Strona 1 z 1

kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Pon maja 01, 2017 7:26
przez jackorlando
Witam wszystkich,
to jest mój pierwszy wpis tutaj, ale sam raczej tego problemu nie rozwiążę...

sytuacja wygląda tak: mam dwa koty (kot i kotka, rodzeństwo). Od trzech lat były zawsze w mieszkaniu i czasemna balkonie. Od tygodnia mam mieszkanie na parterze ze swobodnym zejściem na taki ogródek przy bloku.

Koty na początku strachliwe, powoli zaczęły się interesować tym otwartym oknem balkonowym z możliwością wyjścia.

Kotka nie boi się schodzić i sobie łazi to tu to tam. Kot się boi, stoi jedynie w oknie.

Przedwczoraj wieczorem, gdy kotka wróciła do mieszkania kot zaczął ją wąchać (pewnie wyczuł innego kota) i w sumie nie wiem kto zaczął (chyba kotka) rozpętała się wojna. Do tego stopania, że musiałem je rozdzielić i noc spędziły w oddzilenych pokojach. Rano gdy je wypuściłem jakby zajścia nie było.

Po południu kotka wyszła na dwór na dosłownie chwilę i miała styczność z jakimś obcym kotem - potem tam czmychnął w tym ogrodzie. Od razu wróciła cała wystraczona i z miejsca zaczęła atakować kota. Nie, że np. się broniła i nie pozwoliła mu się zbliżyć. Ona odrazu z miejsca chciła się na niego rzucać. Znów musiałem je rozdzielić i dopiero po kilku godzinach zaczęła zachowywać się normalnie. Kot to tylko ją potem obserwował czy przypadkiem się do niego nie zbliża z zamiarem ataku, tak się jej bał.

I teraz nie wiem co zrobić. Chciałbym, aby sobie mogła wyjść na ogród, ma tam mega frajdę, ale nie wiem jak poradzić sobie z tą sytuacją.

Ewidentnie jest to wpływ styczności z obcym kotem/kotami, który sprawia, że potem atakuje ona niewinnego brata...

Czy to minie samo? musi się przyzwyczaić, ze jest coś takiego jak inne koty i przestanie atakować brata?

Będę wdzięczny za pomoc.

Marek

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Pon maja 01, 2017 7:43
przez ser_Kociątko
Nigdzie nie napisałeś czy koty są wykastrowane?

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Pon maja 01, 2017 10:54
przez Yocia
Według mnie - typowy przykład agresji przemieszczonej, kotka pod wpływem silnego strachu zaatakowała brata, bo był najbliżej (mógł to być równie dobrze człowiek).
Niestety ta agresja może się pogłębiać, choćby właśnie w wyniku tego, że brat się jej teraz boi. Ostatecznie może dojść do sytuacji, której nie da się opanować, a koty nie będą w stanie razem żyć...
Napisz skąd jesteś, może będzie szansa na konsultację behawiorysty?
Nie otwierałabym póki co balkonu i nie wypuszczała kotki, żeby nie było prawdopodobieństwa kolejnych takich sytuacji. Może warto włączyć jakieś feromony, feliway, obróżki?

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Pon maja 01, 2017 11:20
przez Luna i Ewa
Witam,
od dwóch dni mam problem z moimi kotkami, to dwie siostry i od 8 tygodnia życia mieszkają z nami. W ubiegłą sobotę nagle jedna z nich ( trochę większa) zaatakowała bardzo agresywnie swoją siostrę, udało nam się je rozdzielić i zastosowaliśmy separację.Dzisiaj rano spróbowaliśmy je ze sobą zbliżyć i doprowadziliśmy do spotkania, natychmiast wywiązała się kolejna jeszcze silniejsza walka. Tym razem również udało nam się je rozdzielić i odseparować. W naszym mieszkaniu jest obecnie remont i wiele rzeczy jest nie na swoim miejscu, wiem że to może mieć wpływ na ich zachowanie, ale jestem bezradna i przerażona. Nic nie możemy zrobić w kwestii remontu, ani w kwestii pogodzenia dziewczynek. Jeszcze jedno, dziewczynki są miesiąc po sterylizacji.
Bardzo dobrze rozumiem Twoje zaniepokojenie jackorlando, ale niestety nie potrafię Ci pomóc. Napisałam, żebyś nie czuł/a się osamotniony/a
Pozdrawiam :)

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Pon maja 01, 2017 11:53
przez Kazia
Yocia pisze:Według mnie - typowy przykład agresji przemieszczonej, kotka pod wpływem silnego strachu zaatakowała brata, bo był najbliżej (mógł to być równie dobrze człowiek).
Niestety ta agresja może się pogłębiać, choćby właśnie w wyniku tego, że brat się jej teraz boi. Ostatecznie może dojść do sytuacji, której nie da się opanować, a koty nie będą w stanie razem żyć...
Napisz skąd jesteś, może będzie szansa na konsultację behawiorysty?
Nie otwierałabym póki co balkonu i nie wypuszczała kotki, żeby nie było prawdopodobieństwa kolejnych takich sytuacji. Może warto włączyć jakieś feromony, feliway, obróżki?
Nie wypuszczałabym kotki.
Poza tym, co wyżej (a rzeczywiście może się tak porobić, że koty nie będą w stanie razem przebywać...wierz mi, że dla opiekuna to jest fatalna sytuacja....nie mówiąc już o kotach które sie znienawidzą, zmuszonych być razem), kotka może swobodnie wyść poza ogródek, a tam, nie masz wpływu na to czy nic jej sie nie stanie.

