Problem z kotka karmiaca

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 22, 2017 20:08 Problem z kotka karmiaca

Mam klopot z moja roczna kotka. Mamy obecnie 4 kociatka w wieku 6 tygodni, ktorych owa mama niczego nie uczy. To jej pierwsze kocieta, wiec bylam mega wyrozumiala... pomagalam, wspieralam, uczylam itd. Ale moja kotka nie nauczyla malych niczego pozytecznego poza myciem sie. Nauczylam je uzywac kuwety (brawo ja...), nauczylam je jesc i pic mleko (dla kociat), nauczylam bawic sie zabawkami, drapakiem, wszystko po kolei. Moja paskuda nic nie robi, jedyna jej ingerencja w kocieta to pojsc nakarmic, polizac troche, delikatnie mowiac wpierniczyc cale przygotowane dla nich jedzenie i tyle... kotka chodzi i mialczy upierdliwie prawie bez przerwy. Przestaje kiedy spi, je i robi niewielkie przerwy gdy sie (chyba) zmeczy. Nie chodzi glodna, ma sucha karme i wode na okraglo, dostaje tez mleko przynajmniej raz dziennie, mokra karma wg potrzeb i smakolyki okazjonalnie. Wiec glodna nie jest. Nie wytrzymam tego mialczenia na okraglo i udusze golymi rekami. Jest to taki upierdliwy sposob miaukania, nie oznacza niczego szczegolnego.
Co z kotem jest nie tak? Czy to moze byc ruja? Nie wyglada na ruje ale moze? Co mam zrobic zeby jakos okielznac kotke? Oczywiscie musze wytrzymac az maluchy beda podrosniete ale jesli ona sie nie uspokoi to nie recze za siebie xD

Jakies rady? Ktos mial podobna marude?

Lavenderlbn

 
Posty: 2
Od: Sob kwi 22, 2017 19:48

Post » Sob kwi 22, 2017 21:25 Re: Problem z kotka karmiaca

Primo wysterylizuj kotkę, bo zaraz będą następne kociaki. Secundo - gdybyś zadała sobie trud i przeczytała zasady tego forum wiedziałabyś, że nie popieramy bezmyślnego rozmnażania kotów. Jeśli nie prowadzisz hodowli, to jest to bezmyślne rozmnażanie. Jeśli jesteś hodowcą - idź do działu hodowców, tam Ci może coś podpowiedzą.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob kwi 22, 2017 21:55 Re: Problem z kotka karmiaca

Z tego co wyszukalam w internecie na temat kotek matek to one w wielu przypadkach podobno tak drą morde nie wiadomo czemu.
Twoja kotka nie bedzie uczyla mlodych ani jesc ani zalatwiac sie do kuwety ani nic wiecej dla kociat to naturalne instyktowne zachowania ktore przede wszystkim "kopiuja" widzac co robi matka/stado

Nie bede cie oceniac czy specjalnie rozmnazasz kotke czy nie bo sama mam teraz 4 kocieta nasz pies uratowal 2 kotki jedna po paru dniach urodzila kociaki a druga zdazylismy wysterylizowac aborcyjnie.
To moje pierwsze w zyciu koty i kocieta wiec intensywnie sie edukuje co jak po co i dlaczego z tymi kotami
Wazne jest to ze twoja kotka jest po prostu za mloda jeszcze nie dojrzala w hodowlach kotki rodza z tego co wiem dopiero jak maja ok.2 lat twoja sama jest jeszcze dzieckiem. Mimo wszystko z tego co piszesz matka zajmuje sie kocietami jak najbardziej prawidlowo czyli karmi myje/myla i robila za malenstwa toalete teraz przyszedl juz czas aby kocieta same powolutku zaczynaly o siebie dbac oczywiscie ty mozesz im pomagac dorastac ale matka tego nie robi
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob kwi 22, 2017 22:40 Re: Problem z kotka karmiaca

Kotka może mieć już ruję. Był na forum opisywany przypadek, kiedy kocica miała rujkę gdy jej młode dopiero 2 tygodnie.
Dlatego jak najszybciej wytnij kocicę, kiedy to tylko będzie możliwe.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob kwi 22, 2017 23:18 Re: Problem z kotka karmiaca

