moj kot mial cos, co wygladalo podobnie.
ale pod ta warstwa skory i tkanki, jakby cos ciemniejszego majaczylo.
Dr.Google pokazal to co pisza jw, ale tez inny fatalny scenariusze.
No to polecialam do dr.Jagielskiego, ktory kota pomacal, podumal, pomruczal i zawyrokowal, ze to pryszcz.
I tak bylo. Kot mial zapalenie mieszka wlosowego, ktory byl zamkniety pod skora, no i tak pecznial.
Dr. przecial i wycisnal.
Lepiej samemu nic nie rob, oszczedz kota i daj wetu zarobic