Witam,
Adoptowałam kota z pseudohodowli - trochę przypomina persa zmieszanego z syberyjczykiem. Nie nauczony czesania - kot długowłosy
Pomału udało się doprowadzić górę do porządku, ale podwozie kota i łapy - dramat. Tak jak nasze ręce i nogi - pogryzione i podrapane.
Kot już w miarę wyprowadzony na prostą, ale nie chcę fundować mu kolejnej narkozy w ciągu kilku miesięcy, zwłaszcza, że już ma problemy z sercem i jest pod obserwacją kardiologa.
SZUKAM w Warszawie lub okolicach (kot dostaje paniki jak pakuje się go do transportera i charczy i krztusi się, więc opcja jazdy godzinę w jedną stronę na razie odpada) psiego lub kociego fryzjera, który podjąłby się ostrzyżenia kota ale bez usypiania. Są gdzieś tacy? Nie musi być pięknie, byle pozbyć się starego futra, które jest nie do rozczesania. Mogę założyć rękawice i pomóc w trzymaniu. Ale musi to być ktoś z maszynką dla zwierząt, która nie warczy bardzo głośno.
Myślę, że już jest cieplej i jak sierść będzie krótka to powoli może da się nauczyć przez głaskanie a później przyjdzie czas na czesanie. Kudłacz już ma momenty, że włącza traktor przy czesaniu grzbietu i brody, więc liczę, że pozwoli niedługo na czesanie podwozia.
Zawsze sceptycznie podchodziłam do pomysłu golenia kotów, ale teraz wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem, bo filcaki nie dają rady z kluchami jakie robią się z tej zniszczonej sierści. Przekopałam net z filmami jak czesać kudłacze, mam już pokaźną ilość szczotek, grzebieni ale nijak idzie doprowadzić do ładu tą zniszczoną sierść.
Ktoś coś poleci albo widział ogłoszenie ?