Tak masz racje tez sie tak zdaza ja ze dwa tygodnie temu rozmawialam z moja sasiadka starsza kobieta ona mi opowiadala ze u jej brata byla taka dzika kotka i jak zaczela rodzic to co dwa miesiace byly mlode oni jej za nic zlapac nie mogli a juz sobie rady nie dawali z wykarmianiem tych kociakow i przy ktoryms z kolei miocie jak maluszki mialy nie cale dwa tyg.bratowa sasiadki wreszcie zlapala te kotke i biegusiem ja do auta i do weta ale on stwierdzil wiadomo teraz sterylki nie zrobi bo ta karmi mlode i dal jej jakies zastrzyki antykoncepcyjne tyle ze kotka juz zdazyla zajsc w ciaze i przez to umarla ci panstwo znalezli ja po jakims czasie martwa w stodole/szopie z jednym kociakiem nie do konca urodzonym podobno kocie bylo wrecz olbrzymie jak oddali cialo kotki temu wetowi do neutralizacji to on im powiedzial ze najpewniej ten zastrzyk ja zalatwil bo organizm nie wywolal porodu i ciaza byla bardzo przenoszona, mnie to sie wlos zjezyl po tej historii i Bogu dziekuje ze zaraz wykastrowalam lusie chociaz mnie troche przerazala ta oborcja a druga kotka z marszu po odchowaniu ksiezniczek idzie na sterylke poza tym eliminujesz wiele kocich groznych chorob po prostu robisz to dla kotki a nie dla siebie do tego ile to kosztuje zeby odchowac miot przez 14 tygodni ze szczepieniami i odrobaczeniami razy cztery specjalna karma dla kotki i mlodych pozeraczy ok.200zl za 10 kg gdzie idzie jak woda a to tylko sucha ktorej koty powinny najmniej dostawac glowny pokarm to mokry a i jeszcze tak jak u mnie kotki nie rasowe nie wiadomo po kim wiec beda mialy wszystkie testy robione z krwi i moczu i to tez koszt razy 4 a sterylka ja za to ze przygarnelam i nasz pies je z wody uratowal zaplacilam 50zlotych lacznie z wizyta kontrolna i zdjeciem szwow do tego luska z dzika żądnego mordu stala sie kochana koteczka "kolankowa" prosze przemysl to jesli oczywiscie wczesniej o tym nie myslalas a stalo sie tak jak u mnie ze przygarnelas i sie zaraz okocila bo inaczej to troche straszne ze roczna koteczka juz rodzi ja wiem ze miala ruje to mogla ale to tak jakbys mojej 10-letniej corce kazala zajsc w ciaze bo pare dni temu dostala pierwszej miesiaczki wiec teoretycznie moze to jest po prostu okropne absolutnie nie odbieraj tego jako atak bo nie takie sa moje i innych intencje a nic o okolicznosciach ciazy koteczki nie napisalas wiec zakladamy rozne teorie. Zycze tobie wytrwalosci i milosci do koteczki i maluszkow jesli to ruja to po paru dniach przestanie sie drzec ale zaraz moze zaczac sie od nowa albo tak mialka jak ci pisalam bez wiekszego sensu bo juz wiele ponoc tak mialo i tam wlascicie i hodowcy sprawdzali badali a powod mialczenia pozostawal tylko kotce wiadomy
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon kwi 24, 2017 20:27 Re: Problem z kotka karmiaca

Mieszkam w uk, to nie pl - nie ma tutaj zadnego klopotu z wydaniem kociat. I nie rozmnazam ich bezmyslnie. Moja kotka nie miala miec mlodych, nie miala nawet rui ale przynioslam do domu mlodego kota, ktorego zaraz wysterylizowalam. Cwaniak zrobil swoje zanim sie zorientowalam :) ogolnie wyszla zabawna historia. Kotke mialam zamiar tez wysterylizowac ale brzuch sie zaokraglil i wychowujemy kocieta.

Dziekuje za przydatne info. Teraz wiem, ze wszystko z nia w porzadku i to chwilowe :D jakos musze wytrzymac to maukanie.

Lavenderlbn

 
Posty: 2
Od: Sob kwi 22, 2017 19:48

Post » Pon kwi 24, 2017 22:09 Re: Problem z kotka karmiaca

Dlatego napisalam ci co wiem o tym darciu ryja i o tym ze kicie ucza sie same anie matka je wychowuje i dlatego napisalam ze cie nie oceniam bo rozne historie sie przydazaja i badzmy szczezy w polsce tez nie ma problemu z wydaniem kociąt bo na nie jest chyba wiecej chetnych niz samych kociakow tutaj jest inny problem i w uk z tego co zauwazylam (tez troche tam siedzialam) jest podobnie- z tych kotow co nie moga znalezc domu cześć to wlasnie te kocieta tak chetnie brane tyle ze juz wyrosniete taki lazil przy naszym i kilku sasiadow domach i amily sasiadka mowila mi ze te bide jak byl maly przyniesli sasiedzi ale jak sie przeprowadzali to "zapomnieli" kotecka dlatego sypial u jednych w garazu a u innych dostawal zarcie

