ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 23, 2017 19:34 Re: Mokotów-ALEJA LOTNIKÓW potrzebna pomoc w poszukiwaniu ko

Ten biało rudy to wujek z wiosennego miotu, jest jeszcze wujek biało-szary przedzierajacy sie przez dziure w żywopłocie.
Obrazek
2 ciocie tricolorki (jednej na tym wiosennym juz zdjeciu brakuje) no i seniorka rodu Matka Kotka szylkretka

Obrazek
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie kwi 23, 2017 21:33 Re: Mokotów-ALEJA LOTNIKÓW potrzebna pomoc w poszukiwaniu ko

Urodziwe towarzystwo. Nic dziwnego, że bywali chętni na mioty. Dobrze, że dzięki Tobie już wycięte :mrgreen:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10656
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie kwi 23, 2017 21:51 Re: Mokotów-ALEJA LOTNIKÓW potrzebna pomoc w poszukiwaniu ko

No, żadnego miotu w tym miejscu już nie będzie. Matka szylkretka wyglądała jak płaska deseczka a babcia beztrosko kwitowała: kociaki ją tak wyciągnęły. Złapała się jako ostatnia :)
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon kwi 24, 2017 7:53 Re: Mokotów-ALEJA LOTNIKÓW potrzebna pomoc w poszukiwaniu ko

Wg mnie źle się stało,że kotka wróciła do DS.
Gdybym to ja podpisywała umowę adopcyjną,rozwiązałabym ją w trybie pilnym zabierając obie kotki. Miałaś ku temu niezbite argumenty. Nie chodzi tylko o brak osiatkowania,które w efekcie na spółkę z Tobą decydują teraz założyć. Wg mnie niewiele ich ta sytuacja nauczyła. Nie dość,że byli bierni w poszukiwaniach,to jeszcze do weta z odnalezionym kotem leciała jamkasica,nie DS. Dlaczego? To podstawowy obowiązek DS. Co zrobisz jak kolejnym razem coś się wydarzy? Jak któraś z kotek zachoruje? Przez kolejne 20lat będziesz delegować pomagaczy z miau do tej rodziny? Są niezaradni i olewający.Owszem nakarmią koty i trzymają je,ale na tym koniec. W dodatku to starsi ludzie,a kotki młodziutkie. Była szansa na rozwiązanie adopcji i poszukanie odpowiedniego domu. Szkoda,że kolejny raz została zmarnowana.
Przepraszam,ale nie jestem przekonana,że i Ciebie Ewo to wszystko wiele nauczyło. Widzisz już,że ankieta adopcyjna się nie sprawdziła .Wiele o DS nie wiedziałaś (jak choćby,że mieli kiedyś kota,którego wypuszczali,stąd np. ich beztroskie podejście do zguby i przekonanie,że sama wróci).

PS1. Zmień tytuł wątku.
Życzę kotkom jak najlepiej,ale ja osobiście nie oddałabym ich do tego DS.

PS2. A konkurs dla dzieci kto zerwie jak najwięcej ogłoszeń,by je posprzątać po akcji- to super pomysł :ok:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon kwi 24, 2017 8:15 Re: Mokotów-ALEJA LOTNIKÓW potrzebna pomoc w poszukiwaniu ko

Ankieta to nie wyrocznia. Sprawdza się , jednak musi być poparta pracą obu stron nad dalszymi krokami. Wiele nie odpowiednich ludzi wycofuje sie czytając ją. Musi być przede wszystkim poparta wizytą p.adopcyjną i zrobieniem tego co trzeba przez ew ds. Przed przekazaniem kota. Wizyta winna być zrobiona po zamontowaniu siat i przygotowaniu się domu na przyjście kota. Inaczej jak się sprawdzi czy jest wsio ok? Słowo ludzi nie jest wiele warte często. Jest ona tylko i wyłącznie wstępem do rozmów i uzgodnień. Inaczej to sensu nie ma. Tak postępuję.
O reszcie zmilczę. Nie wiem co bym zrobiła w takim wypadku z przekazaniem kota. Ale jeśli faktycznie ponosisz Ewa koszty choćby częściowe przy montowaniu siat to ja dobrze tego nie widzę na przyszłość.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon kwi 24, 2017 8:16 Re: Mokotów-ALEJA LOTNIKÓW potrzebna pomoc w poszukiwaniu ko

