No bo z jednej strony to za kotami nie przepadam rzeczywiscie, to znaczy fajne zwierzaki są, ale u mnie się marnują - lepszy dla kotów byłby dom, gdzie ludzie dużo siedzą, głaszczą koty, bawią się z nimi itd.
I mam w tej chwili 6 kotów. Obiektywnie patrząc -dużo.
To znaczy jak na zbieraczkę to niewiele moze, ale jak na mieszkanie dwupokojowe, to za dużo zdecydowanie - mimo, że pokoje mam duże, i kuchnie tez dużą. Nie rozerwę się, czasu jest ograniczona ilość, a i tak muszę chodzić do pracy, i na spacery i u mnie psy czasowo są na pierwszym miejscu - w sensie jakiś ćwiczeń, nawet głaskania. Tak jakoś wychodzi po prostu.
Ale z drugiej strony, i to jest przerażające, zaczynam myslec jak zbieraczka o tych kotach - w sensie -
czy gdzieś będzie im lepiej? na pewno nie;
u mnie u mnie mają najlepiej a to przecież nieprawda
więc chociaż wcale nie chcę ( bo to strata przecież, w sensie utrata czegos co się posiada i juz ma
) wzięłam sie porządnie za ogłoszenia Pumby
ogłaszałam go już dużo, i ludzie dzwonili, to znaczy głownie dzieci i oszołomy - i wymiękłam
ale wiecie -trzeba być twardym
więc będę go ogłaszać, i jak znajdę dobry dom to go oddam, a jak kiepski - to go nie oddam; nie ma musu przecież
z tych kotów co mam to najszybciej on znajdzie dom, bo młody (ma ok 1,5 roku) i bardzo milutki
czytam ostatnio dogomanie - bo tam pisze bardzo ciekawe posty o psach jedna taka pani, co się zna - wiec korzystam dopóki pisze
a przy okazji czytam tez inne wątki -i np jest wątek takiej jednej pani, która ma teraz ok 60 zwierząt (psy, koty, kozy), nie ma swojej kasy (nie pracuje, bo jest chora, ale nie ma renty ani nic bo coś tam/ona bardzo agresywnie odpowiada na niewłaściwe pytania/ i ma jakiś ogromny kredyt na dom i jakieś inne kredyty/których nie płaci, jak wynika z jej wątku, bo nie ma czasu się tym zająć bo ratuje zwierzaki)
i jednocześnie ta pani
jakoś tak dziwnie nerwowo reaguje na propozycje pomocy w ogłoszeniach ( prawie żaden kot z ok 46 nie jest do adopcji, bo coś, nie ma czasu zrobić zdjęć, nie ma czasu napisać o kotach - proponowałam jej że poogłaszam kilka jej kotów) i w ogóle odpisuje dość agresywnie na wątku (jakby miała patent na bycie aniołem, czyli takim rycerzem światłości)
tak jakby całkiem straciła kontakt z rzeczywistością (a jest przekonana, jak wynika z jej postów, że jest żywym i jedynym ucieleśnieniem dobra dla zwierząt)
wiec
sobie pomyślałam, że w sumie to łatwo chyba zostać zbieraczką ( i stracić kontakt z rzeczywistością)
więc zamiast się pchać z pomocą do kogoś kto pomocy nie chce ( i propozycje pomocy innej niż finansowa traktuje w sumie jako heit) no to może lepiej zabrać się za siebie
i za swoje koty
reaktywowałam Elberta Kota - wiec zapraszam do czytania i komentowania i polubienia
https://www.facebook.com/elbert.kot/i to jest ciekawe niesłychanie, bo mi FB pisze którego posta ile osób przeczytało/zobaczyło
i od razu widać jakie posty są bardziej czytane, a jakie mniej
trochę to przerażające, jak się czyta, że posta przeczytało/zobaczyło prawie 900 osób
w sumie to nic nie znaczy,
ale pomyślałam sobie ze może to dobry sposób na znalezienie domu Pumbie ( a potem reszcie towarzystwa) skoro juz mam tego Elberta Kota
a i komputerowo sie doszkolę
dostałam na urodziny ( w sobotę) taki malutki odtwarzacz mp3 do słuchania muzyki
bardzo fajny
ale
musiałam Młodego prosić żeby mi muzykę przegrał - bo nie umiałam sama -no porazka po prostu- czyli jestem zapóźniona komputerowo