wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 21, 2018 13:26 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

no właśnie dokładnie o to chodzi
samo pozytywnie wzmacnianie zachowań kota jest fajnie opisane, ale za dużo, jak dla mnie, a to subiektywne przecież, tego wyrażania przez autora, ze koty z ulicy czy schronu/ koty z niewiadomą przeszłością i niewiadomymi rodzicami są gorsze -mnie to jakoś odpycha od czytania reszty
jakoś za dużo tego jest, ale dla mnie -to subiektywne,
wiadomo, że mozna o tym wspomnieć, ale jakby te proporcje, dla mnie podkreślam, sa zachwiane

bo sa tez książki , bardzo ciekawe, o pozytywnym wzmacnianiu psich zachowań, jest wspomniane gdzieś tam w tle, że z psem ze schroniska/ po przejsciach może być trudniej
ale od razu sa informacje jak to robić z takim psem o niewiadomej przeszłości/ ze schroniska; nie ma negacji tych psów

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 21, 2018 13:35 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Z drugiej strony ile jest nieszczęść, bo ludzie chcieli kota spokojnego i przytulaśnego, bo wszyscy znajomi takie mają (ile razy słyszałam/czytałam coś podobnego, nawet na forum wątki zakładane z tak wplecionym tekstem. Ty z pewnością też to słyszałaś), a tu trafił się mały rozrabiaka. Bo ludzie nie wiedzieli nic o kotach, o socjalizacji, o tym że charakter kota ulega pewnym zmianom. I teraz albo pracują z kotem, zupełnie nieumiejętnie i przypisują mu takie cechy jak złośliwość (wszakże kot powinien być wdzięczny za sam fakt, że go wzięli, być może w ich mniemaniu uratowali), albo mają dość i wyrzucają/zwracają z adopcji.

Nie czytałam książki więc nie mogę ocenić jej treści. Nie mam pojęcia, czy jak się ją czyta, to też się odbiera przekaz: "nie adoptuj kota ze schroniska i nie ratuj takiego spod krzaka, bo może być źle zsocjalizowany", czy raczej: "jeśli decydujesz się na kota, rób to mądrze, abyś go i siebie nie unieszczęśliwiał". Dlatego póki jej nie przeczytam, postaram się jej nie komentować. Ale nie jest winą autorów, że tytuł został fatalnie przetłumaczony. A może nawet sama treść została źle przetłumaczona. Może te same zdania w oryginale brzmią jak poradnik: "co robić by być odpowiedzialnym", a u nas ktoś przerobił to na: "uważaj, pamiętaj, bądź ostrożny i unikaj kotów o niewiadomym pochodzeniu". I kiepskie tłumaczenie również nie jest winą autorów (nie wiem, czy zwróciłyście uwagę kiedyś, jak kiepsko brzmią proste teksty, naprawdę proste i zwyczajne, po przetłumaczeniu z angielskiego. Nawet dobrym tłumaczeniu. Zmienia się kompletnie koncepcja, znika finezja. Język angielski jest inaczej skonstruowany i szczególnie przy delikatnych tematach - jak adopcje kotów i poradniki na ten temat - nawet niuanse mogą mieć kolosalne znaczenie).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 21, 2018 13:39 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

przeczytaj
i pogadamy
ale najpierw przeczytaj jego inną ksiązkę o tą http://livro.pl/zrozumiec-kota-bradshaw ... lsrc=aw.ds
tego samego autora
ta mi sie podobała

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 21, 2018 13:53 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Ok, postaram się zmierzyć z tematem.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 21, 2018 13:59 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

ok :mrgreen:
i jest tez jego o psach, tez fajna http://lubimyczytac.pl/ksiazka/160924/zrozumiec-psa

a teraz czytam taką ksiązke https://www.ccpress.pl/produkt/Bystre_z ... wydanie_II)_382
Bystre zwierzę. Czy jesteśmy dość mądrzy, aby zrozumieć mądrość zwierząt?
tez ciekawa :mrgreen:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 21, 2018 14:03 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Link do "Bystre zwierzę nie działa", ale sobie wyszukałam.

