Niezaszczepione kotki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 21, 2017 11:12 Re: Niezaszczepione kotki

więc ty uzbieraj pieniądze na weta (pewnie jakieś kieszonkowe też masz) i weź sprawy w swoje ręce, bo nikt za ciebie tego nie zrobi.
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Nie maja 21, 2017 22:18 Re: Niezaszczepione kotki

Nie widzę postu sugerującego, że jeśli zawieziesz kota do weta to kot może zostać Ci odebrany. Ale nawet jeśli taki post był, to nie rozumiem takiej logiki. Skoro nie jesteście w stanie zapewnić kotom odpowiedniej opieki, to po co je trzymacie? Bo są śliczne? Bo tak się przywiązaliście? To nie są dobre argumenty. Jesteście odpowiedzialni za wzięte zwierzęta i ta odpowiedzialność oznacza również zapewnienie niezbędnej opieki. W tym weterynarz w nagłych przypadkach, w tym szczepienia, w tym odpowiednie jedzenie. Poza tym jeśli rodzice twierdzą, że koty są dla CIEBIE, to Ty możesz powiedzieć, że nie chcesz żadnego zwierzaka, póki nie zapewnicie mu odpowiedniej opieki.

Co do podawanego jedzenia. Koty żywione gotową karmą kiepskiej jakości rzeczywiście mogą żyć krócej. Karmione karmą dobrej jakości żyją zazwyczaj zdrowo i/lub długo. Na karmę dobrej jakości Was nie stać, więc możecie podawać mięso. Ale żadne makarony! Koty tego nie trawią. To zbędne węglowodany, więc wychodzi prawie równie kiepsko co te karmy kiepskiej jakości. Surowe mięso wołowe plus suplementy (można kupić gotowy zestaw, bodajże Felini Complete zawiera wszystko, co jest potrzebne) i wychodzi i tanio, i bardzo zdrowo.
Psie chrupki to średni pomysł, bo po pierwsze zawierają inny bilans składników odżywczych I NIE MAJĄ NIEZBĘDNEJ DLA KOTÓW TAURYNY, a po drugie pewnie też są kiepskiej jakości, więc koty na nich nie pożyją dłużej niż na kocich chrupkach kiepskiej jakości, a zapewne nawet krócej ze względu na brak tauryny. Tak więc jeśli koty są rzeczywiście dla Ciebie (chociaż podejrzewam, że to jest wykręt), to możesz się doedukować, posprawdzać ceny, jeśli zechcesz skonsultować na forum swoje przemyślenia, po czym zrobić konkretny plan karmienia odpowiadający kocim potrzebom a nie naruszający Waszego budżetu. Ponadto możesz rozejrzeć się za jakimś zajęciem zarobkowym, aby dać kotom to, czego rodzice dać nie chcą, czyli weterynarza.
I radzę wziąć się za sprawę a nie liczyć na to, że z następnej nagłej sytuacji "kot się sam wyliże", chyba że tak bardzo bawi Was widok umierającego w męczarniach zwierzaka. Bo jeśli macie w sobie współczucie, to popatrzcie na sprawę perspektywistycznie i wypracujcie jakiś dobry system. I tu bardzo dużo zależy od Ciebie. Nieadekwatnie dużo gdyż z postów wynika, iż jesteś dzieckiem, ale niesetety tak czasem bywa. Rodzice z opisu wyglądają na upartych więc to Ty możesz najwięcej dobrego dla kotów zrobić.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie maja 21, 2017 22:56 Re: straszny atak u kota

Feliks002 pisze: Rodzice stwierdzili że nie mają pieniędzy na weta, a jeśli któryś by zdechł to wezmą mi innego. Bez sensu... Brać kolejnego żeby nawet nie był zaszczepiony...


Pomijając i przemilczając słowa rodziców, widać, że ty masz w sobie potencjał. Zaczynasz rozumieć, że kot to żywa istota. Nic się nie bój uzbieraj pieniażki choćby to trochę trwało i potaraj się zabrać koty do weta, niech zaszczepi przebada, odrobaczy, poproś o porade jak prawidłowo zajmować sie kotem.
Zapytaj przy okazji rodziców czy biorąc koty nie szczepione nie badane mają świadomość tego że kociaki mogą przenosić choroby, którymi zarażają nie tylko inne koty ale i ludzi, niech ci odpowiedzą czy nie jest dla nich problemem potencjalna choroba i nadal wolą kotów nie szczepic i nie badać. Oczywiście miej świadomość, że nie każdy kot z wiejskiego podworka musi mieć zarazliwa chorobę ale sie zdaza a nie sądzę żeby tatuś czy mamusia byli zadowoleni gdyby musieli zacząć się leczyć np. na chlamydie.
Poczytaj o kocich chorobach, którymi mogą zarazić się ludzie i pokaz to rodzicom, calkiem możliwe, że o ile mają w nosie cierpiącego kota o tyle sami już bedą chcieli uniknąć tych jakże np.wstydliwych chorób a jedyne wyjście to przebadać koty, zaszczepić i wykastrowac i nie wypuszczać na "spacerki" zeby czegoś nie przyniosły....
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Nie maja 21, 2017 23:48 Re: Niezaszczepione kotki

Szczepionki na chlamydie to akurat kiepski przykład, bo się od nich odchodzi, gdyż prawie nie dawały odporności. Ale skoro rodziców nie stać na weta, to w razie zarażenia się kotów chlamydiami rzeczywiście byłby spory problem. A ludzie są jak najbardziej zagrożeni, począwszy od oczu a przechodząc do dróg moczowych, narządów płciowych i odbytu.
Dobrym przykładem szczepień są te przeciwko wściekliźnie. Je warto na terenach wiejskich wprowadzać, a wścieklizna jest zazwyczaj śmiertelna, więc koszt szczepień nijak się ma do ewentualnego zgonu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 201 gości