"Kot wymaga, Pan musi" czyli wszystko o kastracji kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 26, 2017 20:15 "Kot wymaga, Pan musi" czyli wszystko o kastracji kota

Zastanawia mnie jakie są koszty kastracji, co w nie wchodzi (np.czy potrzebne będą po tym jakieś leki dla kota itp), w jakim wieku najlepiej tego dokonać ? Czy półtora roczne koty nie są za stare na kastrację ? Czy z kastracją w takim wieku wiążą się dodatkowe koszty ? Jak taki zabieg wpływa na kota? Czy można wykastrować 3 koty jednego dnia od razu (czy nie ma do tego jakichś zastrzeżeń) ? Czy przed tym potrzebne są jakieś badania i czy wiąże się to z dodatkowymi kosztami ? Piszcie wszystko co wiecie, każda dodatkowa informacja się przyda :) . Wujek mówił mi o chorobie która często występuje u kotów po kastracji ( jakieś kamienie czegoś tam) czy to prawda? Jak tak to jak temu zapobiegać ? :?:
PsychoMiau
 

Post » Śro kwi 26, 2017 22:21 Re: "Kot wymaga, Pan musi" czyli wszystko o kastracji kota

Nasz kotek był po prostu ciachnięty i tyle. Nie zawiozłem go na zabieg, bo mi męska solidarność nie pozwoliła. Ale odebrałem go. O ile pamiętam, to nie miał żadnych leków. Ale koty się ciacha w narkozie. Narkoza bardzo różnie wpływa i ma różną długość działania. Jak odbierzesz kota, to będzie się zataczał, będzie zasypiał w dziwnych momentach i w ogóle. Np. niektóre koty mogą zasnąć w momencie skoku. Tak więc dobrze żeby im ułatwić życie. Tzn. jeśli ma kuwetę zakrytą to ją odkryć. Albo nawet dać coś bardzo płaskiego. Naszemu kotu musieliśmy pomagać wejść do kuwety. A i tak był bardzo kulturalny, bo są takie, które po prostu nie wejdą. Jak ma jakieś posłanie na wysokości, to wszystko zdejmij na ziemię. Niektóre koty są naprawdę bardzo biedne po zabiegu i problemem będzie dla nich wskoczyć na krzesło (przy okazji mogą zasnąć w trakcie, jak już mówiłem :)). Ja na pewno nie ciachałbym kilku kotów na raz. Ale to takie doświadczenie. Wolałbym się opiekować jednym kotem niż trzema. Ale taki stan ustępuje zazwyczaj po dobie.

Czarny kot z plakatu

 
Posty: 20
Od: Wto kwi 04, 2017 18:25

Post » Czw kwi 27, 2017 6:25 Re: "Kot wymaga, Pan musi" czyli wszystko o kastracji kota

Kastracja u kocura to bardzo prosty, kilkuminutowy zabieg i nie wymaga głębokiej narkozy. Jeśli wybierzesz dobrego weta to o ile kot nie będzie miał problemów z metabolizowaniem narkozy - powinieneś odebrać go szybko i praktycznie normalnie się zachowującego. Przy braku doświadczenia i niepokoju - dobrze jest wybrać takiego lekarza gdzie kot będzie mógł dojść do siebie w gabinecie - aby do domu wrócił już zupełnie świadomy. Podanie kroplówki po zabiegu albo specjalnego leku może bardzo przyspieszyć neutralizację narkozy. To zawsze warto obgadać z lekarzem, jakiej narkozy używa, ile trwa przeciętnie dochodzenie do siebie, jak wygląda przebieg kastracji w tym konkretnym gabinecie (nie chodzi mi o sam zabieg ale to co przed nim i po nim). Oczywiście, różne koty różnie reagują na narkozę - to zawsze niewiadoma, ale pewne ogólne rzeczy są do ustalenia jak najbardziej.

Zrobienie kotu badań krwi przed narkozą zawsze zwiększa bezpieczeństwo - ale w przypadku kastracji kocurów, jeśli nie mają żadnych niepokojących objawów nie jest to konieczne. Lekarz i tak powinien kota zbadać przed jego uśpieniem. Jednak nie warto oszczędzać na takich sprawach - lepiej wybrać dobrego lekarza nawet jeśli jest nieco droższy, w razie jakichkolwiek wątpliwości zrobić badania krwi lub odwlec zabieg do czasu ich wyjaśnienia.

