wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 13, 2017 20:00 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Patmol pisze:I koniczyna czerwona już rośnie. Bardzo lubię napary z koniczyny.

Świetne na menopauzę, sama używam.
Puszeńko :1luvu:
Cnoty niewieście mam w paluszku ╭∩╮

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 32465
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie maja 14, 2017 14:37 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Na menopauzę tez dobre. Podobno, ja jeszcze nie mam. Ale i smaczne i zespól napięcia przedmiesiączkowego obniża..

Z gimnazjum i liceum jest taki problem praktyczny ,że jednocześnie. to znaczy w tym samym roku, do liceum teoretycznie trzyletniego pójdą dzieci po trzeciej klasie gimnazjim,i jednocześnie wtedy skończa podstawówkę dzieci następnego rocznika i pójdą do liceum czteroletniego. Czyli dwa razy wiec dzieci bedzie jednorazowo. Do tego samego budynku w Liceum? tego właśnie nie wiem.

Czyli jeśli teraz w liceum jakimś konkretnym są 4 klasy pierwsze,np jedna humanistyczna, jedna matematyczna, jedna biologiczna i jedna np informatyczna - bo na tyle klas jest pomieszczeń i nauczycieli.
To jak do tego liceum pójdą jednocześnie dwa roczniki, ten po gimnazjum i ten po podstawówce, czyli teoretycznie dwa razy więcej dzieci - to przecież nie będzie 8 klas pierwszych. Bo nie ma na to pomieszczeń. Ani nauczycieli.

czy na trzy lata zapewnią dwa razy więcej pomieszczeń w tych lepszych liceach? dla podwójnego rocznika
bo potem jedni skończą rok wcześniej i na studia ewentualne pójdą oddzielnie
bo w Legnicy jest kilka liceów ale tylko dwa to są takie porządniejsze.

Teoretycznie to mają być psycholodzy,komputery i ma być super. A praktycznie jak będzie, tego nikt nie.wie.

Jak Młoda chodziła do gimnazjum, to w trzeciej klasie przychodzili do nich do klasy/ normalne miejskie gimnazjum rożni psycholodzy/pedagodzy od przyszłej drogi zawodowej i nie wiem dlaczego, ale wszyscy oni włącznie z nauczycielami namawiali ich/ cala klasę żeby szli koniecznie do szkoły zawodowej abo technikum. Wiele razy.
I nie dlatego, że oceny ktoś miał złe, tylko dlatego że studia są bez sens,a liceum to juz całkiem bez sensu. Najlepsza zawodówka, bo daje zawód. I to było wiele razy, że Młoda juz całkiem zgłupiała i mimo, że miała iśc do liceum to w końcu, była całkiem skołowana, bo przecież liceum jest bez sensu i nikt normalny nie idzie do liceum. Z jej klasy w gimnazjum do liceum poszla tylko ona i jeszcze jedna dziewczynka.
Obawiam się,ze teraz będzie jeszcze gorzej.

najlepsze podobno są (na kleszcze i komary)
olejek trawy cytrynowej (odstrasza także muchy i meszki)
olejek goździkowy
olejek patchouli (paczulowy)
olejek eukaliptusowy,

Ponadto komary odstraszają:
olejek rozmarynowy
olejek cedrowy (odstrasza także ćmy)
olejek mięty pieprzowej (odstrasza nawet gryzonie)
olejek geranium
olejek lawendowy (odstrasza też pajęczaki, a nawet gryzonie)
olejek bazyliowy
olejek kopru włoskiego
olejek tymiankowy
cytrynowy i pomarańczowy (olejki owoców cytrusowych mają działanie fotouczulające, dlatego nie należy ich używać przed wyjściem na słońce; w czasie słonecznego lata lepiej ich unikać)
olejek cynamonowy z liści (zabija larwy komarów, lecz lepiej nie stosować go na skórę, bo nawet odpowiednio rozcieńczony może ją podrażnić)

Perfumy, wody toaletowe , dezodoranty, niezależnie od zapachu raczej przyciągają owady.
Pewnie tez dlatego że ich zapachy sa syntetyczne,sztuczne.
Nie wiem jakby bylo gdyby sobie ktoś sam robił perfumy.