Poza tym wszystkim to jest cos cudownego widziec te maleńkie cudne puchate kuleczki obserwowac a co dzis zrobily a czego nowego nauczyly a ten moment otwarcia ich oczek ja od prawie czterech tygodni zaniedbuje wszystko i patrze i kiziam no do momentu za tz mnie prostuje do pionu zeby o ironio sam mogl patrzec kiziac miziac. Dla mnie to przezycie jest ogromem emocji i jak juz przyjdzie czas na wyprowadzke moich ksiezniczek to nie oddam "chetnym na kotecka" tylko "chetnym na bycie opiekunami kotecka ktorzy beda mieli swiadomosc ile kot domowy zyje" do 20 lat i to juz zniecheca chetnych na kotecka bo mysleli ze z 5 max 10
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon kwi 24, 2017 22:20 Re: Problem z kotka karmiaca

Ps moze wkleisz zdjecia malcow ja tra ci moje ksiezniczkiwkleje bedzie masa slodkosci do potrzenia i zazdroszczenia....tym bardzie ze tak mnie jak i tobie nie przyjdzie juz wiecej dzielic sie tym szczesciem i zachwytem
Niestety sterylka konieczna ale i tak pustka po malenstwach u mnie zostanie :cry: na pocieszenie chociaz fotki
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon kwi 24, 2017 23:33 Re: Problem z kotka karmiaca

Lavenderlbn pisze:przynioslam do domu mlodego kota, ktorego zaraz wysterylizowalam. Cwaniak zrobil swoje zanim sie zorientowalam :)

Samiec zachowuje plemniki i zdolność do zapłodnienia jeszcze jakiś czas po kastracji. Nie pamiętam dokładnej ilości dni, ale był to raczej długi czas. Więc odizolowanie musiałoby trwać długo.
Uważam, że każdy wet powinien o tym uprzedzać. Z tego co wiem mało który to robi, a to przecież ważne.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10672
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto kwi 25, 2017 7:31 Re: Problem z kotka karmiaca

Nie ma problemu z rozdaniem kociąt, bo a to je coś rozjedzie, a to pies zagryzie jak sobie będą luzem latały, a to - jak się znudzą - trafią do schroniska, gdzie się je uśpi często-gęsto od razu, bo akurat będzie za dużo zwierzaczków. Dlatego w UK nie ma z tym najmniejszego problemu. W Polsce rozdanie nawet całego miotu na karmę dla węży albo dla myśliwych, żeby psy miały na kim potrenować też nie jest problemem. Albo danie "w dobre ręce", które przerobią na skórki lub wywalą na ulicę na śmierć jak się znudzi/podrapie coś/przed wakacjami/państwo się rozstaną a kot był prezentem/bo rodzinka dostanie rozmiękczenia mózgu gdy pani zajdzie w ciążę. Taki jest ten los łatwo rozdawanych kociaków - tylko część z nich znajduje przyzwoity dom.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto kwi 25, 2017 16:20 Re: Problem z kotka karmiaca

Dlatego wlasnie napisalam ze z kocietami to chyba na calym swiecie nie ma problemu wiekszy popyt niz podaz problemem jest ile z tych kociatek trafi naprawde dobrze a ile wyladuje w chronie albo tak jak moje dwie w worku na zboże wrzuconym do stawu...
Ja mam 4 malenstwa i "siwieje" na sama mysl ze beda musialy isc do innych domow szykuje sie do tego jakby o moje dzieci chodzilo...
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Wto kwi 25, 2017 19:20 Re: Problem z kotka karmiaca

Ale w UK naprawdę dlatego nie ma takiego problemu z ilością zwierząt bezdomnych/w schroniskach, bo organizacje takie jak PETA, RSPCA, Blue Cross etc., które w świetle reflektorów "ratują" zwierzaki, potem - gdy zgasną flesze i zmaleje strumyczek donacji - po cichutku usypiają zdrowe zwierzaki, w tym te ratowane z wielkim szumem. I co jakiś czas wybucha bomba, gdy okazuje się np. że RSPCA tylko w 2012 uśpiła ponad 53000 zwierząt - prawie połowę przyjętych. Ludzie nie mają świadomości tego - dlatego warto informować, że rzeczywistość wcale nie jest tak różowa jak sie to niektórym wydaje. I potem jest - łatwo przyszło, łatwo poszło, łatwo uśpili.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto kwi 25, 2017 20:48 Re: Problem z kotka karmiaca

O tym jak w UK i niektorych krajach "rozwiazuja" problem bezdomnych zwierząt też niestety czytalam/ogladalam chwilami sama zastanawiam sie kiedy ludzkość straciła człowieczeństwo :cry:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 426 gości