Sówka - historia dalej się toczy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 17, 2017 17:30 Re: Sówka - co jej jest?

Mam kubraczek malutki, na moją większą kotkę, gdyby był dobry daj znać, podrzucę.

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 17, 2017 17:52 Re: Sówka - co jej jest?

Nasz kubraczek jest za duży, niestety, ale obejrzałam ranę, faktycznie wygląda jakby miała dać radę. Gdybym nie odebrała dzisiaj kotki to spędziłaby tydzień w klatce też bez zabezpieczenia, więc jednak zaryzykuję. Ale gdyby przy niej majstrowała to się do Ciebie odezwę - bo coś trzeba będzie wymyślić. Zobaczymy co będzie jutro. Zawsze mam w odwodzie kołnierz :)

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 17, 2017 19:12 Re: Sówka - co jej jest?

Zabierz Damorkowi bawełnianą skarpetkę. Odetnij palce. Rozetnij wzdłuż. Wytnij 4 dziury na łapy w +- pasujących miejscach. Wzdłuż rozcięcia (będzie na plecach) porób dziurki i pozawiązuj troczki. Po nadzianiu na kotkę, zasznuruj odpowiednio ciasno. Podetnij, jeśli trzeba pod ogonem.
Moje umiejętności krawieckie są takie jak Twoje. Tak robię kubraczki posterylkowe kociakom, jak potrzeba.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38275
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 18, 2017 17:22 Re: Sówka - co jej jest?

Sówka przetrwała dobę bez kubraczka, rana nawet nietknięta, ale najgorszy czas przed nią, bo rana wkrótce zacznie się goić i swędzieć. Dzisiaj przymierzymy kolejny kubraczek wieczorem, właśnie na niego czekamy :)
Jak się nie uda jej upakować - to będę improwizować ze skarpetą tudzież uznam że wetka doświadczona w kotach trudnoobsługiwalnych i wiedziała jak szyje by nie trzeba było zabezpieczenia używać :)

Trudno powiedzieć jak Sówka się czuje - bo nadal głównie poleguje, ale jest dobę po poważnej operacji - jak na ten fakt czuje się doskonale :)
Na pewno ma o wiele żywsze spojrzenie, lepszy apetyt, póki co jej nie ganiam więc nie wiem jak z dusznościami.
Przyjmuje też wyluzowane pozycje:
Prawie jak na plaży :)

Przy okazji chciałam bardzo podziękować wszystkim którzy za Sówkę trzymają kciuki, ślą dobre myśli tudzież pomagają w taki czy inny sposób :)
Dziękujemy :)

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 18, 2017 18:20 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Jaka wyluzowana panna 8)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35115
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw maja 18, 2017 19:04 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Słodka :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Czw maja 18, 2017 21:39 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Podczytuję od początku i wtrącę swoje trzy grosze odnośnie kubraczka :)
Było o skarpecie, a ja polecam też rajstopy- odcinamy odpowiednią długość, wycinamy dziury na łapki i już. Przylega toto do ciała, więc nie trzeba kombinować ze związywaniem u góry. Polecam- przetestowałam wielokrotnie ;)
Nawet wygrzebałam z czeluści dysku stare zdjęcie:
Bamba w kubraczku

aga23

Avatar użytkownika
 
Posty: 1358
Od: Wto sie 02, 2005 23:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw maja 18, 2017 22:02 Re: Sówka - historia dalej się toczy

A kubraczki dla królików i fretek? To jeden z najmniejszych rozmiarów. Nie nadałby się taki kubrak dla Sówki?
Nie wiem, jak z dostępnością u wetów, ale na allegro można kupić:
http://allegro.pl/fartuszek-ubranko-poo ... 62246.html
Tudzież dla kota XXS w Warszawie:
http://allegro.pl/fartuszek-ubranko-poo ... 55887.html
Oczywiście są różnice w wielkości w obrębie tego samego rozmiaru zależne od firmy (a nawet od koloru), dlatego podrzuciłam oba linki.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw maja 18, 2017 22:17 Re: Sówka - historia dalej się toczy