.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie maja 14, 2017 15:03 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

My codziennie bez kleszczy (i oby tak dalej) pomimo codziennych ok. 3 godzinnych spacerów, łąkami, trawa i zielsko po kolana . Zawsze trochę zielska narwę sobie na napary i do naleśników. Kwiaty żywokostu, jasnotę, pokrzywę, czosnaczek.. Czosnaczek jest antysklerotyczny. 8) Kwiaty jasnoty zawsze jem na spacerach. pyszne są.

najczęściej używam olejku eukaliptusowego

i urywam też codziennie kwiaty kasztanowca na napar -dobre, jak na zielsko. Ma taki przyjemny delikatny smak.
Wyciągi z kwiatostanu kasztanowca są bogate we flawonoidy. Uszczelniają i wzmacniają naczynia krwionośne, wzmagają diurezę, wspomagają odtruwanie organizmu, reguluja przemianę materii, hamują stany zapalne w organizmie, poprawiają krążenie mózgowe, obwodowe i wieńcowe. Hamują rozwój miażdżycy.
Podobno białe kasztanowce lepsze, to z czerwonych kasztanowców kwiatów nie zrywam. Tylko białe,

Widziałam dzisiaj sojkę.I kuropatwę
Ptaki sie drą niesamowicie. Super to jest.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 15, 2017 6:33 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Patmol pisze:Na menopauzę tez dobre. Podobno, ja jeszcze nie mam.

No, po dwóch operacjach dopadła mnie znienacka ;-) Dlatego używam czerwonej bo hormonów nie za bardzo mogę. chociaż te najnowsze, psikane na nadgarstek podobno szkodzą najmniej, ale póki się da - unikam.
Jak smarować tym olejkiem przeciw kleszczom? Nierozcieńczonym?
Puszeńko :1luvu:
Cnoty niewieście mam w paluszku ╭∩╮

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 32465
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 15, 2017 7:06 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Fachowo to się powinno na bazie tłuszczu, np oleju kokosowego, smarować na ciało. albo mieszać w domu z wodą, i się psikać takim rozcieńczonym już w terenie (jakaś buteleczka z rozpylaczem.

Ale ja tak nie robię, bo nakapuję olejkiem po prostu porządnie Caillou na szelki, nie na sierść, nijak mi to inaczej nie pasuje, nie chce jej psikać wodą z olejkiem na grzbiet, a jakoś nie widzę sensu w natłuszczaniu szelek.
I chlapię też na siebie olejkiem trochę na ubranie.

Ale ja sobie tez często na noc wcieram tłuszcz kokosowy z olejkiem eterycznym w nogi szczodrze (najczęściej pomarańczowy albo tymiankowy, goździkowy), bo podobno te olejki działają przeciwreumatycznie. I np pomarańczowy uspakaja i lepiej się po nim śpi (i cudnie pachnie)
I jak robię mydło, to do mydła też szczodrze daje olejku, włosy płukam w naparze z pokrzyw i pije też codziennie różne napary, wiec pewnie jestem i tak przesiąknięta śmierdzącymi zapachami dla kleszczy i komarów. Mam nadzieję, że jestem.

Teoretycznie nie powinno się nierozcieńczonego olejku eterycznego na skórę nakładać, ale praktycznie to lawendowy na pewno można,a cytrynowego, trawy cytrynowej czy pomarańczowego, cytronelii -nie można na skórę nałożyć nawet zmieszanego z olejem i wyjść na słońce, bo można dostać poparzeń (przyspiesza opalanie i może wywołać alergię).

Pewnie trzeba sobie wypraktykować, najpierw delikatnie, małą ilość i z tłuszczem.

