Witam. Mamy dwie siedmioletnie kotki brytyjskie. Dokocenie nastapilo 2 miesiace po przyjeciu pierwszej, wtedy tez najprawdopodobniej wskutek stresu zwiazanego z sytuacja stracila odpornosc i mielismy paromiesieczna walke z grzybica. Wlacznie z tym, ze zmiany byly na calym ciele, kot byl ogolony, kapany w specjalnym szamponie, smarowany i pomoglo dopiero dwukrotne zaszczepienie insolem. Wtedy ja to swedzialo i mialo charakterystyczne czerwone obwodki wokol zmian.
Jakies 2 lata temu wskutek zatamowania moczowodu jakims krysztalkiem nastapilo wodonercze, stoczylismy walke o nia i skonczylo sie tym, ze ma jedna nerke druga zostala usunieta. Aczkolwiek od tego czasu wyniki odpukac bardzo dobre, nikt by nie powiedzial, ze cos jej dolegalo. Karmy urinary nie tolerowala, powodowala problemy zoladkowe, wiec od tego czasu 2xdziennie podajemy jej uropet.
Ale do sedna.
Okolo miesiaca temu zauwazylismy na jej karku wystajace kepki siersci. Dziewczyny lubia sie ganiac wiec myslelismy, ze to kwestia jakiegos zadrapania ugryzienia w kark przez druga kotke dlatego ma te zmiane. Siersc wypadla, byl lysy placek ok 1cm srednicy.
Ok 2 tygodni temu bylismy na corocznym przegladzie z kotkami, miala badana krew, wszystko gra. Na nasza prosbe poswiecono jej tez na te zmiane lampa wooda, zmiana nie swiecila ale profilaktycznie zalecono nam smarowanie jej mascia antygrzybiczna az do urosniecia meszku co robilismy. Ogolnie po tamtej akcji z nerka wizyta u weta jest dla niej dosc duza trauma..
Siersc sie pozlepiala troche od tej masci wiec 2 dni temu probowalam jej wymyc te miejsce bo widzialam juz meszek. Wtedy odkrylam, ze te miejsce faktycznie zajmuje wiecej miejsca, z czesci wyszly wlosy latwo wskutek mycia (mylam sama woda). Ponowilam smarowanie. Kotki to nie swedzi, nie drapie sie. Predzej jak ma masc w tym miejscu probuje ja wylizac (srednio ma jak sie dostac w te miejsce), czasami potrzasa glowa (uszy czyste). W zadnym innym miejscu nic nie ma.
Dzis zauwazylam, ze obok lysego miejsca ma jeszcze luszczacy sie naskorek, jak lupiez, wieksza czesc jest pod wlosami. Ogolnie miejsce zajete ma z 4x4cm.
Co to moze byc? Zamowilam dermafit do podawania na stan skory, a takze immunodol by podniesc jej odpornosc. Wzielam tez rc antyalergiczna zeby poobserwowac - dziewczyny sa na rc young female niezmiennie.
Czy jest szansa ze nie jest to grzybica? Sa niewychodzace, byly odrobaczane te 2 tyg temu.
Nie panikowac skoro jej to nie swedzi? Obawiam sie, ze jak jej wygole to miejsce i zaczne znow smarowac mascia to bedzie sie bardziej interesowac i dlatego drapac. A znow jechac do weta -wolalabym nie- ze wzgledu na jej traumy (do konkretnego mamy 50km)
Sprawe komplikuje fakt, ze jestem w 7 miesiacu ciazy, wkrotce takze zmieni sie sytuacja po przyjsciu dziecka na swiat. Chce im to ulatwic felliway itp ale obecna sytuaja jeszcze bardziej komplikuje sprawe. Za pomoc bede wdzieczna. Zaraz uploauduje zdjecia.