Strona 2 z 9

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 15:22
przez tabo10
Dziś wieczorem odbieram klatkę-łapkę od Anieli na swoją jutrzejszą łapankę. Jeśli już będę mieć klatkę i kotka BĘDZIE ZLOKALIZOWANA mogę podjechać i nastawić klatkę.
Niestety nie mogę tkwić przy rozstawionej klatce pół nocy i biegać w poszukiwaniu kota po całym osiedlu-a tak by było najskuteczniej. Pracuję i mam swoje zwierzęta,w tym wymagającego spacerów psa. Wiadomo też,że kotka może się szybko przemieścić-zanim dojadę.
Mogę pomóc,ale tylko jako wyjście naprawdę bardzo awaryjne. Szukajcie jeszcze dalej.
Dobrze,by było by przyszedł też ktoś,kogo kotka głos kojarzy.
I miał ze sobą to,co kotka najbardziej lubiła jeść.

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 15:57
przez tabo10
Gdyby się z nikim kompletnie nie udało mój nr xxx. Teraz jakiś czas będę bez dostępu do internetu,dlatego w razie czego podaję tel.
Mogę podjechać także jak najszybciej "na sygnale" :wink: jak kotka się objawi, taksówką (nie mam własnego samochodu) -na koszt DS (ode mnie na Lotników pewnie ok.30zł).
Innych pomysłów póki co nie mam.
I od razu uprzedzam,gdybym ja brała udział w poszukiwaniach i cudem znalazła kotkę (choć nie sądzę,że to się tak prosto uda,mimo,że tego życzę :ok: )- nie wydam ją do dotychczasowych opiekunów (zanim nie będzie osiatkowania). Mogłabym koteczkę przetrzymać w klatce wystawowej u siebie np.do jutra i oddać Ewa.KM-do Jej dalszych bezpieczniejszych decyzji. Dłużej nie proponuję przetrzymania-z uwagi na grzybicę ,którą miałam w zeszłym roku-mieszkanie odkażone,także lampą UV,ale nie ręczę czy jakieś zarodniki nie przetrwały.

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 16:05
przez Baltimoore
Najmocniej trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 17:40
przez gusiek1
Możemy z Tabo podjechać z klatką niedługo. Pytanie jaki mamy status?

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 19:19
przez Ewa.KM
Zdjęcia kotki jak jeszcze była u mnie. Na jutro rano już umówiłam pana zajmującego się się wprawdzie zabudowa balkonów, ale okno osiatkować tez potrafi. Siatkował u mnie. Zmierzy, zamówi i pewnie po niedzieli będzie mógł wstawic siatkę.Obrazek

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 19:21
przez Ewa.KM
A to całe rodzeństwo. Kazdy inny. Ta pierwsza z prawej tez jest w tym domu Obrazek

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 19:43
przez tabo10
Byłyśmy.Kotki nie widziałyśmy.Potrzeba mnóstwa ogłoszeń,czasu i zaangażowania autorki wątku,dotychczasowych opiekunów .I mnóstwa szczęścia.To rozległy teren.Kot może być wszędzie.Bardzo mi przykro :cry:

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 19:47
przez Kinnia
OMG
:(

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 20:10
przez Rakea
Ewa.KM - rozumiem, ze plakaty porozwieszane ina biezaco uzupelniane przez opiekunow?
Najlepiej takie akcje organizowac na FB, mozna szukac pomocy ludzi mieszkajacych po sasiedzku
.

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 20:54
przez Ewa.KM
Dzisiaj się dowiedziałam, że plakatów żadnych nie ma, zrobiłam, wydrukowałam i jutro dopiero będą rozwieszane.

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 21:39
przez alix76
Mogę wypożyczyć klatkę łapkę, niestety, nie pomogę fizycznie szukać, bo jestem chora.

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Czw kwi 20, 2017 22:32
przez Ewa.KM
Dzięki Alix. Ciagle mam Twoja klatke bytową ale teraz siedzą w niej maluchy z matką z Jawczyc. Jedna klatka łapka już do nich pojechała dzisiaj, razem z ogłoszeniami, ale z tego co dziewczyny na miejscu sprawdziły to na razie nie wiadomo gdzie rozstawiać.

