» Sob kwi 22, 2017 7:05
Mruczek- wielki problem
Witam. Ostanio moj dwuletni kociak zacząl byc ospały, mało jadł do tego po jakimś czasie kot jak chodził po mieszkaniu dziwnie zarzucał tyłem tak jakby był pijany. Pojechałem z nim do weta było to przed Św Wielkanocy, dostał jakies trzy zastrzyki, na drugi dzien znowu druga wizyta i znowu 3 zastrzyki a kociakowi jak nie pomoglo tak nie pomogło. Kociak coraz gorzej sie czuł praktycznie nie mial siły chodzić, oczka miał mętne ogólnie tragedia pojechałem z nim w drugie Św Wielkanocy poraz kolejny do weta, kociak został w gabinecie do srody dostawal jakies antybiotyki kroplówki itd. po powrocie do domu niby kociak z oczu lepiej wyglądał ale cały czas zarzucał tyłem, mało jadł i pił do tego jeszcze chodził z kąta w kąt i cały czas miauczał tak jakby potrzebował pomocy. Kociak nie wymiotuje, nie ma rozwolnienia, sika, miał gorączkę na pierwszej wizycie 39,8 na trzeciej 40.8. Z badania krwi też nic nie wynika wszystko praktycznie w normie podam te które były poniżej normy i powyżej
WBC 5,12 NORMA 6-11
MONO 0,279 NORMA 0,040-0,500
HCT 0,458 NORMA 0,300-0,440
AST 96,4 NORMA 1-59
wet nie potrafi powiedzieć co kociakowi jest ... wydałem już trochę pieniędzy mimo to nie ma żadnej poprawy a nie stać mnie na kolejny 2 dniowy pobyt w gabinecie wet za 500 zł. Zal mi kociaka bardzo się z nim związałem i ciezko mi jest patrzeć jak biedak cierpi. Może Wy kochani coś podpowiecie. Przepraszam z góry za to w jaki sposób piszę posty na forum ale przyznaje sie bez bicia nigdy mi to jakoś nie wychodziło. Pozdrawaim