Tabo moim zdaniem nie miałam podstaw aby odebrać obie kotki. A drugi raz kotów wykradać nie będę. Po pierwsze tacy starzy to oni wcale nie są. Emerytka dorabiająca sobie nocami... Jamcasika jak panią zobaczyła to myślała wręcz ze to córka a nie babcia. Poinformowali mnie natychmiast po zaginięciu, nie przystąpili od razu do skutecznego szukania nie dlatego ze olewali tylko, że nie mieli doświadczenia w szukaniu, plus jeszcze zostali uspokojenie przez weta, ze wystarczy poczekać trzy dni. Tego weta wczorajszego to my im narzuciłyśmy, że bierzemy to na siebie. Gdybyśmy powiedziały proszę jutro pójść do weta pewnie by to zrobili.
Zabieranie zestrachanych kotów z mieszkania gdzie 2 miesiące ciagle śpią w skrzyni na pościel do mojego stada plus szukanie im kolejnego domu to chyba tez dla nich na zdrowie nie wyjdzie. Poza tym teraz już się zaczął wysyp kociąt wiec o domy będzie trudniej niż było to w lutym.
A dzieci wczoraj zadzwoniły, że plakaty pościągały ale pierwszego miejsca nie będzie bo stwierdziły, że się podzielą mandarynkami :)
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon kwi 24, 2017 8:43 Re: Mokotów-ALEJA LOTNIKÓW potrzebna pomoc w poszukiwaniu ko

Ewa.KM pisze:(...) nie przystąpili od razu do skutecznego szukania nie dlatego ze olewali tylko, że nie mieli doświadczenia w szukaniu, plus jeszcze zostali uspokojenie przez weta, ze wystarczy poczekać trzy dni. (...)


ale co Ty opowiadasz!!! Jak już wiedzieli ,że trzeba CHODZIĆ I SZUKAĆ,A NIE CZEKAĆ aż sama wróci-też nie szukali. Pan się nie ruszył,Pani poszła do pracy,a kolejnego dnia radośnie nie mogli,bo ... przyjmowali gości. I tak przez 5dni 8O . Nie wspomnę już o ich córce,która powinna wziąć czynny udział w poszukiwaniach,a oprócz wydelegowania swego dziecka i odebraniu ulotek od Ciebie ,też nic nie zrobiła.
Ponadto w zapisie umowy miałaś punkt dotyczący zabezpieczeń- żadnych nie założono mimo upływu kilku m-cy po adopcji. To podstawa do rozwiązania umowy. Jak to nie miałaś podstaw?
Miałaś niezbite dowody na nieprzestrzeganie zapisów umowy adopcyjnej i jasne podstawy do rozwiązania adopcji.
Kotka jest śliczna i NAPEWNO znalazła by dom,nawet przy wysypie kociąt. Sama oddawałam takiego syjama z bratem. Zglaszało się dużo idiotycznych domów,jak zwykle przy ładnych kotach,ale trafiły do idealnego.

Podstawowy problem polega na tym,że mamy całkiem różne podejście do adopcji i wymogi co do DS.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon kwi 24, 2017 9:18 Re: ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

Tabo ty nie rozmawiałaś z panią przez telefon jak płakała i nie wiemy ile czasu chodziła między blokami i marzła, mokła i nawoływała. Mi mówiła, że była i strasznie zmarzła. Córka oprócz 12 letniej Zuzi ma jeszcze 2 letniego synka i pracuje. Tutaj możecie ich zobaczyć.https://www.facebook.com/marta.szymaniak.737?fref=ts
To naprawdę sympatyczni ludzie. No nie wiem ja się może za szybko zaprzyjaźniam z ludźmi, ale po prostu nie mogła bym im tego zrobić. Nie mówiąc już o tym, że dla kotek to też byłby stres. Teraz mimo, że mam tylko 5 kotów na 55 metrach to dwoje z nich obszczywa meble. (Chanelka i Gucio) Wczesniej gdy byli w czwórkę tego nie robili, to się zaczęło od tymczasownia kotki z cmentarza. W 2016 roku przez moje mieszkanie przewinęło się dokładnie 20 kotów. Kangurek Kinni cieszy się na widok każdego nowego i od razu go wita i pozdrawia chrumkaniem jak prosiaczek, Czarna po 1 dniu zdziwienia przechodzi po porządku dziennego. Gucio toleruje dorosłe koty, natomiast wkurzają go maluchy, za to Chanelka wścieka się na wszystkich i leje aby zaznaczyć swoje terytorium. Upodobała sobie zwłaszcza monitory i telewizor.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon kwi 24, 2017 9:26 Re: ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

