ja też swojego odjajczyłam dzień przed tobą
i byłam przygotowana właśnie na te różne efekty uboczne
ale każdy kot przechodzi różnie
u mnie się udało bez problemów na szczęście, tzn. kastracja koło 15, o 18 kota odebrałam juz wybudzonego, zataczał się w domu, i pchał na kolanka, 3h spędziłam podgrzewając go sobą i termoforem, było super
(sorry, ale on normalnie lekko dzikuskowaty jest
) spał, a ja zesztywniałam
pić nie chciał, bo w ogóle nie pije wody, i już koło 22 dostał łyżeczkę mokrego z wodą zmieszane, koło 24 chodził i miauczał koło misek, więc dostał repetę taką jakby podwójną poprzedniej ilości, i wczoraj już dostał mokrego 2x100g/rano i wieczór (suchego nie jadł, nie lubi i nie ruszy, jak nie musi)
wskakuje wszędzie i już normalny jest, czyli znowu dzikusek
pewnie twój potrzebuje trochę więcej czasu
aha, i my nie musimy iść na kontrolę... lekarz powiedział, że nie trzeba, jeśli normalnie wszystko będzie