Miau.PL

Praca przy komputerze... męczy. Lucas 2014

Kotek ślicznotek

Szczęśliwych Świąt dla Was.

Dziękujemy wszystkim i pozdrawiamy Meteorolog1, Misia, Maciek i Rudzik.

My też pozdrawiamy najpiękniej z Berlina. Lucas 2014 z Lucasem, Julkiem i Bezimiennym tymczasem (?, nie wiadomo jeszcze króliczkiem a może króliczką) . Lucas 2014

Czuję się w obowiązku również na tym wątku wspomnieć wspaniałego kocurka Obisia z tych wątków: viewtopic.php?f=1&t=172642&start=375 viewtopic.php?f=46&t=165254&start=1485 viewtopic.php?f=46&t=179880&start=30 który niestety dzisiaj odszedł od nas zasmucając nas wszystkich pomimo usilnych starań Czitki, dzięki której Misia, będąca bohaterką tego wątku trafiła dnia 28 kwietnia tego kończącego się roku do mnie, a więc i Obiś w jakiś sposób niewątpliwie przyczynił się do tego faktu.
Moim zdaniem Oni podobni do siebie:

Obiś

Misia

Skarpetki i żabot z tej samej firmy odzieżowej

Szczęśliwego Nowego Roku 2018.
Niech Wam się wiedzie.

Meteorolog1 pisze:Czuję się w obowiązku również na tym wątku wspomnieć wspaniałego kocurka Obisia z tych wątków: viewtopic.php?f=1&t=172642&start=375 viewtopic.php?f=46&t=165254&start=1485 viewtopic.php?f=46&t=179880&start=30 który niestety dzisiaj odszedł od nas zasmucając nas wszystkich pomimo usilnych starań Czitki, dzięki której Misia, będąca bohaterką tego wątku trafiła dnia 28 kwietnia tego kończącego się roku do mnie, a więc i Obiś w jakiś sposób niewątpliwie przyczynił się do tego faktu.
Moim zdaniem Oni podobni do siebie:

Obiś

Misia

Meteorologu1, dziękuję za wspomnienie o Obisiu, jaki on piękny na tym zdjęciu, wzruszyłam się ogromnie.
Tak, Misia jest podobna, to znaczy oboje są w pewien sposób podobni do siebie. I rzeczywiście, w historii Misi splątały się też po części nasze historie, cudownie, że znalazła u Ciebie wspaniałą, dobrą, ciepłą przystań na zawsze. I wiem, że opiekujesz się swoimi kotami najwspanialej, jak można!
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, zdrowia dla Ciebie i kotków i wiele, wiele kocio-ludzkiej miłości!

Witajcie. Odzywam się po dłuższej nieobecności i dziś też ledwo piszę bo dopadł mnie wirus jelitowy. Wszyscy w domu chorzy. Ale do sedna. Czitka zachęciła mnie do napisania postu.
W październiku u Misi zdiagnozowano pnn. Ponoć wyniki nie były tragiczne. Od tego czasu ładnie jadła karmę nerkową - mokrą i suchą. Od zeszłej soboty (02.06) zaczęła wybrzydzać tą karmą aż od środy (06.06) odmówiła całkiem nerkowej i tylko wołowinę surową chciała. Poszedłem z nią do naszej Pani weterynarz /ma specjalizację psów i kotów/ postanowiła podać kroplówkę i dała jakieś leki (07 i 08). W sobotę 09.06 kotka zwymiotowała po śniadaniu i bardzo osłabła. Zaznaczam że już zaczęliśmy chorować na ten wirus. Podałem jej kroplówkę podskurnie. Kotka bardzo słaba, chodzić nie potrafi. W poniedziałek wet. Badania. Kroplówka dożylna i leki.
Badania z chwili kryzysu wyszły tak:
Kreatynina(wg. info) 2,3
Mocznik 200 (ponoć wyszedł wyższy niż jest rzeczywisty z uwagi na odwodnienie kota i inne parametry)
Białko całkowite 95
ALT (GPT) 142
Jonogram:
Chlorki 77,4
Fosfor 12,3
Magnez 2,04
Potas 3,67
Sód 136,0
Wapń 1,77
Proszę o ewentualną pomoc.
Kotka jest drugi dzień poddawana dożylnym kroplówkom. Wg. Pani wet jest lepsza, ale dalej słaba. Wyniki otrzymaliśmy dzisiaj.

Podrzucę - ważne.

Halo, Blue, możesz rzucić okiem???