Fachowo to się powinno na bazie tłuszczu, np oleju kokosowego, smarować na ciało. albo mieszać w domu z wodą, i się psikać takim rozcieńczonym już w terenie (jakaś buteleczka z rozpylaczem.
Ale ja tak nie robię, bo nakapuję olejkiem po prostu porządnie Caillou na szelki, nie na sierść, nijak mi to inaczej nie pasuje, nie chce jej psikać wodą z olejkiem na grzbiet, a jakoś nie widzę sensu w natłuszczaniu szelek.
I chlapię też na siebie olejkiem trochę na ubranie.
Ale ja sobie tez często na noc wcieram tłuszcz kokosowy z olejkiem eterycznym w nogi szczodrze (najczęściej pomarańczowy albo tymiankowy, goździkowy), bo podobno te olejki działają przeciwreumatycznie. I np pomarańczowy uspakaja i lepiej się po nim śpi (i cudnie pachnie)
I jak robię mydło, to do mydła też szczodrze daje olejku, włosy płukam w naparze z pokrzyw i pije też codziennie różne napary, wiec pewnie jestem i tak przesiąknięta śmierdzącymi zapachami dla kleszczy i komarów. Mam nadzieję, że jestem.
Teoretycznie nie powinno się nierozcieńczonego olejku eterycznego na skórę nakładać, ale praktycznie to lawendowy na pewno można,a cytrynowego, trawy cytrynowej czy pomarańczowego, cytronelii -nie można na skórę nałożyć nawet zmieszanego z olejem i wyjść na słońce, bo można dostać poparzeń (przyspiesza opalanie i może wywołać alergię).
Pewnie trzeba sobie wypraktykować, najpierw delikatnie, małą ilość i z tłuszczem.
I jeszcze warto pamiętać, że niektóre olejki jednym śmierdzą, a innym pachną.
Np cytronella jest dla mnie zupełnie zapachowo nie do wytrzymania, a mój mąź strasznie narzeka na zapach olejku z mięty pieprzowej i szałwii (dla mnie cudnie pachną).
A cytronella jest używana do odstraszania owadów. Np tutaj o cytronelli
http://zielonyklub.pl/cytronela-cymbopo ... esults=102 I trzeba pamiętać, że olejki mają być eteryczne
Nie zapachowe, czy jakieś inne.