Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bestol pisze:Wracając do ropnia na policzku po drapnięciu przez kotka. Coś niefajnego zaczęło się dziać ze mną w zeszły piątek. Bardzo powiększyły mi się węzły chłonne na szyi, dostałam wysokiej gorączki - 38,6C. Do lekarza poszłam w ten poniedziałek (wcześniej już byłam u lekarza z powodu ropnia na policzku o czym już tu pisałam). Lekarz przy poniedziałkowej wizycie stwierdził u mnie podejrzenie choroby kociego pazura. Postawił taką diagnozę z powodu znacznego powiększenia węzłów chłonnych, gorączki, i ciągle utrzymującego się ropnia na policzku w miejscu ciachnięcia przez kotka. Moje kotto ciachnęło mnie na początku czerwca, albo to była końcówka maja. Delikatne zadrapanie - szybko się zagoiło. Po czasie ok. trzech tygodniach pojawił się ropień, potem nagle powiększyły węzły i gorączka. Aż dziwne, że wszystko po miesiącu od drapnięcia. Lekarz przepisał mi antybiotyk doustny. Węzły ładnie się wchłaniają, po ropniu na policzku została jeszcze spora "krostka" ale się wchłania. Szczególnie powiększony jest węzeł prawy (kot capnął mnie w prawy policzek). Choroba "kociego pazura" to wirus Bartonella. Nie zostałam skierowana na specjalistyczne badania, lekarz wysunął jedynie podejrzenie tej choroby. W razie gdyby antybiotyk nie pomógł na badania będę skierowana. Ale antybiotyk ładnie pomaga. Z tego co czytałam o tej chorobie, z reguły ustępuje samoistnie, ale jednak warto uważać. Dziś rozmawiałam z wetem. Te bakterie nie są groźne dla kotków, kotki po prostu mogą nią zarazić, są nosicielami. Piszę to po to, abyście uważali na wszelkie zadrapania przez swoich pupili. Koniecznie dezynfekujcie ranki, czego ja nie zrobiłam. Nie bagatelizujcie nawet najmniejszych zadrapań w delikatnych okolicach ciała (jak np. twarz).
Kinnia pisze:za 2 lata bym zaszczepiła, czyli w 19-tym
i Purevax'em 3 składnikowym
Użytkownicy przeglądający ten dział: qumka, Zeeni i 520 gości