I jeszcze warto pamiętać, że niektóre olejki jednym śmierdzą, a innym pachną.
Np cytronella jest dla mnie zupełnie zapachowo nie do wytrzymania, a mój mąź strasznie narzeka na zapach olejku z mięty pieprzowej i szałwii (dla mnie cudnie pachną).
A cytronella jest używana do odstraszania owadów. Np tutaj o cytronelli http://zielonyklub.pl/cytronela-cymbopo ... esults=102

I trzeba pamiętać, że olejki mają być eteryczne
Nie zapachowe, czy jakieś inne.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 15, 2017 7:09 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Ok, dzięki - olej kokosowy mam, to popróbuję. Dobrze, że piszesz o możliwych fotoalergiach to ważne! Ja tylko wiedziałam, ze po piciu dziurawca nie można na słońce.
Puszeńko :1luvu:
Cnoty niewieście mam w paluszku ╭∩╮

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 32465
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 15, 2017 7:18 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Po olejkach cytrynowych/cytrusowych tez może wystąpić uczulenie na słońce.Podobno częściej wystąpi przy stosowaniu wewnętrznym, albo przy posmarowaniu dużej powierzchni skóry, lub przy uczulenie na składniki olejku -ale lepiej mieć świadomość takiej ewentualności.


Dziurawca lepiej nie pić jak się bierze leki, bo on wchodzi w reakcje z niektórymi lekami.

Nie tylko dziurawca to dotyczy.
Po lubczyku tez sie lepiej nie wystawiać na słońce, jak ktoś wraźliwy.
http://pl.herbs2000.com/ziola/lubczyk.htm
Lubczyk ogrodowy może powodować u niektórych osób fotodermatozę, wysypkę na skórze, która pojawia się po zjedzeniu zioła i następnym wystawieniu ciała na słońce.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 15, 2017 8:17 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

olej z neem tez ciekawy http://zielonyklub.pl/olej-neem.html?se ... nosc500-ml
uwielbiam zapach neen, ale jest specyficzny -ciekawie jakby się mojej Caillou spodobał
w opisach zapach jest opisywany jako brzydki

Jak na olej nierafinowany jest wyjątkowo odporny na jełczenie i może być przechowywany nawet dwa lata. Jest naturalnym pestycydem, który może być używany do zwalczania i odstraszania owadów. Jest toksyczny dla insektów, ale nie dla ludzi i zwierząt. Stosowany jest jako składnik profesjonalnych preparatów przeciwko pluskwom i wszom. Może być używany u zwierząt by chronić je przed pasożytami, w tym przed kleszczami.

jakby się tym po prostu smarować przed spacerem :ok:
I psa bym mogła tez posmarować ,neem jest dobry dla skóry -500 ml za ok 60 zł

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 18, 2017 6:42 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Posmarowałam nogi na noc kokosowym bo suche mam masakrycznie. Ale na rękach wchłonął się szybko (całe ręce, nie dłonie) a na nogach kiepsko. Kładziesz się do łóżka taka nasmarowana? Bo ja kąpię się dopiero przed pójściem spać. A może robić to w dzień jak np. z pracy przyjdę i potem zmyć? Normalnie wieczorem?
Z neem to chyba to mydełko było co od Ciebie dostałam? Mnie się bardzo zapach podobał i mydełko też było świetne.
Puszeńko :1luvu:
Cnoty niewieście mam w paluszku ╭∩╮

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 32465
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 18, 2017 6:59 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Kładę się taka nasmarowana. To znaczy najpierw się kąpie, a potem smaruję sobie olejem tylko wierzchy nóg , czyli kolana i okolice i kostki i okolice i nakapuje olejkiem.I idę spać. A rano jest wchłonięte.

A czasem tez rano po kąpieli tak robię, smaruje sie i nakapuję, i normalnie jeansy zakładam.

Z olejem kokosowym to coś było,gdzieś czytałam, że on w małej ilości natłuszcza, a w dużej wysusza, a może w stosunku do osób wrażliwych ma działanie wysuszające. Nie pamiętam.