Póltoraroczny kocur jak najbardziej kwalifikuje się do kastracji. Nie ma ograniczeń wiekowych, są jedynie zdrowotne. Przy czym im później się kastruje płodnego już i znakującego kocura - tym większe ryzyko że choć zapach moczu mocno złagodnieje to zwyczaj znakowania mu pozostanie.

Nie decydowałabym się na kastrację 3 kotów jednocześnie - chyba ze obgadasz z wetem odebranie już zupełnie wybudzonych zwierzaków. Wtedy ok. Jeśli masz odebrać jeszcze otumanione, to zaopiekowanie się trójką może być bardzo trudne.
Jeden czy trzy - koty w takim stanie muszą mieć ograniczoną przestrzeń, najlepiej w miejscu gdzie nie będą miały możliwości wskakiwać na miejsca z których mogą spaść. I muszą być pilnowane do czasu aż będą się poruszały całkiem sprawnie. Nie wolno też dawać jeść i pić kotu zanim zupełnie się nie rozbudzi a pierwsze jedzenie powinno być mokre - chyba że kot go nigdy nie dostaje.

Kocur wykastrowany przestaje w ogromnej większości przypadków znakować, jego mocz nabiera normalnego zapachu, kot się trochę wycisza jeśli wcześniej był nabuzowany hormonami, kocury wychodzące nie wdają się w bójki o kocice, bardziej trzymają się domu, są mniej zagrożone bo nie zaślepia ich popęd płciowy, znacząco zmniejsza sie ryzyko zarażenia paskudnymi chorobami.

Kocury po kastracji nie znakują - a więc rzadziej oddają mocz, czasem stają się mniej aktywne (szczególnie te wychodzące - bo nie latają już za kocicami, nie tłuką o nie z kumplami etc) co zwiększa ryzyko nadwagi - a to czynniki ryzyka nadmiernego wytrącania się i krystalizacji minerałów w moczu.
Dlatego trzeba dbać o to by nie przytyły, odpowiednia dieta (bynajmniej - nie sklepowa "dla kastratów"), ruch, pilnować by kot dużo pił (jak najmniej suchej karmy, miski z wodą w różnych miejscach).

U mojej wetki kastracja kocura kosztuje 130 zł.
Odbieram zazwyczaj kota szybciutko, zupełnie wybudzonego, biegającego i bawiącego się od razu po powrocie do domu. Dlatego warto poszukać dobrego weta.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw kwi 27, 2017 22:56 Re: "Kot wymaga, Pan musi" czyli wszystko o kastracji kota

Czy nie lepiej by było zmienić tytuł już istniejącego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=179854
zamiast tworzyć drugi, i w dodatku dublować swoje pytanie?
Tytuł możesz zmienić w pierwszym poście. Klikasz: "Zmień" i wówczas wśród pól, które możesz zmienić, jest również pole: "Tytuł". Zmieniasz treść tytułu, robisz "Wyślij" i gotowe.
Kontynuacja dyskusji zwiększa szanse na otrzymanie wszechstronnych porad. Na przykład w wątku-matce było uściślone, że koty są wychodzące. I w tamtym wątku ktoś podkreślił, że po kastracji kot nie może być wypuszczany przez kilka dni.

Co do samej kastracji jeszcze. U mnie kocurek był tak oporny na narkozę, że musiał mieć podaną dużo większą dawkę. W konsekwencji wybudzał się dłużej, był otumaniony, więc został w transporterku aż doszedł do siebie (trochę to trwało). W tym oszołomieniu oddał pod siebie mocz. Dlatego dobrze by było, aby wet dał Ci podkład do transportera, a jeśli kocur odda mocz, żebyś wyjął ten podkład a może nawet podmienił na ręcznik czy jakieś tymczasowe posłanko. Zatem do przygotowań do kastracji dorzuciałbym jeszcze jakiś kawałek materiału w pogotowiu (to nie dla wszystkich jest oczywiste, są domy w których nie ma takich awaryjnych czystych szmatek/ścierek/ręczników).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jukatlu, skaz i 189 gości