wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 26, 2018 17:26 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Stomachari pisze:W bardzo wielu domach nieduży kot rządzi psem, nawet bardzo dużym psem. Czasem jest tak, że kot leży na środku przejścia (ma się nie raz wrażenie, że koty robią to specjalnie) i pies się BOI przejść. Stanie obok ze smutną miną i płacze, żeby mu pomóc.
Tak jest w wielu jeśli nie w większości domów.
Bo kot po prostu JEST. Taka odczuwalna kocia OBECNOŚĆ.


Jakbym czytała o moim zbóju :-o
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4846
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

Post » Wto lut 27, 2018 13:25 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

jakieś macie te zwierzaki z innej bajki :mrgreen:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 27, 2018 14:11 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

O nie, ja napisałam o wielu albo nawet większości domów, ale u mnie jest jeszcze inaczej ;)
Piesa łuczkiem ominęła Bąbelka tylko wtedy, gdy trzymał w pyszczku swoją ulubioną zabawkę i głośno warczał. Wtedy nie wchodziła mu w drogę bo i też nie miała powodu. Ale jeżeli jest zazdrosna o mnie, to potrafi go nosem odpychać, aż nie będę mogła go dosięgnąć i zostanie tylko ona do głaskania. Nie boi się postawić kotom, ale ich nie terroryzuje. Wręcz przeciwnie, potrafi biegać za Amisiem i zaczepiać go do psich zapasów :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 28, 2018 7:52 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

wczoraj Caillou tańczyła przed szafką Młodego, taką zwykłą szafką -otwarte półki z książkami powpychanymi niezbyt równo
ale jak Caillou tańczy, to znaczy że jest tam coś do jedzenia, coś bardzo interesującego
i Caillou tańczyła tak, jakby jakaś bułka tam była

popatrzyłam -książki, niezbyt równo poukładane, no ale książki, jakieś puzzle, zeszyty, ani śladu jedzenia
ale Caillou twierdziła, ze na pewno jest, NA PEWNO
pytam jej GDZIE?
no to ona nosem pokazuje, ze wyzej, ze ona nie siegnie
wzięłam ja na ręce, z nosem w kierunku pólek -żeby kierowała
ustawiła nos jak wskazówkę, patrzę tam -nic, ale włożyłam rękę za książki :strach: a tam elegancko w woreczku foliowym kawałek, bardzo porządnie zawinięty, nieduży, ale jednak, kawałek bułki z makiem
świeży, bo go obwąchałam,
i dałam Caillou

a Sweetie cały czas siedziała i patrzyła na nas, na mnie i Caillou, jak na głupie
i jaką miała minę zaskoczoną jak z książek wyciągnęłam kawałek bułki z makiem -i jak sie Sweetie ożywiła wtedy ( i usiłowała mnie namówić żebym jeszcze jeden kawałek bułki wyczarowała)

zapytałam potem Młodego, co to za idiotyzmy, chować resztki bułki za książki
a Młody stwierdził, ze ten tego, no właśnie on tak specjalnie zrobił, ze Caillou ucieszyć :strach:
strach pomyśleć co bym ja bez Caiilou zrobiła - to taka moja domowa Inspekcja sanitarna

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 28, 2018 8:05 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Patmol pisze:wczoraj Caillou tańczyła przed szafką Młodego, taką zwykłą szafką -otwarte półki z książkami powpychanymi niezbyt równo
ale jak Caillou tańczy, to znaczy że jest tam coś do jedzenia, coś bardzo interesującego
i Caillou tańczyła tak, jakby jakaś bułka tam była

popatrzyłam -książki, niezbyt równo poukładane, no ale książki, jakieś puzzle, zeszyty, ani śladu jedzenia
ale Caillou twierdziła, ze na pewno jest, NA PEWNO
pytam jej GDZIE?
no to ona nosem pokazuje, ze wyzej, ze ona nie siegnie
wzięłam ja na ręce, z nosem w kierunku pólek -żeby kierowała
ustawiła nos jak wskazówkę, patrzę tam -nic, ale włożyłam rękę za książki :strach: a tam elegancko w woreczku foliowym kawałek, bardzo porządnie zawinięty, nieduży, ale jednak, kawałek bułki z makiem
świeży, bo go obwąchałam,
i dałam Caillou

a Sweetie cały czas siedziała i patrzyła na nas, na mnie i Caillou, jak na głupie
i jaką miała minę zaskoczoną jak z książek wyciągnęłam kawałek bułki z makiem -i jak sie Sweetie ożywiła wtedy ( i usiłowała mnie namówić żebym jeszcze jeden kawałek bułki wyczarowała)

zapytałam potem Młodego, co to za idiotyzmy, chować resztki bułki za książki
a Młody stwierdził, ze ten tego, no właśnie on tak specjalnie zrobił, ze Caillou ucieszyć :strach:
strach pomyśleć co bym ja bez Caiilou zrobiła - to taka moja domowa Inspekcja sanitarna


