Bongo - rana na wardze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 17, 2017 20:04 Bongo - rana na wardze

Bonguś ma 13 miesięcy, 8 maja zauważyliśmy z mężem, że na dolnej wardze ma brzydką rankę, po zajrzeniu w paszcze okazało się, że to nie ranka, a bardzo duża zmiana coś jak afta tylko z kawałkiem otwartej rany. Przerażenie i pełna mobilizacja, po 10 minutach już byliśmy u weterynarza. I tu się zaczynają największe schody. Obejrzało go dwóch weterynarzy w jednym gabinecie, podumali, że stara rana, wirus albo faktycznie afta, dali antybiotyk długo działający (convenia, tolfedine) i kazali przyjść za dwa dni. Po dwóch dniach pojechał sam mąż więc nie mam pełnej relacji. Ale zmienili zupełnie diagnozę i wymyślili, że to wrzód eozynofilowy. Monodieta, dexafort na 5 dni, badań zrobić nie chcieli. Mąż skonfundowany, ale nie kłócił się. Po 5 dniach pojechałam sama. Weterynarz stwierdził, że wygląda to lepiej. Moim zdaniem zniknął tylko żółty nalot i teraz rana była otwarta, w przeciągu 5 dniu zdążył się zrobić strupek w kąciku wargi i potem oderwać. Nie wiem czy lepiej to wyglądało. Inaczej na pewno. Bez zastanowienia powiedział, że nadal monodieta bo to NA PEWNO alergia i podał znów dexafort na 5 dni. Bongo od zawsze je to samo, nie wprowadzamy żadnych zmian. Ze względu na cenę i preferencje smakowe dostaje RC sterylised i pół saszetki animondy codziennie, zawsze ten sam smak bo druga kotka nie chce jeść innych. Zapytałam skąd wie, że alergia. Wyciągnął książkę i pokazał, że tam napisali, że wrzód eozynofilowy najczęściej wynika z alergii pokarmowej. Mi najczęściej nie wystarcza, ja chciałabym być pewna, a w ogóle to chciałabym być pewna, że to wrzód, a nie coś innego i że prosiłabym o zrobienie badań. Na co weterynarz, że jakich. Powiedziałam, że nie wiem bo się na tym nie znam, ale chyba są jakieś badania które mogą coś potwierdzić, a na pewno wymaz, żeby wykluczyć nowotwór (miałam 5 dni na poczytanie o tym w internecie). Podniósł na mnie głos, że to nie nowotwór i robimy wszystko zgodnie z zaleceniami z książki i nic więcej zrobić nie można bo chyba nie oczekuje, że wyleczy kota w 5 dni. Nie oczekiwałam tego, ale miałam nadzieje, że diagnoza nie będzie postawiona na podstawie wróżenia z fusów... Także zamiast wrócić po 5 dniach na kolejny zastrzyk pojechaliśmy po 2 dniach (dziś) do innego weterynarza. Ten całkiem słusznie widząc co Bongo dostał dotychczas wyjaśnił, że ma związane ręce i nie wie jak to wyglądało 9 dni temu więc ciężko coś powiedzieć, z tym, że wygląda to bardzo źle. Ale to niekoniecznie wrzód eozynofilowy bo Bongo jest za młodym kotem. Może to być po jakiejś ranie, może po użądleniu, ale może być też nowotwór. Mamy przyjść za dwa dni, a do tej pory dość kontrowersyjnie nasączać ranę pigmentem castellaniego. Jestem przerażona i nadal nie wiem co z moim kotem. Z takich rzeczy które sama zaobserwowałam, jest nieswój i 'smutny' ale to bardziej przez podróże do weterynarza i zastrzyki. Ma apetyt, je normalnie, bawi się trochę mniej, ale osowiały nie jest. Myślę, że boli go to jak każda rana, ale nie ma świądu ani drażnienia. On jak by ignoruje fakt, że coś ma na wardze. Nie wiem co mam myśleć. Bardzo proszę o rady, może ktoś miał podobne doświadczenia, może podpowiedzi o co prosić weterynarza. Cokolwiek byle krok dalej.
EDIT drugiego weterynarza pytałam o monodietę w takiej sytuacji, powiedział, że nie ma takiej potrzeby.
Dżes Obrazek Bongo

all

 
Posty: 297
Od: Śro maja 03, 2006 20:20
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 03, 2017 16:44 Re: Bongo - rana na wardze

