ciekawa jestem na ile zwierzęta, psy i koty, sa w stanie przystosować się do wymuszonej sytuacji
np do życia w zamkniętej grupie kotów w mieszkaniu, jak u mnie
i na ile można im to ułatwiać i jak
jest taka książka "tak zwane zło" Lorenca
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/95335/tak-zwane-zlobardzo dobra, nie wiem czy czytałaś
o agresji wewnatrz gatunkowej, czyli tez o tym, że w naturze koty które się nie dogadują nie męczą się razem na jednym terytorium, po prostu silniejszy, fizycznie czy psychicznie zostaje, a słabszy szuka sobie lepszego miejsca
a w mieszkaniu nie ma gdzie odejść - cały świat jest ograniczony tylko do mieszkania, i wtedy człowiek, który stworzył taką sytuację musi tez rozwiązać taki problem
a nie czekać, aż koty się dogadają (albo zabiją) -czyli same to rozwiążą
nie mam takiej sytuacji , koty się lubią , ewentualnie tolerują (takie mam dwa, ale potrafią jeśc razem czy polować razem na muchę)
ale zawsze lepiej wiedzieć wcześniej niz później - i budować tak teren i warunki, żeby to sie nie zmieniło