Szkoda że tego nie nagrałaś :wink:
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4846
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

Post » Śro lut 28, 2018 9:48 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Wyborne :D
Nie rozumiem tylko, co to za pomysł chować jedzenie, którego się w szkole nie zjadło. Przecież byś syna nie zrugała za to, że nie zjadł a Ci się przyznał.
A jeszcze dziwniejszym jest, że Twój syn nie jest jedynym z takimi pomysłami.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 28, 2018 9:59 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

indianeczka pisze:Szkoda że tego nie nagrałaś :wink:

nie wiem czy bym umiała jednocześnie nagrywać i z nią gadać

Caillou często tańczy w rożnych sprawach, to jest dobry sposób komunikacji.

nie wiem co za pomysły z tym chowaniem, ale Młodemu często się zdarza ( i zdarzało)
dzięki Caillou takie znalezisko sa szybko znajdowane, zanim malowniczo sie rozleją po okolicy -myślę, ze po prostu nie chce mu sie tego odnieść do kuchni czy do kosza
nie musiałby mi się przyznawać, bo to przecież neutralne całkiem ze nie zjadł -mógłby dać psom, włożyć do lodówki/ktoś inny by zjadł, albo po prostu wyrzucić do kosza
dlatego taka Caillou to skarb
a ze zawsze dostaje to co znajdzie (o ile jest jadalne) albo dostaje coś w zamian w nagrodę (jak jest juz niejadalne, albo jak to byłaby przykładowo bułka z nutellą -nie kupuje nutelli, ale tak przykładowo)
no to się bardzo ekscytuje jak coś wykryje, i tańczy wtedy - więc jest doskonałym szukaczem

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 28, 2018 10:17 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

a w w ogóle Młody zaczął sam wychodzić na spacery ze Sweetie, jak mnie nie ma
i super
bo Sweetie częściej potrzebuje siku niz Caillou
najpierw Młody się bał z nią wychodzić, bo ona bardzo ciągnie/czasem, potrafi szarpnąć na smyczy/czasem i jest tchórz, a jak sie wystraszy to szczeka jak potwor
a ludzie sie jej boją bo jest ciemna/prążkowana i przypomną likaona
potem ja sie bałam, ze on wyjdzie, a ona ,u się wyrwie/kogos nastraszy itd
ale pochodziliśmy trochę na dwa psy i jest ok

Sweetie jest teoretycznie psem mojego szanownego męża
ale mój mąż ostatnio głownie śpi ; wczoraj poszedł do pracy po zwolnieniu,wrócił i ok 17 już spał, a jak rano wychodziłam do pracy to dalej spał
żył, bo strasznie chrapał
ale jemu się często to zdarza, od jakoś jesieni, po prostu przesypiać tą cześć dnia poza pracą, więc wychodzenie Młodego ze Sweetie po szkole, zanim ja wrócę jest super i dla mnie i dla Sweetie
bo Sweetie sie wysika, przejdzie, emocje z niej zejdą
a ja zaraz po powrocie z pracy nie muszę wychodzić natychmiast z psami ' Caillou nie jest taka sikajaco potrzebująca, ze trzeba lecieć NATYCHMIAST -czyli można spokojnie wyjść dopiero wieczorem

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 28, 2018 12:18 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Patmol pisze:żył, bo strasznie chrapał

:lol:

Mężczyznom chyba dość często się zdarza padać na twarz po pracy i przesypiać popołudnie.
Podobno są tak uwarukowani. Że mogą z siebie wykrzesać dużo sił ale jednorazowo a na dłuższą metę nie dają rady. W przeciwieństwie do kobiet, które są w stanie znosić długotrwały wysiłek i nie dosypiać przez wiele dni (np. przy niemowlaku).
Ale to pewnie nie jedyna teoria.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 28, 2018 12:20 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

bzdury (moim zdaniem)
od lat kobietom wmawiane

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 28, 2018 12:28 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