Czy kota leczą na oko? Miał pełne badania krwi i biopsję zmiany?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon cze 05, 2017 6:54 Re: Bongo - rana na wardze

Nie ma kotów za młodych na wrzód eozynofilowy, tak samo jego tło jest co prawda autoagresywne ale wcale nie musi mieć związku z alergią.
Przy poważnych lub nawracających zmianach tego typu zawsze trzeba zrobić badania krwi - bo są choroby które nasilają znacznie ryzyko rozwoju tego typu przypadłości.
Ważna jest też odpowiedź na pytanie - czy kot jest prawidłowo odrobaczany i czy był niedawno - bo pasożyty też zaliczają się do czynników zwiększających ryzyko rozwoju zmian eozynofilowych.
Skoro zmiana jest na wardze jest duże prawdopodobieństwo że jej "bazą" faktycznie jest wrzód eozynofilowy. Pytanie - czy nic więcej się tam nie dzieje - jakieś nadkażenie lub może i nowotwór. Jeśli zmiana się nie goi ładnie - na pewno pokusiłabym sie o wzięcie wycinka, leczenie sterydowe też jest sensowne, antybiotyk jeszcze działa. Plus miejscowe odkażanie.
Zwróciłabym uwagę czy któryś z zębów nie kaleczy wargi. Bo takie też może być pochodzenie rany, skoro jest tak rozpaskudzona - ryzyko nowotworu wzrasta i konieczność zbadania wycinka też.
Moglabym zobaczyć zdjęcie tej rany?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon cze 05, 2017 7:48 Re: Bongo - rana na wardze

Ja też chętnie bym obejrzała fotę wargi.
Mojej Ofelii robiły się często rany w dolnej części pyska, trudno się goiły, okazało się że to alergia pokarmowa (w naszym przypadku na wołowinę). Zdiagnozowałam dopiero po przejściu na barf (gotowe karmy absolutnie nie pomogą w diagnozie, zawierają zbyt dużo składników, w dodatku nie zawsze sprecyzowanych (np. drób - ok, ale jaki?).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33188
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob cze 10, 2017 12:31 Re: Bongo - rana na wardze

Cóż, dnia kiedy otrzymałam odpowiedz warga już była całkiem czysta wiec niestety nie zrobię zdjęcia. Po dwóch dniach od nasączania rany pigmentem castellaniego poprawa była spektakularna. Zrezygnowaliśmy z wszystkich antybiotyków. Mieliśmy przyjść po 7 dniach żeby zagoiły się brzegi rany, pobrać wycinek z rozpadliny na środku i całość zaszyć. Jednak po 7 dniach nie było już jak pobrać próbki do badań czy to przypadkiem nie nowotwór bo rana zagoiła się niemalże całkowicie. Ostatnia kontrole mieliśmy wczoraj,pozostała już jedynie blizna. Kot jest odrobaczany regularnie, zgryz ma prosty. Co to było nadal pozostaje zagadką. Zaglądam mu codziennie do pyszczka ponieważ przeraźliwie boje się nawrotu. Bongo wyrobił już sobie odruch zaciskania warg jak tylko zabieram się za oględziny :) Ale poza tym powinien dostać order dzielnego pacjenta, podczas każdej wizyty u weterynarza był bardzo dzielny. Bardzo proszę o wskazówki czy mimo zagojenia rany powinnam podjąć jeszcze jakieś działania.
Dżes Obrazek Bongo

all

 
Posty: 297
Od: Śro maja 03, 2006 20:20
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob cze 10, 2017 12:39 Re: Bongo - rana na wardze

Pigment Castellani wcale nie jest zły. Przed ponad 30 laty moja kotka miała dużą, niegojącą się zmianę na plecach, wet to zalecił wraz z pakietem witamin do zjedzenia i jednorazowym zastrzykiem z hydrocortizonu i po pewnym czasie (placek był spory) wszystko pięknie zeszło.
Płyn ten dezynfekuje, wysusza i łagodzi świąd, nieraz go potem używałam, żeby kot nie rozdrapywał jakichś drobnych strupków.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 294 gości