W lecznicy, gdzie tniemy Zaokienne, szyją właśnie takim bezpiecznym szwem. Potem przez dobę kota przetrzymujemy w firmie i wpuszczamy na wolność.
Śliniak była chyba już w ciąży, bo po zabiegu była tak chuda, jakby pól kota wycięli i szew był dłuższy, ale ani nie puścił ani sobie go nie rozlizała.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pt maja 19, 2017 6:26 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Jednak zostawimy Sówkę bez kubraczka, zaufam wetce że wie co robi, wygląd rany i jej szycia na to pozwala.
Co do kubraczka z rajstopy - zastanawiam sie czy on za bardzo nie "poddusza" rany. Jestem zwolennikiem wietrzenia wszelkich zranień :)

Wczoraj pozwoliliśmy Sówce spotkać się najpierw z Misiem, potem z Rudym z nadzieją że to ją troszkę rozrusza i wyrwie z tego jej marazmu.
Weszły pojedynczo do jej pokoju, gdzie jest odizolowana od kotów, spędza tam czas sama.
Efekt? Jak to podsumował nasz syn: mamo, gdyby nie to że koty podobno widzą duchy, to pomyślałbym że one traktują ją jak ducha.
Najpierw Miś, potem Rudy, weszły do pokoju, połaziły po nim, obwąchały kąty bo dawno w nim nie były - i jakby nie zauważały leżącej na środku pokoju Sówki.
Działało to też w drugą stronę - Sówka nijak nie zainteresowała się ich obecnością. Widziała, podążała wzrokiem przez jakiś czas, ale ani nie wstała, ani nie zjeżyła się, ani nie wycofała, tudzież nie wykazała totalnie żadnego zainteresowania.

Ja nie wiem.... Ktoś jej lobotomię zrobił czy co :(
Zachowuje się jakby była ze świata równoległego.
Budzi też dziwne reakcje u pozostałych kotów.
U mnie w pracy agresję i totalne odrzucenie przez dwie kotki które inne koty mają gdzieś, w domu - jest a jakby jej nie było.

A jednocześnie podrywa się, miauczy i ćwierka na widok naszego syna, chętnie je, od pierwszej chwili korzysta z kuwety - czyli ogarnia rzeczywistość, wszystkie wyniki ok, nie ma objawów neurologicznych, trudną kastrację zniosła doskonale.

Ktoś ma pomysł na ten brak "iskry"?

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt maja 19, 2017 9:05 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Wyniszczenie, silne zarobaczenie, wysoka ciąża - a teraz rekonwalescencja (po zabiegu + odrobaczenie); nic innego mi nie przychodzi do głowy. Mam nadzieję, że wkrótce, jak tylko dojdzie do siebie, zaskoczy Cię żywotnością.
Trzymamy kciuki za zdrówko!