W dwóch pokoleniach w mojej rodzinie się sprawdzało, i z pewnością oba pokolenia nie znały tej teorii (żyli tu i teraz a nie tym, co ktoś-tam głosi).
I dotyczyło to pokoleń, w których mężczyzna wykonywał prace fizyczne, często ciężkie i odpowiedzialne.
Teraz, kiedy mężczyźni siedzą w biurach, ta granica się rozmyła.
Dlatego nie upieram się, że teoria jest prawdziwa, ale wydaje mi się, że w przeszłości było więcej powodów ku temu, aby się sprawdzała.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 28, 2018 12:37 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

nie znam się
mojego dziadka zastrzelili na początku wojny, babcia przeżyła i sama wychowywała dwoje dzieci, a mój ojciec tez bardzo szybko umarł, i daaawno temu
wcześniej tez dużo spał, bo ciągle był zmęczony- z dzieciństwa pamietam, ze po pracy cały czas spał/lub udawał ze spał , nie wnikałam
a potem umarł ( i w sumie to nie było wielkiej różnicy) :roll:
więc może faceci mają po prostu słabsze zdrowie i są tym gorszym elementem ewolucji (czy jakoś tak) a może są po prostu bardziej leniwi i sobie odpuszczają (szczególnie jak maja żonę, która sobie nie odpuszcza, bo jest głupsza, i albo śpią albo umierają )
tez bym chciała mieć zonę :mrgreen: wiecie taką pracowitą, co i podłogę umyje i z psem wyjdzie ( jak w pracy było stresująco i ja jestem taka zmęczona -ale zony nie mam, no to nie mam na kogo zwalić roboty)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 28, 2018 13:04 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Chyba nie Ty jedna chciałabyś mieć w takim sensie żonę. Gdzieś na forum kiedyś czytałam podobny postulat...

Ale zrobiło się przygnębiająco.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 28, 2018 14:23 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Przecież wystarczy zatrudnić gosposię, lubiącą psy. :)
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34277
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw mar 01, 2018 7:38 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

i koty :mrgreen:
możliwe

dlaczego przygnębiająco? raczej sarkastycznie troszkę 8) człowiek sobie ponarzeka i mu lżej ( i nie traci czasu na chodzenie do psychoterapeuty, czy psychologa czy kogo tam trzeba)

wczoraj znalazłam za szafką w kuchni
taką plastikową/gumową piłeczkę z zatopionymi w środku jakby błyskami , bo sie świeciła jakby przy turlaniu
całkiem o niej zapomniałam ,wzięłam sie za sprzątanie pod szafkami i nagroda taka fajna
Zorro i Pumba oszaleli na punkcie piłki, ale nie bawili się razem, tylko samodzielnie i zabierali sobie piłkę nawzajem, z wielkim entuzjazmem

poszłam na spacer z psem do parku
po godzinie zmarzłam jak gupia , mimo ze sie całkiem porządnie ubrałam
może nie tyle mam złe ubranie, ile ta termoregulacja organizmu/czy jak to sie tam nazywa mi spadła?

w niedziele ma byc na plusie juz, wiec planujemy wstępnie wycieczkę
nie za daleko , czyli pewnie do Wąwozu Myśliborskiego pojedziemy, bo tam jest ładnie i w miarę blisko
w Karkonoszach jest śnieg i zagrozenie lawinowe i wiatr, wiec na razie sobie odpuścimy

czytam znowu ostatnio o Borach Dolnośląskich
byłam tam raz, w okolicach Węglińca, nie podobało mi się, bo trasa przez las była jakaś taka łysa, mimo że las (ale wtedy był straszny upał, straszny i zadnej wody tam nie było dostępnej -zabraliśmy oczywiscie taką do picia, ale Sweetie nie mogła się namoczyć w żadnym stawie/strumyku i polewaliśmy ją woda do picia, bo ona, jak nie ma mrozu, wymaga namaczania na spacerach :mrgreen: )
i potem już nie jeździliśmy tam
ale poczytałam znowu, i wynika ze tam sa bardzo rozne tereny, bo to jest duży obszar (165 tyś ha), jest kawałek pustymi i wrzosowiska , no trzeba pochodzić i poznać teren
wiec moim planem na wiosnę są Bory :ok: , myslałam o okolicach Przemkowa (przemkowski park krajobrazowy) tam sa wrzosowiska i o Szprotawie
wszystko jest spokojnie w odległości na jednodniową wycieczkę

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, makrzy, Silverblue, Zeeni i 502 gości