Ewa.KM pisze:(...)
To naprawdę sympatyczni ludzie. No nie wiem ja się może za szybko zaprzyjaźniam z ludźmi, ale po prostu nie mogła bym im tego zrobić. (...)


Wiesz mnie kiedyś zmarła delfinka nauczyła jednej mądrej zasady: "Rób zawsze tak,żeby było z korzyścią DLA KOTA".
Nie dla ludzi,a dla kota właśnie. I tego staram się trzymać. Sentymenty ludzkie doprawdy niewiele by mnie tu obchodziły.

Ty pomęczyłabyś się z odebranymi kotami jeszcze chwilę do znalezienia odpowiedzialnego domu,ale potem miałabyś szansę mieć je z głowy już na całe życie.A tak całe ich życie będziesz drżeć co u nich (przynajmniej ja bym drżała).

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon kwi 24, 2017 9:39 Re: ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

Myśle też nie tyle o swoim nowym monitorze czy telewizorze ale o psychice kotów. Co dwa miesiące zmiana miejsca zamieszkania dla strachulców? Wiem też, że oni z własnej woli kotów by nie oddali, mam się z nimi włóczyć po sądach? Nie jestem wcale pewna czy bym wygrała, bo rażącego zaniedbania tu nie widzę. Wykradać pod pozorem wizyty u lekarza? Raz tak zrobiłam z dorosłą suką, którą wyadoptowałam do komisu samochodowego. Ale wtedy nie miałam wątpliwości, że postępuje słusznie.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon kwi 24, 2017 9:45 Re: ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

W ogóle się nie rozumiemy...

Ok. Kończę temat.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon kwi 24, 2017 10:42 Re: ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

Kilka dni poza forum, a tu tyle się podziało - brawo Kasiu! :ok:
Obrazek Obrazek

gapa

 
Posty: 230
Od: Nie maja 08, 2016 19:35
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt kwi 28, 2017 20:53 Re: ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

Pegi po tej "wycieczce" stała się kotką nakolankową. Sama przychodzi do pani i ładuje się na kolana. Widać, docenia domowe ciepełko. Niestety na dzwięk dzwonka chowa się nadal i jak chciałam ja pomiziać i wyciągnęłam z kontenerka to się trzęsła ze strachu. To mnie utwierdziło, że powinna zostać w tym domu. W każdym innym trzęsła by się ze strachu. Spotkałam się też z dziećmi, zaprosiłam je na pizze, i tu załamka. Każde z nich jest z rozbitej rodziny, na wakacje nigdzie nie wyjeżdzają, kiedyś to do dziadka ale dziadek to ze strony taty był. Ten dziadek to mnie martwi najbardziej. Podobno miał kotkę, mieszkała w beczce, jak się okociła to dziadek nie miał co zrobić z kociętami i je zastrzelił, bo ma strzelbę. To było 2 lata temu. Skąd ma strzelbę jest myśliwym? Nie, był na wojnie, ma 80 lat. Cóż z tego, że dziadek mógł mieć wtedy 5-7 lat, 11 latek tak to sobie tłumaczy. Dziadek mieszka w Sulejówku. Jeden tata pił, drugi ćpał, trzeci wyprowadził się do Sulejówka.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob kwi 29, 2017 21:57 Re: ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

ech, zal dzieci, i zwierzat. :( az cud, ze te mialy troche serca.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Nie kwi 30, 2017 12:20 Re: ALEJA LOTNIKÓW kotka odnaleziona :)

Ewa.KM
Brawo :1luvu: :1luvu: :1luvu: :


Zresztą ja też nie spełniam forumowych kryteriów idealnego domu, a koty są u mnie szczęśliwe i zadbane.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Blue, kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 182 gości