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Pt kwi 21, 2017 1:54
przez Rakea
no tak, ludzie mysla, ze kot to bumerang i sam wroci? :(
kot bardzo charakterystyczny i raczej nie wejdzie nikomu na kolana z marszu, wiec mam nadzieje, ze uda sie go odzyskacz ekosystemu.

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Pt kwi 21, 2017 6:14
przez gusiek1
Rozmawiałam też z właścicielką wczoraj. Mówiłam o zabezpieczeniach, zwłaszcza, że jest tam też drugi kot.
Niestety drukarka odmówiła współpracy :(.
Przeszłam rano ten sam teren, co wczoraj ale bez rezultatu :(

Re: Mokotów - potrzebna pomoc w poszukiwaniu kotki

PostNapisane: Pt kwi 21, 2017 7:06
przez ASK@
Od 17 było wiele czasu by ogłoszenia wywiesić. nawet odręcznie zrobione i na xero odbite. Coś się państwo nie popisali w tym "szukaniu". Czym więcej ludzi wie tym większa szansa dla kota.Sam nie wróci.
Są firmy co mogą naszykować i nie kosztuje dużo by to zrobić. Zreztą w tym wypadku zycie kota nie ma ceny. Gdy DS "zgubił" moja kotkę Bezę, kolorowe ogłoszenia szykowała firma zajmująca się tym. Dałam tylko tekst i foty i oni wsio zrobili. Na fb były wklejone plakaty do pobrania.
Trzeba skontaktowac się z UM danej dzielnicy i poszukać osoby co kontaktuje się z karmicielami. Nich ich powiadomi o całej sytuacji. Da namiary. Karmiciele to wielka pomoc. Zmień tytuł wątku z podaniem okolicy np ulica, może ktoś sie zgłosi z miau. U mnie tak było. dano mi namiary dzięki miau. Tej osobie też dobrze jest przesłać ogłoszenie by w urzędzie wywiesiłą i na ich stronie. Należy zadzwonić do EkoPatrolu i Straży Miejskiej by sprawdzić czy nie było zgłoszeń o takim kocie. Należy powiaaomic Paluch -jest strona gdzie umieszcza sie ogłoszenia. I śledzić zwierzaki na kwarantannie. Rozesłać trzeba maile z plakatem po wszystkich lecznicach w okolicy z prośbą o jego wywieszenie w gpoczekalni i umieszczenie na stronie. Do fundacji też to trzeba zrobić. Należy plakaty rozwiesić wszędzie gdzie można. Najbardziej w miejscach uczęszczanych przez ludzi tj markety, centra, sklepy zoologiczne, przystanki, kościoły, szkoły, poradnie zdrowia, altanki śmietnikowe...wszędzie gdzie przyjdzie do głowy. Ludzie przemieszczają się i czytają. Jeśli masz znajomych w Warszawie (DS-y) to wyślij im maila z tym samym plakatem z prośbą o rozwieszenie i ew pomoc w poszukiwaniach. Dobrze jak ogłoszenia wiszą w każdym punkcie miasta. Małe ulotki należy też mieć i wrzucać do skrzynek pocztowych. Zostawiac w pobliskich sklepach by kazdy mógł sobie zabrać. Trzeba chodzić , pytać spacerowiczów, wyprowadzaczó psów, biegaczy, wręczać im ulotkę, uczulać...
Trzeba szukać o każdej porze.Najlpiej rano i wieczorem. Chodzić, zaglądać do piwnic (tam gdzie są otwarte okienka), świecić latarką bo jak kota zakamuflowany w dziurze zamknie oczy to nie zobaczy sie go. Chodzić, chodzić, chodzić...

Kilka dni jest straconych. Ta kobietka co ją widziała nie mogła zadzwonić do państwa by przyszli z transporterem? Może by się dała zwabić. A ona poszła sobie. Żal.

Twój wątek jeszcze bardziej utwierdza mnie, że nie ma co oddawać do domó tymczasów jeśli nie jest zabezpieczony. Czasem mam wahania z tym ale jak widać nie ma co się wahać. Nie i już. Ludzie mogą być i odpowiedzialni (choć ja nie wierzę w nie otwieranie okien) ale moze trafić sie taka sytuacja jak tutaj. Wiecej jest potem nerwów i płaczu niż to warte. Oni opieszale szukają, ty daleko i w nerwach. A od nich zalezy życie kota. Kot piękny i spokojnie by poczekał aż się zabezpieczą chętni.