Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 23, 2017 22:22 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Baltimoore pisze:I dało radę :ok:
Więc spoko.


Bo możliwości ogranicza wyłącznie ludzka granica wyobraźni
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon kwi 24, 2017 11:51 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Stomachari pisze:Odnoszę wrażenie, że a.m. chodziło o coś innego. Nie o skąpstwo ani nawet samą zasadę planowania funduszy, tylko o życie co do złotówki. Że zaplanowane zostało tyle na rachunki i opłaty stałe, tyle na jedzenie moje i zwierzaka i nic już nie ma więcej, bo rozplanowane "na czysto". Albo 5 zł do skarbonki.
I jeśli o to a.m. chodziło, to ja się z nią zgadzam. Nie miałabym szans na leczenie moich zwierząt, gdyby na koniec miesiąca nie było zaplanowanej nieco większej sumy zaskórniaków, bo nawet przy moich najszczerszych chęciach i wielkiej dbałości o zdrowie pupili okazuje się, że tkwią w nich niewidoczne choroby, które jak się objawiają, to ich diagnozowanie kosztuje mnie krocie.
Dlatego jestem za wyliczeniami przed adopcją żeby wiedzieć, czy się podoła, jestem za podsumowaniami na koniec miesiąca żeby wiedzieć, czy i gdzie się za dużo wydaje, ale jestem też za tym, aby ze źródła dochodów zostawała awaryjna kwota oby jak największa. Aby nie było "co do złotówki".

Oczywiście, że o to mi chodziło.
Planowanie wydatków jest bardzo odpowiedzialne i nie wiem jak ktoś mógłby uznać to za zły pomysł.

A co kiedy mama przestanie płacić za mieszkanie? Gdzie się podziejesz? U mamy, która nie akceptuje zwierząt?

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pon kwi 24, 2017 12:57 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Tak wkradaja sie nieporozumienia
Przez to ze napisalas nie jestem przekonana do osob ktore wszystko wyliczaja i mocno kalkuluja. Widocznie nie tylko ja cie zle zrozumialam zwracam honor nie mniej jednak "lwia czesc oplat" gdzie chodzi wylacznie o czynsz wlasnosciowego mieszkania bez oplat za media to lekka przesada tym bardziej ze dziewczyna pracuje i studiuje i jakby na to nie patrzec to do 26 lat jesli sie uczy rodzice maja prawny obowiazek utrzymywac dzieci i prosze nie grzmijcie ze to nie tak bo... bo jakby nie bylo to matka zdecydowala ze ten czynsz bedzie placila a margarethagar nie napisala ze nie bedzie miala na wynajem tylko ze obawia sie wiecznej kontroli nawet po przejeciu wszystkich rachunkow na zasadzie "bo to ja ci to mieszkanie dalam"

Poza tym wszystkim dziewczynie chodzilo o to czy bezpiecznie zabrac 8tyg. kociaka gdy ten mieszka w niepewnych warunkach a nie o kalkulacje wydatkow i zarobkow tym bardziej ze sama przyznaje sie do oszczednosci w razie "w".
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon kwi 24, 2017 21:16 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

a.m pisze:
A co kiedy mama przestanie płacić za mieszkanie? Gdzie się podziejesz? U mamy, która nie akceptuje zwierząt?


nie wynajmuję mieszkania. Jest mamy.

Na razie #givemeabreak, bo jak wynika z poprzednich wiadomości na kota nie ma szans i to nawet jeśli będę się utrzymywać sama w 100% łącznie z opłatami to sytuacja jest skomplikowana.
Życie!
Naprawdę nie chcę już roztrząsać mojej sytuacji życiowej i się ze wszystkiego tłumaczyć.
W tym temacie naprawdę nie chodzi o finanse, bo pieniądze na wszystko były zabezpieczone z mojej strony zarówno na tzw. wyprawkę jak i na comiesięczne koszty stałe jak i te losowe i przecież w żaden sposób nie oczekiwałam, że ktoś kto nie chce kota w domu będzie na niego łożył.
Też mam wrażenie, że dyskusja zmierza w stronę: a co jak kota potrąci samochód, okaże się, że ma raka, problem z oczami, układem pokarmowym i pasożytami - CO WTEDY ZROBISZ??
Zaraz się okaże, że przywilej posiadania zwierzątek w domu mają tylko Ci najlepiej sytuowani, a reszta to jakaś nieodpowiedzialna ciemna masa.
Będzie kociak - będę pisać. Nie ma kociaka - dajmy spokój.