Na tej stronie piszą, że Bradshaw nie żyje: http://lubimyczytac.pl/autor/44635/john-bradshaw
Zmarł w 2016 r.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 21, 2018 14:10 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

bystre zwierzę to opis doświadczeń, nie tyle na zwierzętach, co ze zwierzętami
no ale rożnie to można komentować
o tym jak robi sie takie doświadczenia, np z lustrem, czy inne które maja sprawdzić inteligencję zwierząt i dlaczego czasem wyniki są całkiem w kosmos
i czy zwierzęta sa inteligentne i co to własciwie znaczy, i czy planują przyszłość

dopiero zaczęłam czytać
bardzo gruba jest

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 21, 2018 14:12 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

a to znacie?
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4819229/ ... olucyjnego
Dzikie życie. Przygody biologa ewolucyjnego
Robert Trivers

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lut 22, 2018 1:30 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Tej nie znam, ale bardzo polecam totalnie niezwiązaną ze zwierzętami autobiografię Feynmana "Pan raczy żartować panie Feynman" - http://lubimyczytac.pl/ksiazka/38067/pan-raczy-zartowac-panie-feynman-przypadki-ciekawego-czlowieka świetnie się ją czyta.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lut 22, 2018 7:41 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

dziękuje
rozglądnę się za nią

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 23, 2018 7:57 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

mój Tż dalej chory :roll:
Młodemu się znudziło chodzenie ze mną na spacery
wiec wczoraj poszłam sama z psami; całkiem niezły spacer zrobiliśmy w dwie godziny, z bieganiem luzem, sztuczkami, porządnym chodzeniem po parku i przez miasto, przeszlismy przez centrum i przez jedno wielkie skrzyżowanie
jak ide sama z psami to ide maksymalnie szybko, psy to lubią i ja to lubię
przy szybkim chodzeniu endorfiny się chyba wytwarzają, bo jest takie uczucie euforii

i rano przed praca chodzę z obiema psami, ale tylko na 30 minut -wokól Zamku Piastowskiego, jest taki fajny skwer z rożnymi wysokościami,
dobre to jest dla caillou zwłaszcza, która jak sie nie przejdzie porządnie, to się tylko wysika i tyle, i potem nie chce śniadania zjeść :roll:
a ona jak nie zje rano, to potem wieczorem tez nie chce -a jak nie zje wieczorem, to rano tez nie chce - i sie zapętla -wiec pilnuje jej jedzenia
Sweetie, ani kotów, nie trzeba szczęśliwie pilnować

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 23, 2018 13:11 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Patmol pisze:jak sie nie przejdzie porządnie, to się tylko wysika i tyle, i potem nie chce śniadania zjeść :roll:
a ona jak nie zje rano, to potem wieczorem tez nie chce -a jak nie zje wieczorem, to rano tez nie chce - i sie zapętla

Pomyślałby kto, że właśnie pies, który był w pewnym sensie wolno żyjący i teoretycznie powinien korzystać z każdej okazji do najedzenia się, będzie robił takie coś. Oczywiście mogę znaleźć wytłumaczenie dla takiego mechanizmu, ale dopiero w drugiej kolejności. W pierwszej chwili mnie to dziwi.

Patmol pisze:przy szybkim chodzeniu endorfiny się chyba wytwarzają, bo jest takie uczucie euforii

