Blue wiem,że masz doświadczenie i wiedzę,ale ktoś patrzący z boku jest zwykle bardziej obiektywny i bez Twoich (zrozumiałych ,jak każdego ,najbliżej zaangażowanego w sprawę opiekuna swego tymczasa) emocji. To często zmienia kompletnie lub znacznie punkt widzenia. Tylko dlatego się wypowiem,bo padną rzeczy oczwiste,acz ważne. Użyję też dużych liter,nie żeby krzyczeć,ale podkreślić to,co wydaje mi się istotne.
1.Przede wszystkim NIE ZAMARTWIAJ SIĘ I NIE DOSZUKUJ drugiego dna
Będzie dobrze
Tylko potrzeba CZASU.
2.Nie zachęcaj kotki do zabawy,ani do ŻADNEJ AKTYWNOŚCI. Ona tego wyraźnie nie potrzebuje w TYM MOMENCIE (czego daje Ci dowód leżąc i śpiąc -zaufaj jej). Odpuść sobie zabawy wędką i inne ,które męczą i wydatkują niepotrzebnie energię.Po co jej to teraz?
3.Drugi dzień po sterylizacji TO NIE JEST NAJLEPSZY MOMENT na nowe kocie znajomości. Nawet z kocimi aniołami i ostojami spokoju. Miś i Rudy bardzo się przydadzą. POTEM. Teraz niech kotka ODPOCZYWA I ODSYPIA.Jej organizm musi się ZREGENEROWAĆ. I skupić na gojeniu,walką z uspokojeniem hormonów po ciąży.SEN I SPOKÓJ w bezpiecznym otoczeniu to jedyne ,czego teraz naprawdę potrzebuje.IZOLACJA (świetnie,że ma oddzielny pokój) w okresie rekonwalescencji jest najlepszym pomysłem.Nie musi się stresować kotami,zapachami,krzątaniną,kocią bieganiną po głowie i zamieszaniem. Ja umieszczam wysterylizowane kotki w kuchni i siedzą sobie same śpiąc i jedząc,co najmniej aż do zdjęcia szwów. Albo aż do momentu,gdy same zażyczą sobie ją opuścić,poczują się zdrowsze,silniejsze i znudzone samotnością.Zdarza się też,że koty potrzebują dłuższego czasu,by się integrować. Kiedyś miałam zabranego z dworu kocura,który 2m-ce nie schodził z okna na parapecie.Tylko do kuwety.Bo tak i już. I uszanowałam to.Z czasem zaczęłam go zachęcać,wynosić na rękach.Chciał wyjść i bał się.Powoli załapał. Dziś jest szczęśliwy w DS.Czasem któryś tymczas zamelinuje się za mikrofalówką i też długo trwa zanim porzuci tą skrytkę.Czasem kot śpi na środku,ale tylko w kuchni.Tu widocznie poczuł się najbezpieczniej.Nie można tego zmieniać za wcześnie.
4.Trzeba dać kotu oddech,czas na przyzwyczajenie się do Twego domu,zapachów,kotów.
5.Niech robi tylko to na co ma ochotę.Lubi Syna,ożywia się na Jego widok- ok. Poproś Go o głaski i czas tylko dla niej. I na jej warunkach.WAŻNE BY POCZUŁA SIĘ KOCHANA. Spokojne,delikatne głaskanie jest BEZCENNE.
6.Jedyne jak możesz jej teraz pomóc,to DOBRZE KARMIĆ. Wysoko kalorycznie, odżywczo.Ja dla takich wygłodzonych bid stosuję mięso wołowe i dobre karmy dla kociąt.Także suche dla kociąt (RC Pediatric Weaning, dla kociąt i mam karmiących). Czasem śmietankę ,ale z tym ostrożnie (wiadomo:biegunki), serek Bieluch. Karmę suchą kotka u mnie ma w ciągłym dostępie,mokre kilka razy dziennie.
7.Zrobiłaś na razie wszystko co potrzebne dla kotki.Teraz SPOKOJNIE poczekaj na odpowiedź jej organizmu.Sen,spokój i jedzenie TYLKO TYLE i aż tyle.Niech się upaja tym,bo nie wiadomo jaki los dotąd wiodła.Niech odpoczywa.
8.Ja bym jednak założyła kubrak (mam mały,jeśli potrzebujesz),żeby nie rozlizała rany. To zdarzyć się może w jedno popołudnie,zanim wrócisz z pracy.Zamiast 10 dni w niewoli i ze dwóch dodatkowych po zdjęciu szwów robi się wiele więcej.Niepotrzebnie. Nie sposób tego przypilnować.
Wiele nici chirurgicznych też uczula i wdaje się ropny stan zapalny- na to też wyczulam.Przerabiałam ostatnio taki stan zapalny po sterylce na talon.
9.Każdy kot budzi inne emocje i zachowania w rezydentach. I odwrotnie. Ja bym się jedynie cieszyła,że Twoje koty jej nie zauważają (ale myślę też,że za mało miały na to czasu i to się wkrótce zmieni). A ona nie reaguje na nie,bo może jest jeszcze za słaba i nie ma na to sił. To też się zmieni