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt maja 19, 2017 10:24 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Blue wiem,że masz doświadczenie i wiedzę,ale ktoś patrzący z boku jest zwykle bardziej obiektywny i bez Twoich (zrozumiałych ,jak każdego ,najbliżej zaangażowanego w sprawę opiekuna swego tymczasa) emocji. To często zmienia kompletnie lub znacznie punkt widzenia. Tylko dlatego się wypowiem,bo padną rzeczy oczwiste,acz ważne. Użyję też dużych liter,nie żeby krzyczeć,ale podkreślić to,co wydaje mi się istotne.
1.Przede wszystkim NIE ZAMARTWIAJ SIĘ I NIE DOSZUKUJ drugiego dna :wink: Będzie dobrze :ok: Tylko potrzeba CZASU.
2.Nie zachęcaj kotki do zabawy,ani do ŻADNEJ AKTYWNOŚCI. Ona tego wyraźnie nie potrzebuje w TYM MOMENCIE (czego daje Ci dowód leżąc i śpiąc -zaufaj jej). Odpuść sobie zabawy wędką i inne ,które męczą i wydatkują niepotrzebnie energię.Po co jej to teraz?
3.Drugi dzień po sterylizacji TO NIE JEST NAJLEPSZY MOMENT na nowe kocie znajomości. Nawet z kocimi aniołami i ostojami spokoju. Miś i Rudy bardzo się przydadzą. POTEM. Teraz niech kotka ODPOCZYWA I ODSYPIA.Jej organizm musi się ZREGENEROWAĆ. I skupić na gojeniu,walką z uspokojeniem hormonów po ciąży.SEN I SPOKÓJ w bezpiecznym otoczeniu to jedyne ,czego teraz naprawdę potrzebuje.IZOLACJA (świetnie,że ma oddzielny pokój) w okresie rekonwalescencji jest najlepszym pomysłem.Nie musi się stresować kotami,zapachami,krzątaniną,kocią bieganiną po głowie i zamieszaniem. Ja umieszczam wysterylizowane kotki w kuchni i siedzą sobie same śpiąc i jedząc,co najmniej aż do zdjęcia szwów. Albo aż do momentu,gdy same zażyczą sobie ją opuścić,poczują się zdrowsze,silniejsze i znudzone samotnością.Zdarza się też,że koty potrzebują dłuższego czasu,by się integrować. Kiedyś miałam zabranego z dworu kocura,który 2m-ce nie schodził z okna na parapecie.Tylko do kuwety.Bo tak i już. I uszanowałam to.Z czasem zaczęłam go zachęcać,wynosić na rękach.Chciał wyjść i bał się.Powoli załapał. Dziś jest szczęśliwy w DS.Czasem któryś tymczas zamelinuje się za mikrofalówką i też długo trwa zanim porzuci tą skrytkę.Czasem kot śpi na środku,ale tylko w kuchni.Tu widocznie poczuł się najbezpieczniej.Nie można tego zmieniać za wcześnie.
4.Trzeba dać kotu oddech,czas na przyzwyczajenie się do Twego domu,zapachów,kotów.
5.Niech robi tylko to na co ma ochotę.Lubi Syna,ożywia się na Jego widok- ok. Poproś Go o głaski i czas tylko dla niej. I na jej warunkach.WAŻNE BY POCZUŁA SIĘ KOCHANA. Spokojne,delikatne głaskanie jest BEZCENNE.
6.Jedyne jak możesz jej teraz pomóc,to DOBRZE KARMIĆ. Wysoko kalorycznie, odżywczo.Ja dla takich wygłodzonych bid stosuję mięso wołowe i dobre karmy dla kociąt.Także suche dla kociąt (RC Pediatric Weaning, dla kociąt i mam karmiących). Czasem śmietankę ,ale z tym ostrożnie (wiadomo:biegunki), serek Bieluch. Karmę suchą kotka u mnie ma w ciągłym dostępie,mokre kilka razy dziennie.
7.Zrobiłaś na razie wszystko co potrzebne dla kotki.Teraz SPOKOJNIE poczekaj na odpowiedź jej organizmu.Sen,spokój i jedzenie TYLKO TYLE i aż tyle.Niech się upaja tym,bo nie wiadomo jaki los dotąd wiodła.Niech odpoczywa.
8.Ja bym jednak założyła kubrak (mam mały,jeśli potrzebujesz),żeby nie rozlizała rany. To zdarzyć się może w jedno popołudnie,zanim wrócisz z pracy.Zamiast 10 dni w niewoli i ze dwóch dodatkowych po zdjęciu szwów robi się wiele więcej.Niepotrzebnie. Nie sposób tego przypilnować.
Wiele nici chirurgicznych też uczula i wdaje się ropny stan zapalny- na to też wyczulam.Przerabiałam ostatnio taki stan zapalny po sterylce na talon.
9.Każdy kot budzi inne emocje i zachowania w rezydentach. I odwrotnie. Ja bym się jedynie cieszyła,że Twoje koty jej nie zauważają (ale myślę też,że za mało miały na to czasu i to się wkrótce zmieni). A ona nie reaguje na nie,bo może jest jeszcze za słaba i nie ma na to sił. To też się zmieni :wink:
Ostatnio edytowano Pt maja 19, 2017 11:12 przez tabo10, łącznie edytowano 1 raz

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt maja 19, 2017 11:11 Re: Sówka - historia dalej się toczy

tabo10 - Twoje spostrzeżenia są bardzo cenne a ja doskonale zdaję sobie sprawę że mądra (mądrzejsza) jestem w sprawie obcych kotów, o wiele mi trudniej z obiektywną ocenę przy kotach które wiążą ze mną jakieś więzi emocjonalne. Przyznaję to bez bicia ;)
Dlatego taka szczęśliwa jestem ze mam naszą ukochaną panią doktor, bo daje mi niesamowity komfort - zdaję się na jej wiedzę, intuicję i mądrość życiową, słucham jej ślepo choć czasem bardzo mi jej zalecenia zgrzytają ;)
A wychodzi na jej.
Dlatego też w przypadku swoich kotów nie raz i nie dwa pytam o Wasze spostrzeżenia na forum, o pomysły, o spojrzenie "z drugiej strony". Bo to mi dużo daje :)

