Strona 63 z 102

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Śro lip 25, 2018 17:48
przez Patmol
raczej nie zeszczuplała 8)
Sweetie to jest straszny żarłok

to jest podobno ubarwienie hienowate (tak vet twierdzi 8) że to nie jest ubarwienie likaona, o nie, ale hieny)

dama na tronie
Obrazek

i Zorro polujący na ROBAKA (robaka troche mało widać - jest na ostatnim zdjęciu na dole, ale Zorro był zachwycony)
Obrazek Obrazek

Obrazek

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Czw lip 26, 2018 9:58
przez Alienor
No muszę to napisać - baaaardzo lubię Twoje zdjęcia z wypraw/domowo-zwierzaczkowe. Masz w tym kierunku prawdziwy talent.

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Czw lip 26, 2018 11:55
przez violet
Ja też podziwiam patmolowe fotki, są piękne! :D

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Pt lip 27, 2018 17:10
przez Patmol
bardzo dziękuję :201494

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Pt lip 27, 2018 20:42
przez Alienor
To moze sfotografujesz to zaćmienie księżyca co właśnie trwa? Na pewno będą genialne fotki :ok: :ok:

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Sob lip 28, 2018 15:32
przez Patmol
księżyc to nie moje klimaty 8)
wolę rośliny, drzewa mnie zachwycają,no i psy oczywiście

koty w nadmiarze bywają wkurzające -zdecydowanie nie jestem jakąś wielbicielką kotów, szczególnie w nadmiarze
chociaż w sumie to może dziwnie brzmi - ale koty mnie zmęczyły

no i jakoś tak biedne te moje koty, ze cały czas w mieszkaniu, autentycznie mi ich szkoda
to znaczy z jednej strony pewnie im lepiej w mieszkaniu,niż tam gdzie wcześniej były, i oprócz Zorro nie kombinują z uciekaniem ( Zorro ciągle kombinuje,no i dwa razy w sumie nawiał :roll: strasznie go nosi)
ale z drugiej strony jakaś porządna woliera-by sie im przydała, żeby chociaż latem mogły sobie na zewnątrz poprzebywac, a ja nawet balkonu nie mam

to tak troche jak i z psami
to znaczy z jednej strony pies nie potrzebuje ogrodu, ale spacerów - tak teoretycznie przynajmniej
ale jak są takie upały, jak teraz, to moja Caillou by sobie na ogrodzie poleżała,na niebo się pogapiła -nieszczególnie jej sie chce spacerować

za dużo ją chyba ostatnio przespacerowałam 8) wiec chyba raczej latem na takie całodzienne wycieczki psów nie będziemy już brać, bo to dla nich za ciężko
a pewnie jeszcze pojedziemy w sierpniu z raz czy dwa , może w Karkonosze
na Ślężę bym chciała pojechać,nie byłam tam jeszcze -nie wiem czy tam woda jakaś jest

ale na ogrodzie to by chętnie Caillou poleżała sobie
lezy sobie w domu, i tez pewnie fajnie, no ale to jednak całkiem co innego

z drugiej strony kto ma prawdziwą i bezpieczną dla kotów dużą wolierę na ogrodzie? ja jeszcze u nikogo nie widziałam takiej
ale pewnie ktoś tam
więc i tak bezpieczniej oddawać koty do mieszkania, czyli bez wypuszczania, niż do domu z ogrodem
8)

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Sob lip 28, 2018 22:03
przez Stomachari
Moja piesa w te upały jest wykończona spacerami, mowy nie ma o takich trasach jakie Twoje psice miały.

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Nie lip 29, 2018 23:09
przez Gretta
W domu z ogrodem też niekoniecznie trzeba koty wypuszczać. 8)

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Pon lip 30, 2018 9:12
przez Alienor
Gretta pisze:W domu z ogrodem też niekoniecznie trzeba koty wypuszczać. 8)

Wiesz, my to wiemy, ale większość domów z ogrodem chcących "wziąć" kota to uznaje, że to super jest, że zwierz będzie sobie luzem latał i że przecież nie będą strasznie pilnowali wyjścia do ogrodu itp.

