nie miałam dotąd do czynienia z umierającym kotem, dlatego proszę o kilka rady i sugestie.
Historia:
W połowie marca, złapałam kota, który od kilku lat, z różną częstotliwością pojawiał się w mojej "stołówce" na karmienie. Nigdy wcześniej nie udało mi się go złapac na kastrację, więc jak się pojawił po dłuższej nieobecności, ucieszyłam się że mam następną szansę. W dodatku kot dośc marnie wyglądał, ale przypisałam to zarobaczeniu i kondycji po zimie. Tym razem dał się złapac bezproblemowo i pojechał do lecznicy na kastrację i przegląd ogólny. Niestety, kastracja nie doszła do skutku, bo poza ogromną anemią i biegunką zdiagnozowano u niego chłoniaka jelit
. Właściwie weci stwierdzili ze to liczenie na cud, ale jeśli uda się opanowac biegunkę, to jest szansa aby jakiś czas kot w miarę normalnie funkcjonował na sterydach (nie wiem jakich). Tak się stało, po prawie 2 tygodniach udało się opanowac biegunkę, wyniki krwi też się poprawiły, więc zabrałam kota z lecznicy do domu (nie było juz opcji wypuszczenia go, bo nie złapałabym go ponownie, a poza tym koty osiedlowe go już odganiały od misek).
Od tamtej pory dostał drugą dawkę sterydu, apetyt ma, choc nie je już takich ilości jakie jadł na samym początku, niestety, choc sobie obiecywałam, że zachowam dystans, przywiązałam się do niego, a on zaczął się powoli oswajac, bo to typowy dzki dzik był.
Siedzi w osobnym pokoju, nie styka się z moimi kotami, bo nie jest kastrowany, moje koty nie znają innych kotów i nie wiem jakby zareagowały, poza tym kot miał dośc dużą ranę na grzbiecie, prawdpopdobnie odrakową (tak stwierdziła wetka) i bałam się że w razie jakichś łapoczynów z moimi kotami jeszce bardziej się mu to powiększy.
I teraz przechodzę do sedna: jak pisałam wyzej, nigdy nie miałam do czynienia z kotem umierajacym, a tym bardziej onkologicznym. Boję się, że przegapię jakieś sygnały, symptomy, kiedy kot przestanie się dobrze czuc. Trudnośc jest tym większa, ze pomimo tego, ze powoli zaczoł się oswajac to dalej nie mam mowy o np. dotykaniu go (chociażby żeby sprawdzic co z tą raną). Niestety w kuwecie widac ze biegunka powróciła, w dodatku od kilku dni kot zaczął miaczec, cho wcześniej tego nie robił i nie wiem czy go boli, czy np.słyszy koty pod blokiem i chce wyjśc (niestety jakaś kotka w rujce chodzi wieczorem, ale jeszcze jej nie zidentyfikowałam),czy miałczy bo się nudzi (przez większośc dnia nie ma mnie w domu). Czy mozecie mi dac jakieś rady, czego mam się spodziewac, jak poznac ze to juz jest ten moment kiedy trzeba jechac do weterynarza? Planowo kolejną dawkę sterydu kot ma wziąsc 25 maja i nie wiem czy tyle czekac. Czy np. pojawi się u niego trzecia powieka jak już będzie źle? Bo trzymałam się tego ze dopóki je to jest ok, ale ktoś mi powiedział, ze przy chłoniaku to kot bedzie jeśc do samego końca. Proszę poradzcie co robic.
ps, Przepraszam za braki polskich znaków, klawiatura szwankuje