To mydełko podobno pachniało neem. Mnie się ten zapach bardzo podobał. Ale może sam olej śmierdzi. Nie wiem.

teraz jestem na etapie picia codziennie naparu z kwiatów kasztanowca. Zrywam taki jeden biały kwiatostan i robię dwa razy dziennie pół kwiatostanu na dwie szklanki wrzątku. Parzę 30 minut w termosie. I piję dwa razy po szklance dziennie. Resztę oddaje rodzinie do picia.
Pycha. Taki ma delikatny lekko słodkawy smak.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 18, 2017 7:03 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Ja nie nakapywałam olejkiem tylko posmarowałam się olejem bo to podobno dobry kosmetyk jest. ale może rzeczywiście trzeba uważać skoro podobno wysusza. Ja nasmarowałam całe nogi.
Puszeńko :1luvu:
Cnoty niewieście mam w paluszku ╭∩╮

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 32465
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 18, 2017 7:07 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

To znaczy kokosowym nasmarowałam nogi (ale tylko wierzch i głownie kolana) a potem nakapałam na to olejkiem eterycznym pomarańczowym i troszkę gowsmarowałam.
Nie wiem czy sie nie powinno najpierw wymieszać kokosowego z eterycznym, a potem smarować takim połączanym.
Ale to wydaje mi się zbyt skomplikowane

I doczytałam, ze jest taka roślina, co sie nazywa trędownik. Znacie?
Nijak nie wiem w naturze które to, chociaż patrzyłam na zdjęciach. Podobno po zapachu można poznać.
takie cudo https://www.google.pl/search?q=tr%C4%99 ... yyCd3vSGsM:
Podobno znakomity na wszelki problemy na skórze, w tym ogryzienia owadów. Wystarczy przyłozyć zgnieciony liść..

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 18, 2017 7:09 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Ja nasmarowałam tylko olejem w celu nawilżenia :-)
Puszeńko :1luvu:
Cnoty niewieście mam w paluszku ╭∩╮

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 32465
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 18, 2017 7:11 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

Tutaj ciekawie o suchej skórze i olejach
http://klaudynahebda.pl/sucha-skora/
cytat
Uważaj na oleje
Zwłaszcza na olej kokosowy i arganowy.
Wszędzie słyszymy, że one są super nawilżające, ochronne i regenerujące. Teoretycznie są. Przyznam, że do tej pory sądziłam, że jestem jedyną osobą, którą częste stosowanie wymienionych olejów doprowadziło do przesuszu. Tę informację uznałam za na tyle istotną, że zamieściłam ją również w swojej książce (mimo pytań redakcji: „Ale jak to przesusza, skoro nie może przesuszać?”). Mnie argan przesuszył kiedyś na wiór po długotrwałym, codziennym i dlatego pomyślałam, że warto o tym wspomnieć. Zwłaszcza, że jak się okazało, nie jestem jedyna.

Zdecydowanie jednak z moich doświadczeń wynika, że codzienne stosowanie olejów może przesuszać skórę. Jeśli widzicie, że u Was przesusza, to je odstawcie na jakiś czas i stosujcie 2-3 razy w tygodniu (dla mnie to częstotliwość optymalna).
Z tego co zaobserwowałam, olej kokosowy dobrze sprawdza się u mnie wiosną i jesienią (na lat o używam do ciała, ale jest trochę za ciężki na twarz), natomiast zimą stosowany samodzielnie jest przesuszający: nic złego nie robi mi ze skórą nóg czy rąk, ale z twarzą tak. Argan stosowany codziennie również mnie wysuszał
.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw maja 18, 2017 7:20 Re: biszkoptowy pies, likaoński potwór i kocia inwazja

O, widzisz - dziękuję! Ja mam super kosmetyk (słyszałaś o takiej małej firmie Trawiaste?) ale jakoś jak idę pod prysznic to zawsze zapomnę - bo te kosmetyki przechowuje się w lodówce. Inne biorę (kremy, mleczko do mycia twarzy) a tego nie :oops:
Puszeńko :1luvu:
Cnoty niewieście mam w paluszku ╭∩╮

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 32465
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Mojo97 i 219 gości