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Śro sie 01, 2018 8:30
przez Patmol
moje psy tez odmówiły 8) współpracy w spacerach
wczoraj mieliśmy wolny dzień i pojechaliśmy na Ślężę -bez psów, bo było ponad 30 stopni i uznaliśmy, że jednak za dużo na psy, Caillou to wyraźnie pokazuje, kiedy nie chce jechać
a nie mamy klimatyzacji w samochodzie
nie jedzie sie długo , bo do Sobótki jest ok 70 km / głownie autostradą, no ale gorąco było strasznie :mrgreen:
Ślęża fajna, i na Wieżycy byliśmy -
cały teren i cała trasa na Ślęże i Wieżyce zacieniona, ale nie ma zupełnie żadnej wody, ani strumyka ani nic, do moczenia się psów ewentualnego - wiec z psami może pojedziemy tam jesienią, jak już chłodniej będzie
tysiące niecierpków, fajnie tak mrocznie

dzisiaj wróciłam do pracy :mrgreen: Sejm nie nie próżnował i wszystko, co z mojego punktu widzenia w pracy istotne, w między czasie pozmieniał , czyli u mnie w pracy trzęsienie ziemi całkowite 8) jest to takie żałosne, ze az śmieszne, bo nikt nic nie wie, a nowa ustawa, taka podstawowa dla mnie w pracy zaraz wejdzie w życie , a jest tak napisana, ze :strach: i nijak sie ma do niczego
a główne kierownictwo całe wymienili jakoś wczoraj :lol: ciekawe czy wszystkich zwolnią i przyjmą nowych właściwych ludzi

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Śro sie 01, 2018 12:18
przez Stomachari
70 km w jedną stronę na wyprawę na jeden dzień w aucie bez klimatyzacji w takie upały? :strach: Chyba by mnie musiał ktoś zmuszać, bo protestowałabym jak Caillou :strach:

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Czw sie 02, 2018 6:07
przez Patmol
my zawsze jeździmy bez klimatyzacji, więc i tak nie mam porównania 8) jakby by było inaczej
autostradą głownie, więć to jest mniej niż godzina jazdy
lubię upały 8) i uwielbiam wycieczki - czy mróz czy upał czy ulewa, mnie nie trzeba namawiać na wycieczkę

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Czw sie 02, 2018 7:17
przez Patmol
a z innych spraw
moje zwierzaki ostatnio jadają kaczkę pekińską 8)
to znaczy kupiłam porcje rosołową z kaczki pekińską, korpus był ze skóra i nawet kilkoma duzymi kawałkami mięsa, szyja, i dwa skrzydła - w sumie ok 1,5 kg
niecałe 4 zł za kg

najpierw raz wzięłam na próbę, bardzo smakowało - Sweetie zjadła korpus, koty i Caillou resztę
nawet Caillou jadła
wiec czasem im teraz kupuję

i mam teraz taką atrakcję, dla mnie i dla Sweetie, chociaż nie wiem czy to dla Sweetie jest atrakcja
zrywam na spacerze zielsko, typu cały wrotycz , krwawnik, żmijowiec, babka itp i potem robię mocny napar lub odwar
i wlewam wodę do wanny i do tego napar/odwar
i albo sobie w niej leżę/ super się potem czuję , doskonale to rozluźnia

albo każe do tego wejść Sweetasowi/ nawet ostatnio usiadła i dłuższą chwile ją polewam takim miksem po grzbiecie/ brzuchu, szyi - a łapy, ogon i dupsko ma zanurzone
- Sweetie ma dziwny zapach latem/ to znaczy śmierdzi szybko jak sa upały i dodatkowo łapy sobie liże czasem, a takie kąpiele dobrze robią i na jedno i na drugie
i potem w całym mieszkaniu pachnie wrotyczem 8) i cała Sweetie pachnie wrotyczem i krwawnikiem

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Czw sie 02, 2018 12:31
przez Stomachari
Wiem, że lubisz wycieczki ;)
Podniosłaś ten aspekt do ekstremum w moim przekonaniu ;)

Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

PostNapisane: Pt sie 03, 2018 6:37
przez Patmol
ekstremum to by było jakbym pojechała do Nepalu czy na K2
no bo co bym z kotami zrobiła i psami 8) hotele dla zwierząt sa kiepskie raczej, ostatnio było znowu niechlubnie głośno o jakimś hotelu

moi współ-domownicy to mili ludzie i lubią zwierzęta, ale lubienie zwierząt a codzienne zajmowanie się ich jedzeniem/piciem/kuwetami to coś całkiem innego
ciekawe czy by dali rady gdybym wyskoczyła zimą na K2 :lol: lub chociaz do Skandynawii na wakacje
może to by ich jakoś otrzeźwiło i pozwoliło nawiązać praktyczny kontakt z potrzebami zwierząt -może ich nie doceniam po prostu

a wczoraj znowu zwierzaki dostały kaczkę pekińską