margarethagar

 
Posty: 18
Od: Czw kwi 13, 2017 10:18

Post » Pon kwi 24, 2017 21:24 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Słusznie.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon kwi 24, 2017 22:54 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Możesz pomóc temu kociakowi i jego rodzeństwu robiąc ogłoszenie na OLX i szukajac im dobrych domów. A to wcale nie jest łatwa sprawa. Ogłoszenia trzeba ponawiac, odświeżac, albo wykupywac płatne odswiezenie (6 zł na tydzień) aby ciagle było na pierwszej stronie. A wczesniej porbic fajne zdjecia. Więc masz co robic nawet nie mając kota na stanie
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro kwi 26, 2017 12:19 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Dziwnie zabrnął ten wątek. Margarethagar to twoje decyzje i Ty sama wiesz najlepiej jak postąpić i to nie jest i w żadnym razie nie powinno być tak, że cała dyskusja zmierza w kierunku "tylko najlepiej sytuowani, zabezpieczeni i wszystko przewidujący mogą posiadać kota". Ja uważam, że jak najbardziej możesz mieć zwierzaka, może zostanę za to objechana na całego, ale jeżeli ja miałabym względną możliwość utrzymania kota i jednocześnie na przykład ukrywania tego jakiś dłuższy czas przed zwariowaną mamą to zdecydowałabym się nawet w nie swoim mieszkaniu. Właściwie poniekąd tak mi się przydarzyło. Ludzie z ogłoszenia mogą w domyśle dać o wiele gorszy dom, w domyśle to mogą nawet temu kociakowi zgotować piekło. Moim zdaniem na tym forum jest coś takiego "nad" górującego, jest taka jakaś wymuszona troska o koty większa nawet niż o własne dzieci. Ja swoje koty traktuję jak dzieci, ale widzę, że niektórzy ludzie tutaj dochodzą do absurdów. No, ale zapytałaś o zdanie więc musisz się z tymi "absurdami" (dla mnie to są absurdy) się godzić, ale czy koniecznie musisz je na siebie przyjmować? Twoja decyzja.
Ja wykonałam proste równanie : kot jest w potrzebie, mama jest daleko nie będzie miała do mnie i do mojego życia dostępu, aczkolwiek ze względów chorobowych bardzo mi pomaga finansowo i generalnie nie życzy sobie kolejnego kota, biorę kota i zapewniam mu dobre warunki, jak międzyczasie mama się dowie postawię ją przed faktem dokonanym, że kot jest mój czy tego chce czy nie i ja jestem za niego odpowiedzialna i decyduję ( bądź co bądź częściowo jestem niezależna finansowo), nie zostawię go, wyprowadzę się z nim nawet na koniec świata. Oswajałam mamę z myślą o kocie, trochę jej nawet nazmyślałam, że po prostu go znalazłam i nie mogłam zostawić (poniekąd takie sytuacje miały miejsce w moim życiu, ale tym razem sytuacja była nieco inna). Byłam też w życiu po drugiej stronie, że znalazł się potrzebujący kot, ale naprawdę nie mogłam go wówczas przyjąć do domu i wtedy zwróciłam się o pomoc do forum, rozgłaszałam ogłoszenia, z pomocą zawiozłam i opłaciłam mu weta.
Teraz też jestem w sytuacji, że nie mam pieniędzy na jakieś ekstra leczenie kotów, po prostu nie mam, ale po ostatnich wydarzeniach w moim życiu zaczęłam myśleć, aby gromadzić takie środki, ale i tak nawet wtedy może być tego za mało np. na opłacenie odratowania kota po jakimś dużym kryzysie np gdy coś wydarzy się w nocy w całodobowej klinice. Wtedy po prostu każę im robić swoje, a sama przyniosę im pieniądze w zębach choćbym miała skorzystać z jakieś głupiej chwilówki i potem będę się martwić o spłatę. Generalnie chcę przekazać, że czasem trzeba żyć chwilą, krótkimi odcinkami czasu, można, a nawet rozsądnie jest zabezpieczyć się na przyszłość, ale bez przesady i absurdu.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 26, 2017 19:04 Re: Czy mogę zabrać 8tyg. kota?

Fajnie to napisałaś :ok:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BhoblhLap i 233 gości