kwitnący rzepak -uwielbiam
ropucha -brzmi strasznie
Stomachari pisze:Patmol - jasne, że bez sensu jest się badać na wszystko. Ale tak jak cytologię zaleca się co roku od pewnego wieku, USG piersi/mammografię od kolejnego pułapu, tak moim zdaniem warto byłoby robić densytometrię po 40 czy 50* roku życia. Pierwszą. A potem kontrolnie to już zależy od stanu kości.
Stomachari -na pewno są tacy porządni co się badają i w ogóle , robią sobie cytologie co roku i mammografię itd - naprawdę ich podziwiam
ale ja do nich nie należę
muszę dbać o swój stan psychiczny przede wszystkim
więc, chociaz nie jest to rozsądne, i jest pewnie naganne, nieracjonalne, omijam lekarzy , badania, szpitale - z całej swojej siły
wiec nie jestem wzorem do naśladowania, jakby co, i nie twierdzę, ze moje postępowanie jest prawidłowe
ale w pierwszej ciąży poszłam do ginekologa dopiero w 7 miesiącu
i to tylko dlatego poszłam, że mnie wszyscy straszyli, że jak przed porodem nie pójdę do ginekologa, to będę miała problemy w szpitalu przy przyjęciu na poród
no to poszłam - i dostałam opiernicz ( zamiast pochwały, że w ogóle przyszłam ) -ale przecież to jest jakiś odpał z tym chodzeniem do ginekologa na badanie, usg, itd co chwila w ciąży -
poniewaz poszłam późno, to naprawdę zaoszczędziłam sobie stresu , wysłuchiwania tych opowieści w poczekalni, itd
a jak urodziłam drugie dziecko, czyli 15 lat temu, to idę do lekarza tylko wtedy, jak mam grypę/ katar/ kaszlę i potrzebuje zwolnienie lekarskie
czyli raz na dwa lata
albo rzadziej
po czym zwolnienie dostarczam do pracy, a recepty wyrzucam do kosza