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Pon maja 01, 2017 12:14
przez jackorlando
Dzięki za porady... No to nie fajna perspektywa, ale co zrobić. Kot oczywiście po kastracji, kotka po sterylizacji.

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Pon maja 01, 2017 12:30
przez Yocia
Luna i Ewa pisze:Witam,
od dwóch dni mam problem z moimi kotkami, to dwie siostry i od 8 tygodnia życia mieszkają z nami. W ubiegłą sobotę nagle jedna z nich ( trochę większa) zaatakowała bardzo agresywnie swoją siostrę, udało nam się je rozdzielić i zastosowaliśmy separację.Dzisiaj rano spróbowaliśmy je ze sobą zbliżyć i doprowadziliśmy do spotkania, natychmiast wywiązała się kolejna jeszcze silniejsza walka. Tym razem również udało nam się je rozdzielić i odseparować. W naszym mieszkaniu jest obecnie remont i wiele rzeczy jest nie na swoim miejscu, wiem że to może mieć wpływ na ich zachowanie, ale jestem bezradna i przerażona. Nic nie możemy zrobić w kwestii remontu, ani w kwestii pogodzenia dziewczynek. Jeszcze jedno, dziewczynki są miesiąc po sterylizacji.
Bardzo dobrze rozumiem Twoje zaniepokojenie jackorlando, ale niestety nie potrafię Ci pomóc. Napisałam, żebyś nie czuł/a się osamotniony/a
Pozdrawiam :)

Jest taki preparat, Zylkene, do kupienia w gabinecie wet. Ma działanie uspokajające, jest w formie kapsułek, których zawartość wysypuje się do pokarmu. Może dostaniesz w którejś z lecznic, albo coś podobnego. Stres u kota może się odbić na jego zdrowiu, a remont zazwyczaj nie trwa krótko. Preparat ten potrzebuje 1-2 dni, a czasem do tygodnia aby się wysycić i działać, więc w przyszłości warto rozważyć wcześniejsze podawanie, jeśli koty są wrażliwe na zmiany i stres.

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Pon maja 01, 2017 13:52
przez Luna i Ewa
Dziękuję Yocia, spróbuję tego preparatu.
Pozdrawiam,
Iwona

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Wto maja 02, 2017 8:05
przez jackorlando
Według mnie - typowy przykład agresji przemieszczonej, kotka pod wpływem silnego strachu zaatakowała brata, bo był najbliżej (mógł to być równie dobrze człowiek).
Niestety ta agresja może się pogłębiać, choćby właśnie w wyniku tego, że brat się jej teraz boi. Ostatecznie może dojść do sytuacji, której nie da się opanować, a koty nie będą w stanie razem żyć...
Napisz skąd jesteś, może będzie szansa na konsultację behawiorysty?
Nie otwierałabym póki co balkonu i nie wypuszczała kotki, żeby nie było prawdopodobieństwa kolejnych takich sytuacji. Może warto włączyć jakieś feromony, feliway, obróżki?


Yocia,dopiero teraz mam trochę więcej czasu żeby odpisać.

jestem z Trójmiasta, może masz kogoś do polecenia?
Odnośnie feromonów.. kompletnie się na tym nie znam, myślisz że to może pomóc? poczytam trochę o tym. Na razie kotów nie wypuszczam, ale w planach mam przeprowadzkę do domu z ogrodem, wiec problem powróci prędzej czy póżniej.

Re: kotka po powrocie z dworu atakuje kota

PostNapisane: Wto maja 02, 2017 11:22
przez Kazia
jackorlando pisze: Na razie kotów nie wypuszczam, ale w planach mam przeprowadzkę do domu z ogrodem, wiec problem powróci prędzej czy póżniej.
Skoro przeprowadzka dopiero w planach, to może dałoby się jeszcze przed nią, na wejście, zrobić kotom dużą wolierę?
Żeby żaden obcy kot nie wszedł, a Twoje koty nie mogły wyjść i były bezpieczne.
I wtedy do woliery wypuszczać od początku oba koty równocześnie...pewnie najpierw na kilka minut, jak się zaczną przyzwyczajać to na dłużej, ale zawsze równocześnie dopóki oba nie oswoją się dostatecznie z zapachami.