W ramach wyjaśnienia - Sówka jest w jakiś sposób otępiała, odcięta od otoczenia. Dłuższy czas zwalałam to na wycieńczenie - ale widzę że to jednak nie to.
Kastrację zniosła śpiewająco, sprawia wrażenie zdrowszej niż przed nią. Fizycznie.
Dlatego doszło do spotkania jej z naszymi dwoma kotami z gatunku "serce na dłoni" - chciałam sprawdzić czy na taki bodziec wykaże zainteresowanie - choćby właśnie przez to że jest osłabiona, obolała.
No niestety - nie wykazała. Ten kontakt trwał minutę, dwie.
Nie zamęczamy jej próbami zabawy - większość dnia siedzi sama (my w pracy, syn w szkole), część z naszym synem (który ją wygłaszcze i zajmuje się swoimi sprawami a ona idzie spać), ze mną czy mężem ma kontakt naprawdę incydentalny - jak wchodzimy to praktycznie nie zwraca na nas uwagi. No chyba że jest głodna to sie zrywa i leci do miski nad którą staje. Jak automat. Nie lata dookoła nas, nie mizia się.

Jej stan fizyczny tego nie uzasadnia a widziałam ją w dobrej formie 3 dni przed tym gdy ją ścieło.
Latala, biegała, zaczepiała ludzi, miziała się, była biegającą słodyczą.

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt maja 19, 2017 11:26 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Blue pisze:(...)jak wchodzimy to praktycznie nie zwraca na nas uwagi. No chyba że jest głodna to sie zrywa i leci do miski nad którą staje. Jak automat. Nie lata dookoła nas, nie mizia się.

Jej stan fizyczny tego nie uzasadnia a widziałam ją w dobrej formie 3 dni przed tym gdy ją ścieło.
Latala, biegała, zaczepiała ludzi, miziała się, była biegającą słodyczą.


Tak latała,biegała,zaczepiała ludzi- bo szukała pomocy,była też b.głodna (co zjadła,zabierały do rozwoju płody).Instynkt mógł też jej podpowiadać potrzebę znalezienia bezpiecznego schronienia (wicia gniazda) na czas nadchodzącego porodu i karmienia.
Teraz ma poczucie bezpieczeństwa,więc nie musi o nie zabiegać. Woli spać i jeść. Odpoczywa. I bardzo dobrze. Najważniejsze,że je.Chory kot nie je.
Ma też gwałtowną zmianę hormonalną,nie wiadomo do końca jak to wpływa na kotkę. Daj jej czas.
Zmiana miejsca też czasem nie wpływa na kota dobrze (może była wychodząca).Musi do wszystkiego nowego przywyknąć.Gdyby to trwało miesiącami ,zastanawiałabym się. Ale to zaledwie kilka dni.
Uważam,że możesz być naprawdę spokojna ,choć czujna :)
I powoli dokończyć odrobaczanie,bo nie wiem na jakim jesteście etapie i co kot bierze.

Ps. Moja kwadratowa Lena kochająca jeść jak jest głodna też jest biegającą słodyczą.Zaczepia,barankuje,miałczy,nawołuje,ociera się,liże. A jak osiągnie swoje (czyt.nażre się po kokardę),olewa mnie i idzie spać. I wtedy jedynym jej celem jest :trawić w spokoju :D

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt maja 19, 2017 12:03 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Ależ oczywiście że damy jej czas :)
Nie zmienia to jednak faktu że ta jej obojętność, jakaś kocia forma autyzmu, jest dla mnie dziwna - bo nie wygląda naturalnie.
Nie wiem jak to ubrać w słowa :)
I opisać.
Chyba właśnie tak - że nie wygląda to naturalnie.
Póki co nic nie robię - obserwuję. Daję czas. W wolnych chwilach dumam teoretycznie ;)

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], jolabuk5, kasiek1510, kotcsg, Zeeni i 495 gości