Sówka - historia dalej się toczy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 21, 2017 8:24 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Filmiku nie znalazłam, ale nakręciłam coś innego na próbę i też zniknęło :(
Technologia mnie przerasta ;)
Udało mi się telefonem syna nakręcić tylko to jej leżenie plackiem z otwartymi oczyma.

Wczoraj większość dnia nie było nas w domu, wieczorem Sówka jak to Sówka, leżała, zdjęta na chwilę z miejsca leżenia i puszczona w innym miejscu - wracała jak po sznurku i bach, dalej leży. Ale tych dziwnych zachowań nie było, może dlatego że nie próbowała zasnąć, leżała cały czas z otwartymi oczyma :roll:

Dzisiaj od rana Sówkę odmieniło, łazi, gada, mizia się, oczy bystre, no normalnie nie ten kot :201494
Z ciekawostek - jednocześnie masakrycznie gubi sierść, złazi z niej garściami, złuszcza się naskórek z uszu, złazi to żółte zabarwienie, schodzą łuski naskórka z opuszek (ciemne), w nocy bardzo dużo sikała.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 21, 2017 11:10 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Może Sówka po prostu tak źle się czuła, fizycznie i psychicznie, że tylko leżała?
A teraz powoli zdrowieje, to i wigor wrócił?

Na takie łuszczenie się naskórka wet kiedyś zalecał nam Capivit A+E albo inny preparat z tymi witaminami. Można nakłuć kapsułkę i zawartość wylać do jedzenia.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 21, 2017 12:32 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Możliwe, acz poprawa była drastyczna i nagła. Może coś zaskoczyło i kotce udało się wyspać w nocy?

Mam wrażenie że to nagłe zrzucanie naskórka to coś w rodzaju łuszczenia się skóry po nadmiernym opalaniu czyt po niektórych infekcjach. Najbardziej schodzi w miejscach gdzie były te dziwne zażółcenia - w uszach i jak się okazuje - na opuszkach. Schodzący naskórek jest bardzo ciemny i taki... łuskowaty, dziwny. A pod nim zwykła skóra.
Może ona faktycznie była czymś zatruta? Bo naprawdę, ta jej obojętność była dziwaczna, mimo świadomości tego jak różne traumy i złe samopoczucie działa na koty - trudno mi było to jedynie z wymęczeniem wiązać tym bardziej że fizycznie wracała do formy błyskawicznie.
Ona nie miała żadnych pcheł mimo zarobaczenia straszliwego - może ktoś ją potraktował jakimś paskudztwem typu muchozol? Znam taki przypadeki niestety :( Albo inną chemią?

Co więcej - w ramach powrotu do zdrowia zaczęła się wyraźnie domagać otworzenia drzwi, stała pod zablokowaną klapką (przeźroczystą) i wprawiała koty w amok robiąc miny i w nią stukając ;)
No to próbnie drzwi otworzyliśmy - z jednymi kotami przywitała się czule, z Czarną trochę na siebie nafukały a obecnie udają że się nie widzą. Drzwi są otwarte.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 21, 2017 13:27 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Kot- zagadka :wink:
Może już wyszła na prostą; mocne kciuki :ok:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 21, 2017 14:08 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Przeczytałam jednym tchem :D :ok:
Zdróweczka dla Sówki :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie maja 21, 2017 19:18 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Blue, mnie to wygląda na kota, który z potwornie stresowego środowiska, po traumatycznych przejściach wreszcie trafił do bezpiecznego miejsca. Może się wyluzować na maksa (leżenie jak szmatka) ale jeszcze nie do końca ufa, że tak jest (podrywanie głowy i lizanie łap). A kota śpiącego z otwartymi oczami widziałam w swoim domu. O mało zawału nie dostałam.
Reakcja Twoich kotów jest zrozumiała - one czuły jej stres - niepodchodzenie i niezwracanie uwagi na gościa to przejaw kociej gościnności i zapewnienia, że nic nie grozi. Takie zachowanie też obserwowałam u siebie w domu, tyle że w stosunku do miniaturowej suni, która przyszła z wizytą i trzęsła się z emocji. Moje futra "nie widziały jej" kompletnie, nawet jak miały ją pół metra przed nosem.
To co piszesz o jej ostatnim zachowaniu - normalna aktywność i chęć kontaktu - potwierdza moje przypuszczenia.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38268
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie maja 21, 2017 20:04 Re: Sówka - historia dalej się toczy

I oby tak właśnie było, to by było najlepsze wyjaśnienie i wcale się przed nim nie bronię :)
Najważniejsze że czuje się już dobrze.
Powiedziałabym że ekhmmm... bardzo dobrze. Ktoś w kocie jakiś przełącznik pstryknął.
Po 2 tygodniach stuporu i to jakby nasilającego się, totalnie ograniczonej aktywności, zblazowania i leżenia plackiem kot "zaskoczył".
Jest już po samodzielnym zwiedzaniu mieszkania, niestety zapędziła się nieco i wlazła na Czarną (reszta naszych kotów przyjęła ją jak starego domownika - nawet Bąbel, co jest niesamowite, z Czarną musi sobie niestety poukładać stosunki), co skończyło się dziką awanturą... Sówka zwiała z pazurów dzikiej furii, wleciała do "swojego" pokoju a po chwili wylazła z kryjówki znowu z ogonem do góry, nawet nie zdyszana. Jak widać - wydolność płuc ma już doskonałą :) I odporność na awanturę też.

Ze stanu - jestem szmatką i chcę umrzeć, życie nie ma sensu, nic nie jest ważne - w ciągu nocy przeszła w fazę - kocham cały świat, niczego się nie boję, kochajcie mnie.
Zachowuje się tak jak pierwszego dnia gdy ją zobaczyłam.
Fascynujące :)

https://drive.google.com/file/d/0B8fNRQCx-dPYWEtsZTZDODRFVjA/view?usp=sharing

https://drive.google.com/file/d/0B8fNRQCx-dPYX2EzTF9ZYjk1SkE/view?usp=sharing

No to do kliknięcia, nie wiedzieć czemu początkowo na podglądzie zdjęcia wyświetlało, po wysłaniu przestało działać :?
Ostatnio edytowano Nie maja 21, 2017 20:15 przez Blue, łącznie edytowano 2 razy

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 21, 2017 20:06 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Fajnie, że Sówka w formie. :ok:
Buu. Nie widać zdjęć.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14231
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie maja 21, 2017 20:24 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Nie wiem dlaczego nie widać zdjęć :(
Wklejam jako linki.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 21, 2017 20:26 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Śliczna dziewczynka :) Tygrynia jak mój senior Drut :)
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 21, 2017 20:29 Re: Sówka - historia dalej się toczy

U mnie zdjęcia widoczne - śliczna burasia i ładnie jej w zielonym :mrgreen:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 21, 2017 20:37 Re: Sówka - historia dalej się toczy

są zdjęcia, ona wygląda tak.. no nie wiem, zdrowo i wesoło :D
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Nie maja 21, 2017 20:40 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Wspaniale! I jak szybciutko doszła do siebie po operacji. :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Nie maja 21, 2017 21:49 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Oby tak dalej :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie maja 21, 2017 22:36 Re: Sówka - historia dalej się toczy

Stomachari pisze:Oby tak dalej :ok:

Oby tak dalej :ok: Tak trzymać

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 277 gości