» Nie kwi 23, 2017 12:16
Re: Mruczek- wielki problem
Jak bylam odebrac moja lusie po sterylce to w poczekalni z kotem na smyczy w szelkach i ten kot caly czas tak sie wlasnie "wypinal" jak wet wyszedl do poczekalni to najpierw zrobil smieszna minke i mowi a co to kicia ma rujke? A ta pani alez to kocur i wet az na bacznosc i tylko uslyszalam jak bąknąl "dusznosci" i zaraz kota do gabinetu. Do mnie wyszedl z pol godz. pozniej i po luske przechodzilam przez ten gabinet a tam drugi wet cos z ta kicia robil i tych strzykawek pelno bylo i aparat usg wlaczony a pan adam tylko mi powiedzial ze to moze byc bardzo powazne i ze dobrze ze dzis jest z nim kolega bo szybciej zdjagnozuja kotka ja bylam przerazona bo to wszystko tak strasznie wygladalo a na korytarzu kotek sie lasil do pani tylko co chwila tak wlasnie stawal w podobnej pozycji. Trzymam za was kciuki bardzo mocne i calym sercem zycze mruczkowi zdrówka trzymajcie sie
jesteśmy na prostej