Jak się wykonuje różnego typu ćwiczenia, to z założenia powinny się wydzielać endorfiny. Również przy jeździe na rowerze, bieganiu itd. Dużo jednak zależy od tego, kto ma jaki próg (jeżeli nie pokręcę nazewnictwa). U jednych endorfiny wytworzone w czasie marszu wystarczą, aby czuli się lepiej, mieli lepszy nastrój, inni po takim samym wysiłku a niekiedy nawet dużo większym nie poczują nic i dlatego wszelkie ćwiczenia ich nużą. Bo nie dają przyjemności, satysfakcji, nie poprawiają nastroju. Tylko męczą i nużą.
Podobnie z endorfinami wytwarzanymi w czasie bólu. Organizm zaczyna je wytwarzać, aby mógł poradzić sobie z bólem, zwłaszcza długotrwałym. I niektórzy mają wyrzut hormonu szczęścia dość wcześnie i dzięki temu funkcjonują lepiej, inni "omijają" etap poprawy samopoczucia i zauważają u siebie obecność endorfin dopiero wtedy, kiedy ich nagromadzenie będzie spore i oni sami zaczną się zachowywać, jakby byli pijani. Chwilę temu kulili się z bólu, teraz śmieją się głupkowato nie wiedząc dlaczego i snują przed siebie. Trudno to nazwać lepszym funkcjonowaniem.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt lut 23, 2018 13:22 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Stomachari pisze:Pomyślałby kto, że właśnie pies, który był w pewnym sensie wolno żyjący i teoretycznie powinien korzystać z każdej okazji do najedzenia się, będzie robił takie coś. Oczywiście mogę znaleźć wytłumaczenie dla takiego mechanizmu, ale dopiero w drugiej kolejności. W pierwszej chwili mnie to dziwi.

ona od początku taka była, ona jest przekonana ze jedzenia to nie brakuje, i nie trzeba sie do niego spieszyć,
jedzenie trzeba najpierw obwąchać, położyć sie wygodnie do jedzenia, jedzenie nie ucieknie przecież, w razie czego pełno jedzenia na dworze jest

jak była młodsza kilka razy odpuściłam sobie pilnowanie tego jedzenia, jak nie je to nie je -pies przecież, zje na następny posiłek
potrafiła trzy dni nie jeść, i nie wyglądała na głodną, zachowywała się normalnie
trzeciego dnia przerzucała się ma łapanie jedzenie na spacerach po prostu,
ona idąc na smyczy przez miasto, przy nodze, potrafi z trawy/na skwerku wyciągnąć zywa mysz (nie zatrzymując się) i przełknąć
chrupała sobie koniki polne, korzonki ziól, rybki łapała w Kaczawie
na gołębie miejskie łypała i kaczki, ale są surowe zabronione do zjadania
wiewiórki wabiła, idac na smyczy, a te głupie do niej biegły - na szczęście byłam czujna
wiec wole jak je w domu :mrgreen:
w górach, na smyczy, przy pokrywie śnieżnej do kolan, wyciągała sobie żywe myszy spod sniegu -normalnie jak sztukmistrz z kapelusza zające

ona tak jakby nie odczuwała głodu wcale, je no bo jakoś tak jest
ale uwielbia próbować nowe smaki, owoców, warzyw -próbować jedzenie uwielbia
i jak nie je regularnie w domu to zaczyna polować -a jest bardzo skuteczna

w domu znajdzie każdą kanapkę ukryta przez Młodego ( nie zjedzoną w szkole)
i każdy smakołyk schowany przez mojego TŻ (TZ Miał taki czas że sobie piekł/suszył wołowinę dla siebie i porządnie chował przede mną 8) żebym nie dała psom - Caillou mi od razu pokazywała gdzie schował tym razem)

za to Swetie jak nie dostanie jesć dwa razy dziennie - to rozpacza
a je porcje ze 3 razy takie jak Caillou/ a jest takiej samej wielkosci (jest całkowicie nie- ekonomiczna)

mnie wystarczy chwila szybkiego marszu do wydzielania sie endorfin, ale warunek - na trasie bez samochodów

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 23, 2018 14:14 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Mlody tez chory :evil: kurde,
a mię coś głowa boli i kark - tak to jest jak TZ jakieś paskudztwa łapie i do domu przynosi

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 23, 2018 14:40 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Patmol pisze:wiewiórki wabiła

Jak to robiła? 8O Jak pies może WABIĆ wiewiórki? 8O



Zdrowiejcie :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 193 gości